reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja w ciąży

Dołączył(a)
13 Maj 2008
Postów
5
Serdecznie witam wszystkich użytkowników i użytkowniczki :)
może temat wyda wam się nieco... zbyt drastyczny, ale...
jestem w 26 tyg. ciąży, a od kilku dni mam takiego doła, że najlepiej to bym tylko siadła i płakała
nie wiem, czy to poziom hormonów, niedobór czegoś, ale.. nie potrafię sobie z tym poradzić
Czy któraś z Was tak miała?
Będę wdzięczna za odpowiedź,
pozdrawiam
 
reklama
Ja tak miałam na początku ciąży, przez jakieś ok 3miesiące. Cały czas chciało mi się płakać,najmniejszy drobiazg doprowadzał mnie do łez, i miewałam huśtawki nastrojów. Teraz jestem w 5 misiącu i przeszło. Może to tymczasowe, np masz za mało albo za dużo jakiegoś hormonu. Może powinnaś powiedzieć o tym swojemu lekarzowi, albo postarać się zrobić coś dla siebie, coś co sprawia Ci przyjemność, poatarać się zrelaksować i nie myśleć o niczym złym i smutnym, porozmawiać z kimś zaufanym, wyrzucić z siebie to co Cie martwi. Najważniejsze to nie zostawiać tego tak jak jest, tylko postarać się zrobić coś co poprawi Twój nastrój :) Pozdrawiam i trzymam kciuki
 
Ja też tak miałam. Najlepiej cały czas bym siedziała w domu, nigdzie nie szła, nikogo nie przyjmowała. Byłam płaczliwa i drażliwa. Czsami ranoplanowałasobie, ze pojde gdzieś do sklepów. Wyszykowałam sie ale zwykle znalazłam powód, że i tak z tego domu nie wyszłam.
Pozdrawiam:-)
 
walka z depresja to nie proby poprawiania sobie nastroju. to by bylo tylko zagluszanie jej objawow...
radzilabym sie wybrac na poczatek do psychologa. czasami rozmowa na ten temat juz duzo daje. a jesli do psychiatry to tylko bardzo dobrego. i nie daj sie faszerowac lekami. z tego co wiem, to w ciazy mozna brac tylko jeden lek, a ryzyko jest wieksze niz ewentualne korzyści.
być może w twoim przypadku jest tak jak pisza dziewczyny - to hormony. jesli tak, to w drugim trymestrze wszystko sie zmieni na leszpe :)
 
Ja na początku ciąży też miałam bardzo mieszane uczucia. Potrafiłam sie śmiać a zaraz płakać. Uczucie ogólnego rozbicia też sie pojawiało co jakiś czas. U mnie to była napewno burza hormonów, ale kiedy sie przyzwyczaiłam do nowej sytuacji to mineło:tak: Nie ma sie co przejmować:-) Jeśli martwi cie to tak bardzo to wybierz sie do dobrego psychologa lub porozmawiaj z kimś bliskim, najlepiej z kimś kto był w ciąży, a napewno usłyszysz, że ta osoba przechodziła to samo:tak:
 
cześć,

jestem w 18tyg. ciąży i ten okres zawsze wyobrażałam sobie cudownie,ale tak nie jest... bezpośrednio przed zajściem w ciążę leczyłam się na depresję, teraz leków nie mogę brać. mój partner, który obiecywał mi,że jak zajdę w ciążę będzie mnie nosił na rękach- okłamał mnie. mam lęki, myśli samobójcze, chciałbym umrzeć,żeby więcej już się tak nie czuć-czuję się winna wobec moje dziecka. tylko płaczę, a on mnie ocenia, gani za to,ale nie chce rozmawiać ze mną-już w trakcie ciąży jest samotną matką.chciałbym już z tym skończyć,nie potrafię z nikim się porozumieć,rozmowa nie przynosi mi ukojenia.czuję,że sobie krzywdę zrobię, już tyle razy próbowałam...czy wiecie jakie leki mogę brać w ciąży,żeby to ukoić.?
 
ja tez mama takie mysli.Nie mam ochoty na nic.Nie ciesze sie ze jestem w ciazy.a staralam sie o dziecko.........mam ochotę wyjść i nie wrócic.Zaczynam mieć złe mysli...nawet czasami mówię..że nie chce tego dziecko...chcę poronić.To jest straszne.Nie mam ochoty nikogo oglądać najchetniej przesiedziałabym cały dzień przed tv...nie mam ochoty oglądać narzeczonego.......mam ochotę zapaść się pod ziemie...nie istnieć.
 
Ja też mam ostatnio kiepskie dni. Nie mam ochoty na wyjście z domu, prawie każda rozmowa z mężem kończy się kłótnią. Nic tylko bym siedziała i płakała. Koleżanki mówią że to wina hormonów. Mam nadzieję zę to wkrótce minie.
 
reklama
jak ja was rozumiem....... jestem w 33 tyg. wszelkie proby rozmowy z mezem koncza sie tym ze mowi : urodzisz to Ci przejdzie. tyle kobiet wciąży i wszystkie sobie radza a Ty masz problemy...potrafi nawet krzyczec ze przeciez chcialam tego dziecka. czasem mam ochote uciec od niego... czuje sie taka zupelnie sama na swiecie

 
Ostatnia edycja:
Do góry