reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dieta dla karmiacych :)

hej!

na stronie http://www.karmienie-piersia.win.pl/publikacje/zywienie.htm znalazlam profesjonalnie brzmiaca opinie na temat ktory was (i mnie roowniez!) nurtuje:

Spożyty alkohol etylowy szybko przechodzi do mleka osiągając stężenia odpowiadające stężeniom w surowicy krwi zarówno w mleku początkowym, jak i w mleku końcowym (77). Proces eliminacji z mleka również przebiega równolegle z eliminacją alkoholu z surowicy krwi, przy czym samo karmienie nie zmienia tego procesu. Znając stężenie alkoholu w surowicy matki oraz wielkość spożytego mleka przez dziecko o określonej masie ciała można obliczyć wielkość spożytego przez dziecko alkoholu i prawdopodobne stężenie alkoholu w jego surowicy (77), zwykle około 20-krotnie mniejsze niż w surowicy matki. W takiej sytuacji, pomimo 5-krotnie słabszej aktywności dehydrogenazy alkoholowej u niemowlęcia, wywołanie u niemowlęcia niepożądanych objawów jest nieprawdopodobne poza krańcowymi przypadkami karmienia przez ciężko pijaną matkę (8, 138), tym bardziej, że toksyczny metabolit etanolu - aldehyd octowy - ponoć nie przechodzi do mleka (65). Mała ilość alkoholu w mleku, t.zn. odpowiadająca społecznie przyjętej dawce alkoholu otrzymanej przez karmiącą matkę, może natomiast działać uspokajająco na niemowlę (75). W przypadku przewlekłej alkoholowej intoksykacji niemowlęcia poprzez karmienie piersią sugerowano prawdopodobny niekorzystny wpływ alkoholu na rozwój psychomotoryczny dziecka (80, 81).

W krajach o tradycji picia napojów z małą zawartością alkoholu (piwo, wino) alkohol zawsze uważano i nadal uważa się za dobry środek sprzyjający karmieniu piersią (75). Działanie alkoholu zależy od dawki: w małych dawkach alkohol sprzyja przebiegowi oksytocynowego odruchu wyrzucania mleka, przy dużych dawkach natomiast może dojść do zahamowania tego odruchu (17). Ten korzystny wpływ jest prawdopodobnie wywierany poprzez rozluźnienie emocjonalne wskutek bezpośredniego działania alkoholu na ośrodkowy układ nerwowy oraz dzięki przyjemnej atmosferze samego picia smacznego napoju alkoholowego. Badania krótkoterminowe wpływu spożytego przez matki piwa alkoholowego wykazały jednak zmniejszone spożycie mleka przez karmione niemowlęta w porównaniu z wpływem spożytego piwa bezalkoholowego, co autorzy wiążą ze zmianą własności smakowych mleka (86).

i co myslicie???

pozdrawiam :D




 
reklama
KURDE.....i znowu mam czapę.....
ale co mi tam, kieliszek winka nie zaszkodzi.....chyba....najwżyej mleczko nie będzie smakowalo tak jak zwykle....
Martyna...Ty to masz fajnie, że sie wyspisz...z moją dzidzią jestem od 6 (bez kilku minut) na nogach a mała buszuje... mam nadzieję, że nie ,,przybije gwożdzia" na tej imprezie jeszcze przed tym winkiem, na które mam dużą ochotę :)
 
czesc!

no a ja sie napilam :) zostalo to nawet udokumentowane na stronie www.marioonline.prv.pl :D
w sumie wypilam wiecej niz planowalam (650+500ml), skonczylam ok polnocy, odciagnelam caaala butle mleka (do wylania of kors) a dzidziunia karmilam dopiero...hmmm...po 3...? jakos tak. i wcale nie spal spokojniej :( hehehe ;) ale tez nie bylo sensacji zadnych. a wyspac to bym sie chciala dzisiaj ;)
powiem ci Martyna ze masz wesolo z Konradem - ale moze jest jakis sposob zeby spal wiecej?? wojtek tez budzi sie ok.5-6 rano i po karmieniu ma szeroko otwarte oczy i ani mysli spac! ale! najpierw po prostu zostawialam go z nami w lozku, a to jakos powodowalo ze jednak spal jeszcze troszke (zwykle godzne,potem pobudka, skrzeki,dojadanie, godzinka snu i tak do 9-10 a raz nawet do 12!) ale teraz postanowilam sie wziac porzadnie za przyzwyczajanie go do zasypiania w lozeczku i... z ciezkim sercem, a i czasem z koldra na glowie ;) klade go nakarmionego, przewinietego i olewam jego krzyki.jak sie godzinke pomeczy (a ja to zniose...) to potem zasypia (albo zje troszke jeszcze i wtedy zasypia). to trudne bo po pierwsze przykro tak sluchac jak placze - trzeba sobie jednak uswiadomic, ze nic mu sie nie dzieje - po prostu marudzi...zreszta wojtek nieplacze jakos tak strasznie, raczej wlasnie krzyczy - a po drugie oj trudno zasnac jak tak wrzeszczy ;) ale zaparlam sie bo nie chce potem rocznego dzieciaka miec od 6 rano w lozku! ani sie wyspac ani pobzykac nad ranem ;)
sciskam :) ta imprezka przy piffku chyba poprawila mi jeszcze bardziej humor :D
tylko kurcze nie umiem caly czas wstawic tu zdjecia wojtka :( ale bede probowac bo wiem ze dziewczyny podawaly gdzies szczegolowe instrukcje :)

milej niedzieli!




 
cze.... udał mi sie wypad, skusialam sie w końcu na 1 martini bianco....lekko zaszumiało mi w głowie....potem same ,,soft" drinki - mix soczków. Do domu wróciłam o 2 nad ranem.Tata mial lekką noc, córka jak zasnęla po 19 tak spała do 5 rano.
 
hej!

gratuluje udanego wypadu katka :D :D :D
mnie tez sie udal :)
szkoda tylko ze odespac nie mam kiedy ;) hehehe

niestety Martyna nie mam narazie pomyslu jak wydluzyc czas miedzy karmieniami :( konrad po prostu je tyle ile mu sie chce... i chyba nie masz na to wplywu... no chyba ze go przetrzymasz konkretnie ale musisz miec twarde serce i zatkane uszy ;)
my spimy z wojtkiem w pokoju - do innego pokoju tez bym nie miala sily lazic w nocy! ;)
a ja jestem zachwycona - moj maz caly dzien prawie sie wojtkiem zajmowal a ja latalam po sklepach,a wieczorem bylam u przyjaciolki :) niech sie facet udziela, a co ;)

a jak wy to robicie,ze tam macie taka kreska i pod nia ticker? bo ja to za kazdym razme musze kopiowac adres tickera, a zdaje sie ze jest inny pososb zeby on sie tam pojawial...






a oto i mój anioł najukochańszy :)

vojt3m7ty.jpg

 
Ale słodka maluda...... :)
A co do karmienia wydaje mi się, że on jest za malutki jeszce żeby regulować/przesuwać jego pobudki na jedzenie.
Dzięki Ulik...tego bylo mi trzeba i miomo, że jeszce tej imprezki nie odspałam czuję się ..lżej"....
 
Ej, a ja czerwone wytrawne wczoraj wieczorem, aż dwa kielichy, mniammm, od razu więcej czerwonych krwinek ;)

pozdrawiam
nikita
 
Wiem ze zainteresowanie taka dieta jest duze a dziewczyny je udostepniajace sa zawalone prosbami o przeslanie wiec chetnie podziele sie tym co mam. Prosze tylko o maile na bielaniki@o2.pl bo tu nie zawsze mam czas zajrzec.
Pozdrawiam
Basia
 
reklama
Do góry