Gratulacje Mika!!
Nie wiem jak dajesze sobie radę z trójką, ja z naszym jedynakiem mam tyle roboty, ale to pewnie kwestia wprawy i organizacji.
Olu to okropne, że się tak pochorowaliście wszyscy, a zwłaszcza Maksiu. Jak to się u niego objawia i co mu podajesz?
My na szczęście wszyscy zdrowi, tylko zmęczeni, szczególnie jak synuś kwęka przez cały dzień jak dziś. Do Cezarego zwracamy się na tyle różnych sposobów, że nie wiem czy zakuma jak on w końcu ma na imię. Jest Czarkiem, Czarusiem, Czarunią, Cezarionem a nawet Czarcikiem jak się wkurzę i ma też całe mnóstwo ksywek.
Czekamy na wieści od kolejnych szczęśliwych mamuś.