reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Majka, tu nie chodzi o głębokość. Chodzi o przestrzeń. Dzieci neurologiczne mają zaburzone postrzeganie przestrzeni, stąd to tolerowanie wody w wanience ale nie na basenie. Poza tym dochodzi nadwrażliwośc słuchowa (dzis basen opuścilismy po 10 mi przez chłopca który krzyczał).

P neurologopedka podała mi dzis nowy trop. Zanim jednak cokolwiek napisze , chcę to skonsultować i poczytać na ten temat, bo to juz "grubsza sprawa".

Dziś 1 terapeutka powiedziała mi, ze ma wrażenie ze Franiu juz zrobił postęp, wieczorem zauważyła to tez jedna mama - że Franula zachowuje sie inaczej niż na poczatku turnusu. Sama to widze i cieszy mnie to niezmiernie:)

Kilka zdjęć:)

wakacyjny luzik czyli wypad na goferka w przerwie miedzy zajęciami (dziś pierwszy raz klapnęliśmy sobie pod parasolem, tak prawdziwie wakacyjnie przez kilka minut było:)
ynPLo4joRSeTDusZBB.jpg


co tu napisać...:)
kHWVBaxCkUg6vmWJuB.jpg


dzis wieczorem - malowanie na plazy

tlAgitmaPGAblUNCCX.jpg


i wsio
spokojnej nocki
a ja zabieram sie za czytanie o podejrzeniach p neurologopedki
 
reklama
Aguś, Łucja ma tak, że jak np pa, pa nie ćwiczymy kilka dni, to już jej się to myli np z indianinem ła, ła itp. No ale wiem ona musi powtórzyć pewnie dużo wiecej bo te neurony. Brawo, brawo za to bezbłędnie, ale to u nas było już uznane za stereotypię- stąd badania na Angelmana.
Własnie u nas problem z raczkowaniem (podejrzewam), to problem ze stopami i dłońmi. Ona nie cierpi tej pozycji. Nie chce przesuwać kolanek. Musze poczytać o tym aquavibronie. A ty już zgłębiłaś temat?
Jak dobrze, że na tych turnusach możesz spotkać takich madrych ludzi, którzy szukaja problemu i potrafia wyciagnąc jakies wnioski. Super, że miękkie podniebienie pracuje!
No i widzę plaża w miarę oswojona, juz nawet próbne jazdy były;-)
A jak nowy wózek, bo widzę, że zakupiliscie?
U nas dramat, prawdopodobnie padł komputer w naszej hondzince. Starego nie możemy kupić, a nowy 5000. Mój Ł juz drze włosy z głowy, zawsze tak jest...
 
Świetne zdjęcia. Jeszcze chwila a Franiu sam zejdzie z tego kocyka i zacznie śmigać po piasku "na żywca" że tak się wyraże młodziezowym slangiem ;-) Na tym zdjęciu w wózku Franek jest taki poważny... jego mina kojarzy mi się z miną prezesa na zebraniu zarządu;-):-)
 
Pięknie:-) Jak tak dalej pójdzie to Franiu nie będzie chciał się rozstać z plażą:-D
Super jak dzieci nas tak pozytywnie zaskakuję i robią postępy, wtedy FraniowaM wiesz że twoja ciężka praca jest wynagradzana.
Kamea uśmiałam się z tego prezesa:-D
 
OJ dawno mnie tutaj nie było ale postępy Franulka boskie. Ogromne gratulacjeeeeeeeeeeeee.

Najlepszy filmik z "robieniem porządku mamusi w kuchni" grzeczny chłopak i posunął mamusi krzesło na miejsce. Poprostu gittttt.

Franiowmamo naprawdę jesteś wielka i będę to powtarzać do końca świata. Twoja wiedza i zaangażowanie poprostu są nie do opisania. Gratuluję

Wiem że chłopaki z natury są słabsi ale mam nadzieję, że Nasi będę walczyć o wszystko co najlepsze.
 
Franula spi, więc zdążę cos napisać.

Nie pisałam, ze jesteśmy po "castingu na spacerówkę"? Wybór padł na PegPerego PlikoP3. Całe siedzenie (łącznie z bokami) jest wyścielane tapicerką, mały fajnie w niej siedzi. W ogóle nie przekrzywia go na bok! Cena wprawdzie zabójcza, ale po powrocie wystawimy x-landera na Allegro, i mam nadzieję, że sprzeda sie dość szybko.

Sylwia, już opisuję jak to jest z tą mową Frania.
ja wielu rzeczy nie zauważałam, tudzież traktowałam je jako absolutną normę.
Mały ma b krótka faze wydechu, często się hiperwentyluje, tworzy ggłoski na tylnej części języka/tylnej ścianie gardła, ma zaburzony tor oddychania (wydaje głos z zamknietą buzią), ma problemy z kinestezją artykulacyjną.
Od razu podam definicje z netu:
czucie ułożenia narządów artykulacyjnych, czyli czucie napięcia mięśniowego tych narządów, właściwego artykulacjom poszczególnych głosek; jest to informacja z obwodu, czyli z mięśni narządów artykulacyjnych o ich aktualnej pozycji.


Przykład - ćwiczymy teraz na tych kartach dla dzieci głuchoniemych (podam linki w kolejnym poście do wszystkich pomocy naukowych, jakie mi tu wskazano). Obrazek jak pan wbija gwóźdź w deskę.
Mówimy do dziecka: pan wbija gwóźdź w deskę. Pokazujemy - uderzamy pięścia w podłogę i mówimy patrząc na dziecko B-B-B (w rytm uderzania).
Pytanie: jak pan wbija gwóźdź?
I tak kilka razy az dziecko podchwyci.
Franiu pieknie naśladuje gesty
i milczy
Próbuje wydać z siebie głos, układa usta i...nic
czasem udaje się uzyskac głoskę.
Pieknie powie "B" a na nastepny dzię "B" szlag trafia.
I nie jest to kwestia zapominania tylko właśnie problem z wykorzystaniem aparatu artykulacyjnego (samogłoski to dramat).
To wygląda tak, jakby za kazdym razem na nowo uczył się "B"
Musze b uważać, bo jak Franiu czuje ze nie daje rady , zaraz wycofuje się. Trzeba uważać żeby nie przesadzić. Tak np Franiu wycofał sie z "pa-pa". Piszę tu o geście. Bo wczesniej - nie wiedząc tego, co wiem teraz, z uporem maniaka prosiłam - jak Franiu mówi "pa-pa"? No i sie chłopina wkurzył i "pa-pa" niet w repertuarze gestu. Bo nie potrafił dokonać realizacji werbalnej. A matka jak durna ciągle swoje:no: I teraz jak mówię "Franiu zrób pa-pa" to wiecie co on robi? Przesyła całuski... Tu nie ma prośby o realizację werbalną.. Mądrego mam syna. Czasem aż za mądrego..

koniec pisania, Franiu obudził się. Wieczorem dokoncze
 
Witam po długiej nieobecności :)
Staram się czytać co u was słychać ale na pisanie to już nie mam sił:sorry: Pochłania mnie nowa praca i młody
Widzę ze zastanawiacie się nad Nutritonem. Moze ja pomogę bo to moja działka zawodowa:tak: Zawiera on przeważnie tzw. mączkę chleba świętojańskiego. Jest to zagęstnik do pokarmów który pęcznieje w wodzie i zamienia ja w produkt półpłynny natomiast w kontakcie z kwasami trawiennymi zachowuje sie trochę jak gąbka (koloid) chłonie w siebie wodę i robi się mocno gęste. Dlatego nawet przy defekcie mięśni przewodu pokarmowego np. refluks nic nie ma prawa się cofnąć. Można to dodawać do wszystkiego (przy mocno gorącym szybciej gęstnieje - obserwacja z natury:-)) Nie zwiększa znacząco wartości kalorycznej posiłków ale ze względu na to że nic nie "ucieka" to maluch więcej trawi. Jesli chce się uzyskać efekt "tuczący" to lepszy jest Sinlak bo poza tym składnikiem zawiera też tony cukru i łatwoprzyswajalnych składników (dzięki niemu dopuścili nas do operacji w drugim terminie). Wady Nutritonu
jeśli doda się go do zupy(czegokolwiek) to już nie da się jej podgrzać - najlepiej dodawać do przygotowanej porcji
nie można przygotować wcześniej - gęstnieje wraz z czasem przechowywania
może powodować wzdęcia
przy dużych ilościach może powodować zaparcia
trzeba dopasować ilość do dziecka - wywaliłam kilka pierwszych porcji a proponowana ilość z pudełka to leeeeka przesada
A poza tym myślałam ze Nutriton to już podstawa we wspomaganiu dzieci refluksowych:eek:

Franiowamamo widzę że turnus udany. U nas mowa ruszył na całego. Na razie mocno niewyraźnie i młody ma problemy z myleniem głosek.
 
Ostatnia edycja:
Dziś juz jednak nie dam rady nic napisać, ino krótko:
zaraz po powrocie (31.7) 2.08 jedziemy na konsultacje do speca od skolioz, 3.08 umówiłam (ponoc rewelacyjną) logopedkę. Pracuje z b trudnymi przypadkami i - uwaga - przyjeżdża do dzieci do domu na wizyty!!!! Jeszcze nie wiem jaka jest cena, ale narazie cieszę się, że znalazłam specjalistę (z polecenia mamy z turnusu)
Dziś na basenie bylo GENIALNIE!!!! 30 min ZABAWY w wodzie!!!!!:)
Powiedziałam po zajęciach, że nie wiem jak sie odwdzięcze p Darkowi za wszystko, co zrobił dla Frania. Że do tej pory terapeuci uciekali już pierwszym pawiu małego. A na to pan Darek, spoookojnie: No dziecko też ma prawo zwymiotować, prawda? Wszystkiego da się nauczyć, my tez wszystkiego nie potrafimy.
I ta siłą spokoju, cierpliwością sprawił, że Franiu polobił wodę:)
Robilismy dzis duzo zdjęć aparatem p Darka (ma taki do zdjęc pod wodą) jutro więc coś wstawię
Alez się cieszę!!!
 
reklama
Do góry