reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2013

Melduję, że dojechałam, gdzie chciałam:-D, zakupy zrobiłam ogromniaste:szok: i wróciłam. Nikogo nie zabiłam, auto także całe:-D
Teraz muszę coś zjeść bo przez stresik strasznie zgłodniałam.
A potem biorę się za sprzatanie:tak:
 
reklama
Dziewczyny ten czas leci,nie każda z nas może liczyć na terminowe rozwiązanie,różnie bywa.Ja wiem,że dłużej niż do 38tc nie będę trzymana ze względu na cukrzyce ciążową. Mój mąż bał się zabobonów i nie chciał wcześniej kupować wyprawki,ale nie miał wyjścia,musiał odpuścić bo znajomi zaczęli nam już miesiąc temu zwozić ciuchy,sprzety:) Właśnie skończyłam przeglądać ciuchy,po weekendzie zabieram się za mega pranie,tylko ciekawe gdzie to pouwieszam...Jutro malowanie pokoju. Brakuje mi jeszcze łóżeczko,reszte mebelków mam,no i drobiazgi z apteki,jakiejś hurtowni (butelki,termometr itd.)Na Allegro musze kupic koszule do szpitala,szlafrok itd.Trochę jeszcze zostało...Ważne,żeby zdrówka i sił nie zabrakło na tym ostatnim odcinku:)))
 
dmuchawcu - gratuluję :) jesteśmy z Ciebie dumne :) ja pamiętam jak pierwszy raz jechałam do pracy autem - tydzień po zdaniu prawka ahhhh nogi po przyjeździe trzęsły mi się przez godzinę :p

ehh kochane zebrac się dziś nie mogę. Taki zapał miałam rano a praktycznie cały czas przeleżałam i przeglądałam allegro. Pranie się skończyło, muszę się zmobilizować, żeby ściągnąć z suszarki wczorajsze i wywiesić kolejne. Ale hmmm może to zrobię jak wrócimy z Tosią z przedszkola khmmm


edit.
kochane na Hot News jest info od natis. Ja spadam po Tosiulkę, może się doczołgam bo jakoś dziwnie spuchłam i mam twarz dwa razy większą niż normalnie hmmmm
 
Ostatnia edycja:
magda: ja też prać będę w maju, bo jak teraz popiorę to nie będą pachnieć potem. Ja mam termin na 27 czerwca i póki co rodziłam po terminie. Chyba, że moja gin coś wymyśli w związku z moja niby cukrzycą ciążową. Zobaczymy. W każdym bądź razie na razie robię zakupy, a że trochę rzeczy mam po synach moich i siostry, to właściwie dużo tego nie ma. Wózek- to jeszcze mnie czeka, ale też w maju chcę kupić. A tak, to takie pierdółki. Wiesz jak dziewczyny mają termin na początek czerwca i skłonności do rodzenia wcześniej, no to im się nie dziwię, że gorączka przygotowań je ogarnęła. Mnie dopiero ogarnie.

W ogóle jak czytam co tu dziewczyny piszą, to tak jakbym u wróżki była, bo jak czytam (np. o badaniach albo dolegliwościach) to ich nie mam, a za jakiś czas już mam. He he he.;-):-)

Oby natis udało się dotrwać do jak najbezpieczniejszego terminu. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
dziewczyny pisze jedną łapą już druga jest zawieszona na tęblaku:-D, ze łzami w oczach czekałam na męża, i mała się uśpiła, ale powiem wam że pieluchy jej nawet zmienić nie mogę tak łapa boli, to chyba takie przygotowanie przed porodem:-D.

Mąż ma przywieść kebab a pózniej spróbuje się położyć (posiedzieć), ostatnie 2 noce to była dla mnie porażka.

natis- Twoja córka bardzo chce do mamy, dobrze że te problemy z cholestazą zaczęły się teraz a nie miesiąc-dwa temu, dziecko urodzone w tym tygodniu jest nieraz w lepszej formie niż donoszone do 38, a jeszcze trochę was pewnie potrzymają razem
 
Dziewczyny, wypiłam kawę i padłam po prostu.Obudził mnie syn jak wracał ze szkoły ale telefon żaden tak spałam. Młody oczywiście mnie opieprzył, że nie odbieram, strasznie się wystraszył. Okazało się, że siostra w drodze a mąż i koleżanka na tel, zanim by dojechali minęłoby sporo czasu.Syn ugotował mi obiad tzn. pierogi, które kiedyś zamroziłam w razie sytuacji awaryjnej i odgrzał barszczyk, kazał nie wstawać, boi się, że padnę chyba. A ja niestety tak nadal się czuję, że mam wrażenie, że padnę. Ciśnienie po obiedzie mam 96/54 czyli nie najgorsze już jak na mnie. Piję dużo, leżę i mam nadzieję, że to przejdzie i się nie powtórzy.Dziękuję wam kochane za wsparcie:tak::tak::tak:
Isis niestety to nie takie proste, najbliższa mi osoba, która może przyjechać w każdej chwili to mój tato, mieszka 150 km.od nas. A i on nie może zostać zbyt długo bo mieszka z dziadkiem, który ma 94 lata...Reszta to mąż i siostra ewentualnie, ale oni obydwoje raczej nie mogą wyjść z pracy w każdej chwili, najwyżej urwac się wcześniej. Przy czym mąż wyjeżdża 25.04 i zostaję tylko z dziećmi. Wszystkie koleżanki są pracujące i mają swoje dzieci i rodziny, pewnie, że pomogą, zrobią zakupy, obiad czy posiedzą z Milą ale mają swoje zycie. Więc klops z tą pomocą. No chyba, że teściowa....I jeśli będzie tak jak jest dzisiaj to będę musiała ją .....zawezwać i przyleci do nas... z sabatu


Natis zdróweczka, dobrych wyników i kciuki za was.

Dzika wygrzewaj się i smaruj, coby jak najszybciej poszło sobie cholerstwo
 
Anilku- ja tez mam termin na 27 czerwca i jeszcze nie piorę. Jak znam siebie, to urodzę ok 17go. Myślę więc, że zajmę się odplamianiem na początku maja, a popiorę wszystko w Loveli w trzecim tygodniu maja. A w razie czego wszystko mam w jednej szafce, więc mąż nie będzie miał kłopotu co przygotować- upierze i poprasuje , co trzeba:tak:

U nas dopiero słonko grzało, a juz znowu pada deszczyk. A mnie dziwnie bolą wszystkie mięsnie i jestem jakaś słabiutka.

Wisieńka- uważaj na siebie kochana. Koniecznie zaangażuj teściową do pomocy!

Dzika - dobrze, ze byłaś u lekarza. Boli, ale przynajmniej sie nie zamartwiasz co to takiego.
 
Witam dziewczyny . Dziś od ranka siostra z rodzinką u mnie siedzieli i nie miałam czasu na bb. A tu się dzieje !!! Trzymajcie się wszystkie cierpiące i w szpitalach przebywające . Trzymam kciuki za bezpieczny finisz dla Nas wszystkich - bo nie ma co ukrywać, finiszujemy :tak:.
Mój Jaś dziś spokojny jakiś , parę razy przesunął kolanko i łokieć i tyle :-(. Po tych opowiadaniach o martwych ciążach zaczęłam się bać . Mam nadzieję , ze zafunduje mi jeszcze dziś jakiś popis w brzuszku .
Wisieńka - wydaje mi się , ze musisz zadbac koniecznie o kogoś pod telefonem , kto w razie potrzeby przyjedzie jak najszybciej .
Dzika - cieszę się , ze lekarz Cię obejrzał . Współczuję bólu i życzę by minął szybko .
Natis - cały czas myślę o Was i kciuki zaciskam .
Anisiaj -szkoda , ze musisz jednak zostać w szpitalu :-(
Dmuchawiec - gratuluję samodzielnej wyprawy samochodowej :-). Szkoda , ze się na kawkę rano nie załapałam . Ta z cynamonem tak pysznie brzmiała wczoraj :-D

Pogoda się zrąbała i pranie narazie trzeba odłożyć . Jadę dziś na urodzinki taty więc wpadnę późnym wieczorkiem . Trzymajcie się .
 
reklama
Do góry