reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

DWULATEK PRZY PIERSI

coz.. ja poltora tyg. temu lyknelam prochy, po ktorych lekarz zabronil mi karmienia przez tydzien. wahalam sie dlugo, czy je w ogole wziac. wzielam i plakalam, ze musze go odstawic. maly zreszta jak dotad nie plakal w ogole - dwa razy zrobil jakas minutowa moze awanture z szukaniem cycka, ale od poczatku przyjal to bardzo spokojnie! zawsze wieczorem zasypial przy piersi. teraz trwa to znacznie dluzej, ale leze przy nim, glaszcze go, cos opowiadam, spiewam, az w koncu on wtula sie we mnie i zasypia. a mi sie znowu ryczec chce.. klopot mamy w dzien, bo za zadne skarby nie zasnie w ten sposob. usypiany jest wiec w wozku.. coz zrobic.

wyjasnialam mu, ze 'cycy sa chore, zrobily bach i sa be', czyli uzywajac slow, ktore zna. ze zrozumieniem w oczkach powtarzal 'cycy bach!' tulil sie i nawet piersi nie szukal..

wlasciwie juz moglabym go karmic. ale mysle, ze moze to dobry moment, by jednak przestac? przeciez chcialam.. a teraz rozpaczam, ze skonczyl nam sie pewien etap w zyciu. ciagle mam przed oczyma to, jak lezy i pije mleczko. nie wiem, mozliwe, ze do karmienia wrocimy? tym bardziej, ze zapowiada nam sie lot samolotem, a tam bez cycka nie widze przelykania sliny podczas startu czy ladowania.

z laktacja klopotu nie mam. sciagam raz dziennie gora 20ml z obu piersi. wiecej nawet nie moge. moze mleczka juz tam nie ma?

powazny klopot za to mam z malym, bo nie chce mi nic pic. zadne mleko nie wchodzi w rachube, sokow nie lubi, jedynie odrobine wody. a to stanowczo zbyt malo i niby to tez argument za powrotem do cycka. albo tak sobie wmawiam. a nasz pediatra na urlopie oczywiscie.

wczoraj sprobowalam sciagnac mleko i dac mu z kubka. wzial lyczek, stwierdzil, ze jest 'be' i nie chcial go pic! znow bylo mi przykro, ale bardziej sie o niego martwie.

dodam, ze to dziecko bezbutelkowe i bezsmoczkowe :)

do jedzenia dostaje raz dziennie jogurt, 2x kaszke na mleku, zolty ser, zeby dostarczyc wapnia organizmowi.

wlasciwie gdyby nie moja dolina, jak ja to mowie 'syndrom odstawienia od piersi' i ta niechec do picia, jaka mial zreszta od zawsze /wszystkie herbatki od poczatku ladowaly w koszu, a soki ja pilam/ to powiedzialabym, ze lato to idealny czas do odstawienia malucha. caly dzien jest poza domem, ma tyle zajec, ze nie mysli o piersi w ogole. poza tym jesienia, zima, wiosna latwiej chyba o przeziebienia, a moze do tego czasu nabierze swojej odpornosci? oby. powtarzam wiec sobie, ze pewnie czekalabym kolejny rok na taka okazje. i wtedy tez byloby mi zle..

powiem wam tez, ze nie ma co panikowac na wyrost. moze sie okazac, jak z moim synkiem, ze dziecko juz wlasciwie doroslo do odstawienia i scen urzadzac nie bedzie.

pytanie tylko, czy my jestesmy gotowe. patrzac na to, co ja przezywam powiem wam, nie spieszcie sie. to cholernie boli. ja musialam przestac w ciagu kilku godzin. w poludnie dostal cycka, o 16.00 juz nie moglam karmic.. teraz troszke mi szkoda wprowadzac mu zamet w zycie. z wlasnego egoizmu bym to zrobila, bo ja lubie karmic, bo wtedy czuje sie bardziej matka. ale nie wiem, co bedzie za pare dni.

wybaczcie, ze tak sie rozpisalam, ale mi jest bardzo ciezko, a moze wam bedzie troszke latwiej teraz sie na cos zdecydowac? jakby co pytajcie, jesli bede potrafila odpowiem.



 
reklama
naja - ja tez podobnie kiepsko się czuję i nawet zła jestem na niunię, bo gdyby więcej marudziła to pewnie bym jej nie odstwiła, a tak, jak nie jadła tydzień to szkoda zaczynać od nowa z karmieniem..... te dwa-trzy razy dałam jej poprzytulać się w dzień ale wcale nie było konieczności  8)

moja pije przez słomkę, może spróbuj w ten sposób?
 
I co dziewczyny, jakieś postępy w odstawianiu?

My już całkiem "odstawione", teraz mamy kłopot, bo Ada ma uczulenie i nie wiem na co! wrr... cała buzia w krosteczkach...przecież nie wrócę do cycolenia!
 
u nas niby odstawieni, ale.. podczas lotu nic nie skutkowalo, ani jedzenie, ani picie, uszka bolaly i dostawilam malego do cycka. balam sie pozniej, ze bedzie sie znow domagal, a tu nic! possal podczas startu i ladowania, nawet nie wiem, czy mleko, czy tylko zeby sline przelykac, i juz. za jakis tydzien czeka nas lot do polski, pewnie bedzie to samo. zasypia nadal bez piersi, takze w dzien! i to na lozku, a nie jak w pl w wozku. no jest kochany i juz :)

pije nadal malo, ale zaczal sie domagac wody lub soku. zreszta on przepada za tutejszymi sokami dla dzieci. moze to wlasnie w smaku rzecz..? teraz tylko czeka nas proba tubylczych kaszek, nie wiem, czy ten numer przejdzie, bo zapasy z pl na wykonczeniu :p

ywka, a jakis lekarz cos mowil na te krostki? moze owoce ktores?

jak tam inne mamy? co u was? my poki co pozdrawiamy z zielonej wyspy :)
 
Witam Kobietki,
naja - mojej corci podczas lotu daje herbatke z kubeczka. albo sprobuj napoj z butelki (tej "napojowej" jak z innej nie pija) albo daj synkowi lizaka - tez bedzie czesciej sline przelykal.
Ja ba razie nadal karmie ale siedze w domku, wiec nie ma potrzeby odstawiania. Tez chyba nie doroslam...
Z jednej strony czuje sie zmeczona a z drugiej..zal mi jeszcze, bo pewnie nigdy juz nie bede karmic...
Pozdrawiam Wszystki Mamy, te walczace i te, ktore skapitulowaly;-)
 
Joanna, maly nic nie chcial. ani kubeczki, ani ulubione butelki a`la 'ludwik', ani jedzenie nie skutkowaly juz. ale dalismy rade, to najwazniejsze. co do odstawiania mi teraz juz nie jest tak ciezko, choc tez mam swiadomosc, ze to tylko raz w zyciu taka przygoda. ale bylo cudownie i to chce pamietac :)

czy zosia ma dzis urodziny, bo tak wynika z suwaczka..? :)
 
naja  ciesze się, że Ci się udało, ja też na początku dawałam jej od czasu do czasu troszkę się przytulić, tylko czarodziejskiego słowa "cycy" nie można było wymawiać ale teraz już spoko i "mama ma cycy i tata ma cycy i Adusia też ma cycy"  :laugh: :laugh:
Odnośnie tego uczulenia to nie byłam u lekarza, bo ja raczej rzadko chadzam  ;), nie lubię lekarzy i unikam jak ognia... Sama eksperymentuję, teraz zmieniłam mleko z Hippa probiotycznego na Nan 2 i zobaczymy. Podejrzewam też brzoskwinię i staram się jej od tygodnia unikać. Dziwne jest to, że krostki są tylko na buzi, wydaje mi się, że przy uczuleniu na mleko byłyby na całym ciele ale to chyba różnie bywa...

Joanna 32, właśnie, urodzinki jakieś? To 100 lat dla maleństwa!!!
Widzę, że pobiłaś mnie w różnicy wieku u dzieciaczków!  ;D i jak różnica między "młodą" a "starszą" mamą?  Moim zdaniem mam więcej cierpliwości teraz, choć też i więcej obowiązków, bo przedtem nie pracowałam.
Pozdrawiam
Ywka
 
reklama
u mnie koszmar
dziś mi zrobił taka scenę że wcale nie mogłam go uspokoić
płakał to mało powiedziane
rzucał się na podłoge i bił mnie

a u mnie znowu jest problem nie z piciem ale z jedzeniem
nic nie chce jeść
zamyka buzie zasłania rękami i nic mu nie wciśniesz
 
Do góry