reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy wasze dzieci czesto sie boja?

Krystian też boi się duchów, potworów i baby jagi do tego sam lubi się bawić w potwory, więc też jest to po trochu zabawa.
My chwilowo zakończyliśmy przygodę z TV to Krystian częściej słucha bajki na wieży.
Ostatnio non stop leci Jaś i Małgosia, normalnie hit nad hitami. Wcześniej był smok wawelski tak czczony.
Baba Jaga jest absolutnie największym strachem, u nas na jednej pizzeri na dachu jest i Krystian zawsze bardzo cicho przechodzi obok, bo w ferworze opadania z sił kiedyś mu powiedziałam, że niegrzeczne dzieci są smaczniejsze i tylko takie zjada baba jaga:zawstydzona/y: :sorry2:.
 
reklama
Natomiast mój Kacper od jakiegoś czasu boi się wiatru.Wystarczy ,że lekko wieje na dworze a on już krzyczy,że jest duży wiatr i nie chce wyjść z domu.Nie mam pojęcia skąd to sie u niego wzięło_Ostatnio byliśmy na kąpielisku i trochę wiało a moje dziecko zamiast się pluskać to chciał wracać do domu bo jest duży wiatr.Jak go zapytałam dlaczego boi się wiatru to mówi,że go przewróci....:baffled::baffled::baffled:No i piłujemy teraz różne opowieści z cyklu,że wiaterek jest bardzo potrzebny bo mozna puszczac latawce i kręcą się wiatraczki itp.Nalepsze jest to ,że za kilka dni jedziemy nad morze a tam wiatr to stały element dekoracji...:tak::tak::tak:Ale mam nadzieję ,że inne atrakcje wezmą górę nad tym dziecięcym strachem.
 
Donatella, ja też 'walczę' bajkami, opowieściami. u nas świetnie sprawdzają się historyjki o Pewnym Małym Chłopcu. Maciek wie, że moze i powinien sie z nim utożsamiać, więc je wykorzystuję.

Jagoda, masz bardzo mądrą koleżankę:-D kupuję ten text!!

właśnie, czy czymś straszycie dzieci:confused: nie mówię o sadystycznych opowieściach, tylko czy wam albo komuś z rodziny wyrwały sie groźby 'bo cię dziad zabierze':confused: ja mam pod ręką prababcię, więc to nieuniknione;-) później muszę walczyć choćby z uprzedzeniami narodowościowymi, typu cyganie porywający dzieci..
 
Jagoda-mi tez ten tekst sie podoba:laugh2:

naja-nie straszymy,ale zlapalam sie na tym ze jak np jestesmy u kogos czy w sklepie i Benji cos chce wziasc to mowilam:"to nie twoje to np pana i on nie bedzie zadowolony,moze sie zdenerwowac itd" no i potem moj synek do mnie "duzy pan idzie boje sie":confused: tak niechcacy sie przejal .Ale znow nie wiem na ile na serio a ile w tym bylo zabawy.

Ale za to nie boi sie ani obcinania paznokci,ani lekarza .Wrzeszczy przy myciu glowy:dry:.I nie cierpi jak sie go podnosi za nogi do gory(wojek przemadry kiedys chcial sie z nim tak bawic) Ale to tak jak u nas kazdy jest inny.
 
Ja Krystiana nie straszę jakoś specjalnie, choć czasami coś mi się wyrwie jako dopowieść do bajek, jak z tą babą Jagą. Krystian mnie wypytywał jak to baba Jaga je dzieci, dlaczego je je itp. To mu powiedziałam, że je niegrzeczne, to spytał dlaczego...

Za to jak byliśmy na wsi to 14 letnia siostra przyjęła taktykę szantażu, typu bądź grzeczny bo nie pójdziemy do pieska.
Krystian się jej słuchał :blink:.
Czasami to działa, szczególnie jak musimy gdzieś iść, np. do lekarza. Mówię mu że jak będzie grzeczny dostanie nagrodę.
Bo w swoim naturalnym środowisku (dom, przedszkole, plac zabaw) jest do opanowania.

Mój m. za to jak jest głośno to zawsze wyskakuje z tekstem, żeby zachowywał się cicho bo sąsiad przyjdzie, ale na K. to zupełnie nie działa.
 
Z wizytami u lekarza, obcinaniem paznokci, myciem głowy itp nie mamy żadnych problemów. Krystian jest rycerzem a rycerze są dzielni ;-).
W sumie mit rycerza najlepiej u nas działa na wszystkie trudne sprawy. Nawet w kolejce potrafi postać na baczność, tylko muszę mu powiedzieć, że ma stać jak dzielny rycerz.
 
no proszę, rycerz.. u nas jest strażak, cóż poradzić;-) ale fakt, że to często pomaga, bo strażacy są dzielni. niestety nie zawsze. system szantażu w ogóle nie skutkuje. próbowałam kiedyś 'zrób, to dostaniesz/pójdziemy/obejrzysz../, na co w odpowiedzi słyszałam 'ja nie potrzebuję'. i rzeczywiście - ani nie robił, ani nie musiał nagle np. bajki obejrzeć.. oczywiście też tłumaczę tak jak olcia, i tu na szczęście Maciek nie protestuje. ale to juz musi być sytuacja, gdy 'zagrożenie' w postaci pana/pani jest namacalne i widzi tę osobę. inaczej mogę zapomnieć.

z obcinaniem kłopotu nie ma, ani pazurków, ani włosów /mamy fajnych fryzjerów/. z myciem głowki poradziliśmy sobie - albo robimy tzw. Hawaje, czyli Maciek kładzie sie w wannie, ja go podtrzymuję jak niemowlaka i wtedy do oczu nie wpadnie ani kropla, albo.. przeciwnie! robię mu solidny prysznic tak, że ma zalaną całą buźkę. nie w tym rzecz, że wtedy krzyczeć nie może:-D śmieje się jak wariat i uwielbia tę zabawę w deszcz. jakoś wtedy woda w oczach mu nie przeszkadza.

a lekarzy lubi, bo to hipochondryk. boi się tylko pobierania krwi, ale tu mu się nie dziwię. w kwietniu bodajże baba mu tak pobrała, że rozwaliła mu żyłę. we krwi był Maciek, ja, podłoga, a blizny ma dotąd:wściekła/y:
 
reklama
Naja- zabawa w deszcz?Musze wyprobowac:tak:

A co do rycerzy i strazakow-mam problem haha bo Besiu jest piratem albo lwem:baffled::-D
Ale skutkuje jak mu mowimy ze "jest juz duzy i jak zje to bedzie jescze wiekszy(wczesniej byl strasznym niejadkiem),albo ze juz nie jest dzidziusiem i ladnie robi siku do kibelka itp"

No i jeszcze sam mowi ze :"jest silny i szybki" ale -podklejamy to do "duzego"-ze musi sie starac i byc grzeczny.

Czasem dziala-CZASEM
 
Do góry