reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja ciążowa..

reklama
Dziewczyny opisze wam swoja historie jestem w polowie 6 miesiaca ciazy do 6 miesiaca bylo normalnie wrecz moglam krzyczec z radosci kupowalam ciuszki ciaza upragniona dlugo sie staralismy spelnienie marzen bo coreczka kopniaki malej napawaly mnie radoscia... az tu nagle bach ... z dnia na dzien jakby doslownie piorun mnie strzelil wystraszylam sie bo doslownie z dnia na dzien przestaly cieszyc mnie kopniaki malej ciuszki zaczely przerazac zaczelam zastanawiac sie czy ja mala pokocham ? szok !! ja ktora kocha dzieci ktora tak sie cieszyla ?! pracowala z dziecmi czekalam na swoje latami !! wlasnie ten stan zbiegl sie troche z tym jak poszlam na l4 i siedzialam do poludnia i siedze sama w domu i od tego strachu zaczelo sie gorzej zaczely mnie napadac mysli samobojcze jeszcze wiekszy szok !!! ja w ciazy z upragnionym dzieckiem taka mysl... :/ to nie jest mysl ze ja to chce zrobic ja sie tych mysli boje... ! nie wiem skad mi sie to wzielo okropne ! przez to mam problemy z normalnym funkcjonowaniem bo te mysli mnie przerazaja jak mnie dopadna... chodze codziennie do rodzicow poki maz nie wroci z pracy bo boje sie byc sama skorzystalam z pomocy psycholiga narazie mialam jedna wizyte ale niestety musze zmienic pania choc pani super jest bo nie stac mnie placic prywatnie za wizyty do tego mam pomoc poloznej bo bede wykupowala do porodu... mam wsparcie rodziny meza a mimo to kiepsko sobie radze wystraszylam sie tego co sie stalo i tak w tym tkwie wiem ze jak sama sie nie wezme w garsc to malo kto mi pomoze... ale latwo sie mowi za dwa tygodnie jade nad morze moze to mi jakos pomoze wierze tez w to ze jak zobacze coreczke to wszystko minie ... ttylko do porodu jeszcze 3 miesiace szukam osob ktore mialy podobnie i dalt sobie z tym rade ??? zawsze to razniej wiedziec ze nie jest sie jedyna...
Czy można porozmawiać prywatnie
 
Cześć dziewczyny,
Przyłączam się do Wam. Też mam depresję ciążową.
Mam 26 lat, mam już 6 letniego synka, którego wychowuję sama od jego urodzenia. Syn ma autyzm, bardzo dużo z nim przeszłam.
Półtora roku temu znalazłam faceta, i myślałam w końcu że los się do nie uśmiecha. Nic bardziej mylnego. Zostawił mnie w ciąży. Nie mam z nim kontaktu od 3 i pół miesiąca. Na ulicy udaje, że mnie nie zna.
Nie dopuszczam do dziś dnia mimo, że jest to 31 tydzień faktu, że jestem w ciąży. Nie mam żadnego wsparcia, jestem załamana. Nie wychodzę z domu, w ogóle dorobiłam się już nerwicy lękowej. Zaniedbuje wszystko co jest tylko możliwe, ciągle płacze. Albo się po 12 godzin, albo nie mogę spać wcale. Nie wiem co ze sobą zrobić. Każda najprostsza czynność wręcz sprawia mi ból. Nie chce mi się chodzić, nie chce mi się leżeć, nie chce mi się żyć ...
Jak się trzymasz autorko?
 
Cześć dziewczyny,
Przyłączam się do Wam. Też mam depresję ciążową.
Mam 26 lat, mam już 6 letniego synka, którego wychowuję sama od jego urodzenia. Syn ma autyzm, bardzo dużo z nim przeszłam.
Półtora roku temu znalazłam faceta, i myślałam w końcu że los się do nie uśmiecha. Nic bardziej mylnego. Zostawił mnie w ciąży. Nie mam z nim kontaktu od 3 i pół miesiąca. Na ulicy udaje, że mnie nie zna.
Nie dopuszczam do dziś dnia mimo, że jest to 31 tydzień faktu, że jestem w ciąży. Nie mam żadnego wsparcia, jestem załamana. Nie wychodzę z domu, w ogóle dorobiłam się już nerwicy lękowej. Zaniedbuje wszystko co jest tylko możliwe, ciągle płacze. Albo się po 12 godzin, albo nie mogę spać wcale. Nie wiem co ze sobą zrobić. Każda najprostsza czynność wręcz sprawia mi ból. Nie chce mi się chodzić, nie chce mi się leżeć, nie chce mi się żyć ...
Jak się trzymasz autorko?
Czy można skontaktować się prywatnie.
 
Do góry