Po 10 godzinach pordóży szczęśliwie dotarliśmy do domu/ Franula był b dzielny.
Dziś jak cyborg - jakby mógł mówić to by pewnie powiedział "nuuuuuudy! Nikt ze mna nie ćwiczy!!!!

"
Zwykle chodzi spac ok 11, dzis zasnął dopiero ok godz 15

Ten miesiąc poza domem - 2 tyg CZD (1 tydzień ćwiczenia NDT, drugi tydzień terapia SI), kolejne 2 tygodnie turnus rehabilitacyjny w "12 dębach" - bardzo pchnęły krasnala do przodu. Największy sukces ruchowy - Franula podciągnął sie do stania. Wiem już, że bedzie problem z chodzeniem, ale jak wielokrotnie tu pisałam i tak osiagnęlismy więcej niz jeszcze rok temu śmiałam przypuszczać.. Franiu bardzo zmienił się także poznawczo - to zasługa pedagogów. Miał zajęcia z logopeda i neurologopedą (p neurologopedka nauczyła mnie masażu przyspieszającego rozchodzenie sie kości czaszki - chodzi tu o gotyckie podniebienie Frania).
W zakresie terapi ruhowej pracujemy nadal nad naprzemiennością i stopami krasnala. Najbardziej dobija mnie fakt, że co specjalista to inna opinie dot butów dla Frania. Wygląda jednak na to, ze do pionizacji musi miec buty stablizujące. Już widac problem ze stopami.
To chyba tak w skrócie.
A teraz kilka zdjęć z turnusu.
Terapia SI, podczas której to ja miałam najwieksze problemy z równowagą
Moje rybki na basenie
Na turnusie Franiu ćwiczył tylko z ciocią Magdą. To jej umiejętnościom zawdzięczamy największe sukcesy krasnala
I na koniec moje dwa słodziaki razem