reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta niemowlaka-co i kiedy !

aniolek1401 ja bym ze śliwka nie eksperymentowała, lepiej dawaj dzecku jak najwiecej napojów, w końcu kupa się pojawi, na mojego bączka świetnie tez zawsze działały desrki Gerbera, jak taki zjadł to za jakis czas bya wielka k.pa. Powodzenia!
 
reklama
Dziewczyny chcialam się pochwalic, że mój Michaś juz od 3 tygodni pije normalne mleczko (tzn Bebilon Junior) a nie Nutramigen :-D:-);-):tak: przestawilam go na to mleczko gdy Pani doktor mi powiedziala, (gdy poszlam po recepte na Nutramigen), że musze przyjsc z zaswiadczeniem od alergologa, że Michas musi pic to mleko :baffled: wscieklam się i zaczęłam po trochu mieszac nowe mleko z Nutramigenem, az mi się Michał calkiem przestawil :tak:
Ciesze się, że tak sie stalo, bo dotychczas pil tylko Nutramigen, a to mleko w smaku jest obrzydliwe (nie da sie tego opisac) i zawsze mialam taki dyskomfort psychiczny, że moje dziecko pije takie swinstwo. On poprostu przyzwyczail sie do tego okropnego smaku i nic innego nie chcial tknać, ale danonki, deserki, serki i inne produkty mleczne zawsze jadl wiec to raczej zadna alergia nie byla.
 
Nika! Super! Cieszę się z Wami!

Jeśli chodzi o śliwki to ja dawałam ale te ze słoiczka "suszone śliwki" Gerbera i Igorowi po nich zatwardzenie przechodziło a miał problemy jak był taki malutki.
 
Kochane mamusie, tatusie, e-cioteczki forumowe.
Zapewne czytałyście o powstającej Fundacji (a dokładniej Stowarzyszeniu) działamy już jak możemy chcąc pomóc naszym forumowym dzieciaczkom - Zosi i Maciusiowi.
Bez Waszej pomocy nie uda nam się to. Wystawiamy na allegro różne różności, zresztą sami zobaczcie NASZE AUKCJE,
Jest nas tu prawie 30 000, jeśli każdy z nas wpłacił by złotówkę na Maciusia i na Zosieńkę, to Maciuś miałby już zebrane pieniążki na operację (została by niewielka kwota do uzbierania) a Zosieńce moglibyśmy kupić potrzebny sprzęt.
O Zosiaczku przeczytacie na STRONCE ZOSI
A o Maciusiu na STRONCE MACIUSIA
Możecie nam również pomóc przekazując rzeczy na aukcje. Przygotujcie paczkę, wyślijcie ją do nas a my porobimy zdjęcia, opisy i wystawimy przedmioty
Z góry dziękujemy za Waszą pomoc
Jeśli macie jakieś pomysły, pytania piszcie na wątku FUNDACJI

EDIT: Utworzylam nowy watek. :tak: ;-)
 
Dziewczyny,mam pytanie. Chodzi mi o pieczarki i zielonego ogorasa. ;-) Kiedy mozna Dziecku podawac np. zupke pieczarkowa albo chlebek z ogorkiem? Bo kurcze w zadnej "rozkladowce" karmienia tego nie pisza. :sorry2: Albo cos przeoczylam...
Czy ktoras z Was umie mi pomoc? ;-)
 
Agutko nie wiem jak to jest według tych madrych pismidelek ale Oliwka zupe pieczarkowa je juz od dawna i nic jej nie jest. Jezeli chodzi o ogorka zielonego to tylko raz sobie ugryzla i nie chciala wiecej wiec doswiadczen w tej dziedzinie na razie nie mamy ;-)ale nasza pani doktor juz od kilku miesiecy zawsze na wizycie pyta czy Oliwia je juz wszystko to co my (oczywiscie w granicach rozsadku) wiec mysle ze ogorek raz na jakis czas Zuzi nie zaszkodzi ;-)
 
Superrr! :-D
Dzieki Dziewczyny! :-) Od jutra zaczynamy karmienie ogorkowe. :-p A nawet i papryczkowe,hihi. :-D
Co do zupki pieczarkowej,to moja Mama kiedys poczestowala Zuzie,ale taka nie ze swiezych pieczarek,tylko z proszku. :sorry2: I odrobina,bo nie wiedzialam,czy Jej wolno to jesc... Ale teraz juz wiem. :-) I na pewno wprowadzimy taka zupe do Naszego menu. :tak: :-) :-) :-)
 
Muszę Ci Aguś napisać, że mój Michaś pieczakową już kilka razy zajadał :tak: starałam mu sie wprawdzie dawac bez kawałków pieczarek bo to twarde jest, ale przecież każdej ociupinki nie wybrałam więc coś tam zjadł.

A w piatek babaica zrobiła mega dobrą zapiekankę z ryżem z pieczarkami i innymi warzywkami i Michas też jej pojadł i to sporo, tym razem już nic nie wybirałam, no bo jak wybrac potarte na tarce pieczarki:sorry2::laugh2:

Generalnie to mój mały mężczyzna zjada już wszystko.

Dziewczyny a jakie macie stanowisko jeśli chodzi o słodycze, czy dajecie waszym dzieciom słodkości, czy nie? Pytam z ciekawości, ja daję małemu od czasu do czasu kawałek kinder czekoladki albo czekoladę z kinder-niespodzianki, zajada też takie małe herbatniczki maślane. Oczywiście nie je tego jakoś nie wiem ile, ale w sumie to to prawie codziennie coś tam mu do dziubka słodkiego wpadnie. Jak ja jem cos słodkiego do kawy to on nie ustąpi tez gryza musi wziąźć i już.

Moja sąsiadka jest straszną przeciwniczką dawania słodyczy dziciom, jej córeczka ma prawie dwa latka i jeszcze nigdy nie jadła nic słodkiego, ma tez zakaz ogladania telewizji ....
 
Nikuś to ja poprosze o przepis na ta mega pyszna zapiekanke :tak:

A porzadnego posta wkleje wieczorem lub jutro bo teraz uciekam na korepetycje ;-)

Milego dnia :-)
 
reklama
Zapiekanka ta występuję w dwóch wersjach w wersji piątkowej tzn bez mięsa i w wersji z mięsem.

Wersja z mięsem.

2 cebulki -pokroić drobno
pół pora -pokroić drobno
1 pierś z kurczaka lub kawałek dobrej cienkiej kiełbasy (jak ktoś lubi więcej mięsa można dac wiecej) -pokroić w kostkę

Wszystko to lekko podsmażyć na tłuszczu w garnku (polecam margarynę nie olej)

3-4 marchewki - zetrzec na tarce na grubych oczkach
1-2 pietruszki - zetrzec na tarce na grubych oczkach
pół selera - zetrzec na tarce na grubych oczkach
0,5 kg pieczarek - zetrzec na tarce na grubych oczkach

Potem do tego garnka dorzucić resztę potartych na tarce warzywek, podlac wody i dusić pod przykryciem, tak długo aż wszystko będzie mięciutkie (30 minut). W między czasie osolić, popieprzyć i można dorzucić odrobinkę oregano lub jakieś przyprawy włoskiej.

Jak się warzywka będą dusić to w tym czasie ugotować 1 woreczek ryżu i nie rozgotować (na 2 osoby wystarczy), lub 2 woreczki ryżu (na trzy-cztery osoby) w lekko osolonej wodzie.

W tym czasie waryzwka będą gotowe. Ugotowany ryż wsypać do warzyw (woda z warzyw powina być wygotowana). Wszystko wymieszać i doprawic jeszcze do smaku w razie potrzeby.

Taką 'paćkę' wywalamy jeszcze do naczynia żaroodpornego posypujemy grubo żółtym serem i wstawiamy na chwilę do piekarnika aby się ładnie podpiekło i żeby sie serek rozpuścił.

Polecam i smacznego.

Wersja bez mięsa jest jak sama nazwa mówi bez mięsa:-p i też dobrze smakuje :-) robi się tak samo :-)
 
Do góry