reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy zawsze postępujemy dobrze???????/

reklama
No... tak wczoraj Monika poprosiła żebym napisała jej zwolnienie z ostatniej lekcji...????...bo chce iść ..na LODY.. z koleżanką!!! Ha ha..Do szkoły dojeżdża szkolnym autobusem i nie ma takiej możliwości..pójścia po lekcjach.A uczy się dobrze i się jeszcze nie zawiodłam ..ale...hmm.. lepiej pohuhać!!I.. jednak... mamusia ...napisała te zwolniątko!!
Wydajemi się iż lepiej ..to... niż ma iść na wagary..bo wiadomo?????Niewiem czy postąpiłam .. ....słusznie?????//

moja mama pisała mi bardzo czesto zwonienia
ja tego nie naduzywalam i było ok

tez sobie pozwole zawiązac kumpelską komitywe z dzieciakami
jak nie będą przeginac to będą miały bardzo luźne młode lata ;-)
 
Wiem, wiem, że wątek już "stary", ale dawno mnie tu nie było... :cool2:

Mamii, ja bym nie napisała. Nie wiem ile lat ma córka, ale powinna się czuć odpowiedzialna za swoje czyny. Ty ją z tej odpowiedzialności zwolniłaś i jeszcze pokazałaś, że kłamstwo nieraz jest w porządku (bo przypuszczam, ze nie napisałaś na zwolnieniu, ze "córka ma ochote na lody" ;-) ).

Milunia ale jesteś ramkowa mamusia
zycie jest po to by z niego korzystac
przecież dzieciak nie chciał iść dać sobie w żyłe tylko na lody :sorry2:
jaka odpowiedzialność?

młoda sie dobrze uczy i 1 lekcja nieobecnosci to dla niej nic

powiem szczerze, ze zszokowalo mnie Twoje myslenie
nie obraź sie, bo nie mam zamiaru tego robic
ale w zyciu nie chcialabym miec takiej mamy jak Ty

nie chodzi mi o ogół, bo przeciez Ciebie nie znam



naprawde jestes taka bezkompromisowa ?
eeeee chyba mialas zły dzien jak pisalas posta ;-)
 
Nie napisałabym zwolnienia z lekcji. Jeśli dziecko chciałoby iść z koleżanką na lody, to w innym terminie. Jak nie ma po lekcjach autobusu, to zawiozłabym ją w sobotę lub niedzielę.
 
Ja uważam, że jak najbardziej postapilaś dobrze, bo czemu by nie, należy usznować to, że przede wszystkim powiedziała Ci prawdę, a nie zerwala się z lekcji, bo myślę, że dopiero to byłoby mocno niepokojące. I czemu taki gest nie mógłby być nagrodą?
 
absolutnie się nie zgadzam że to mogłaby byc nagroda za to że powiedziała prawdę. mówienie prawdy nie jest jakąś szczególną zasługa czymś za co nalezy nagradzac. wydaje mi się że powinnością rodzica jest uczyc dziecko uczciwości nie dla nagrody (bo czasem niestety uczciwośc nie popłaca) tylko dla tego że zwyczajnie tak trzeba.

ja również nie napisałebym zwolnienia. zaproponowałabym jakieś inne rozwiązanie. tak jak wspomniała sonika 08. w week czy po lekcjach.
 
zgadzam się że zaufanie do dzieci jest bardzo ważne ale niestety wiem jakie są konsekwencje zbytniej wiary w swoje idealne dziecko. moja mama pracowała wiele lat jako pedegog ostatnio w gimnazjum. niestety zazwyczaj bywa tak że w początkowych klasach gimn. rodzice krzyczą że nauczyciele pedagodzy są bee a w ostatnich płaczą bo z tymi idealnymi dziecmi już sobie nie radzą.

myślę że zaufanie buduje sie stopniowo. i jest ono ściśle związane z poczuciem odpowiedzialności dziecka.

poza tym jaka macie gwarancję że jak następnym razem córcia przyjdzie po zwolnienie z błachego powodu a wy odmówicie to nie pójdzie na wagary. w końcy jak można okłamac nauczyciela to czemu nie rodzica. myślę że jężeli córka przyszła prosic o takie zwolnienie to niezależnie ile ma lat jest wciąż dzieckiem. a dzieci jak to dzieci.
 
Wiecie co ja mam dwójke prawie dorosłych dzieci syn 18 lat córka 16 i wiecie też pisałam im usprawiedliwienia i wcale nie żałuje i nie uważam że żle postępuję.Wole napisać im usprawiedliwienie czy pozwolić zostać w domu niż miały by chodzić na wagary.Druga sprawa to na tych zwolnieniach wcale nie trzeba pisać z jakiego powodu dziecko jest nieobecne to już nie te czasy.Mam zaufanie do swoich dzieci i one do mnie a to,że od czasu do czasu nie pójdą na lekcje to też w ich przypadku nie jest tragedią tymbardziej,że oboje dobrze sie uczą.Czytałam wasze posty i chce wam powiedzieć jedno dzisiaj czemuś zaprzeczacie ale zobaczycie jak wasze dzieci dorosną co będziecie robiły.Napewno niejedna z piszących tu mam zmieni zdanie i zrobi zupełnie co innego niż pisze..
Pewnie nie należy ślepo wierzyć dziecku ale czasami trzeba iść na jakieś ustępstwa.Jak dziecko zobaczy,że rodzic mu ufa tym samym zaufaniem obdarzy rodzica,a życie z własnymi dziećmi na stopie koleżeńskiej to naprawde fajna rzecz.Pozdrawiam.
 
reklama
zgadzam się z tobą mamo juli że w życiu różnie bywa i niektóre nasze poglądy mogą zostac zweryfikowane.
ja jednak w sprawie szkoły wątpię bym zmieniła zdanie.dla mnie szczerości uczciwośc są absolutnie najważniejsze. staram się jak mogę aby nigdy nie okłamywac córki i zawsze dotrzymywac słowa. podobnie jest z poczuciem odpowiedzialności.

myślę że nie chodzi tu o samą sprawę pisania zwolnień, tylko o powód z jakiego nasze dzieci mają uniknąc obowiązku. ja uważam że lody nie są wystarczającym powodem i w tej kwestii można zawrze kompromis.

niestety nie ma gotowej recepty na wychowanie. pozostaje nam wierzy że postępujemy słusznie i że przyniesie to dobre rezultaty. nie ukrywam że mnie jak każdej mamie zależy by byc najlepszą przyjaciółką swojej córci. mam nadzieję że mi się to uda mimo że w kwestii budowania zaufania mam inne zdanie.
 
Do góry