reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"Gerberki" czy domowe jedzonko?

reklama
Też bardzo polecam zrobienie zapasów na zimę.

Mimo wszystko przyznaję się bez bicia, że z lenistwa czy pośpiechu (głównie wyjazdowego) sięgałam wyjątkowo po słoiczki, jednak wybór marki pozostawiam samemu rodzicowi, bo jak już @aga6 wspomniała nawet śliwka śliwce nie równa.
A sam Gerber jak dla mnie pozostawia wiele do życzenia począwszy od podejrzeń o produkcji genetycznie modyfikowanej żywności. Chciałam być bardziej wiarygodna, jednak wszędzie tylko spekulacje po forach i blogach, bez potwierdzonych badaniami informacji. Dlatego jak napisałam, pozostawiam do własnej weryfikacji i przemyślenia, że gdy już sięgać to jednak po CO :)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Prawda, czasem mrożę, ale jednak wolę zrobić na świeżo. Zajmuje mi to chwile, a jednak co świeże to świeże. Więcej mi zajmowało rozmrażanie niż wrzucenie do wyciskarki na grubym sitku;)
 
No ja niestety nie mam a z moim blenderem to jest trochę roboty bo nie śmiga jakoś wybitnie. Btw, w wyciskarce wychodzi takie gęste czy jakoś podgotowujesz potem, by odparować wodę?
 
No nie, blenderem to czasami można się zabić. No i nie wszystko ładnie się zmieli. Ja ostatnio robiłam ręcznym pesto z pietruszki to już myślałam że przez okno wyrzucę bo nie chciał mi tych łodyżek wszystkich pomielić ładnie na masę, no ale ja też nie mam niewiadomo jak wypasionego i mocnego. Chyba że masz super silny kielichowy, to może. Ja mam w sumie 3 sitka w tej wyciskarce. Jedno do soków klarownych, drugie do takich gęściejszych koktajli - musów z miąższem a 3 do lodów i można w nim też robić pasty lub jakiś hummusów z miękkich warzyw np awokado, fasoli, ciecierzycy.
 
To super, chyba sobie muszę sprawić coś takiego, bo mój blender to też kaszana. Duży w ogóle koszt taka już lepsza wyciskarka?
 
Ja używałam zwykłego blendera i sobie chwalę. Na początku powstawały musy/papki a później łatwo nim było zrobić zupke z kawalkami dla większego dziecka.
 
Ja toczyłam wieczne wojny z moją teściową w kwestii karmienia synka. Nie mieliśmy środków na zakup mieszkania i zajmowaliśmy 2 pokoje w domu teściów. Zaczęło się o mleka modyfikowanego, miałam ogromne problemy z naturalnym karmieniem - wklęsłe brodawki, dlatego też bardzo szybko przeszliśmy na mleko modyfikowane, a ja by uniknąć problemów z piersiami musiałam brać leki na zatrzymanie laktacji, bo nawet laktatory nie dawały sobie rady. No i się zaczęło, dlaczego karmię takim Enfamilem a nie piersią - nie uważałam, że mam jakikolwiek obowiązek tłumaczyć się teściowej z moich "defektów". Potem oczywiście wojna o kaszki i słoiczki, że to chemia, że nie dawać dziecku. Oboje ciężko pracowaliśmy wtedy, aby mieć oszczędności i pozwolić sobie na własne M, gotowe pokarmy były dla nas wybawieniem, bo babcia "złota rada" nigdy nie raczyła nic do jedzenia przygotować wnukowi, nawet gdyby to miałoby być starte jabłko. Dzieckiem, gdy byliśmy w pracy zajmowała się niania i nie wyobrażaliśmy sobie, aby ją dodatkowo zatrudnić jako dziecięcą kucharkę (znając życie to teściowa i tak nie pozwoliła by komuś obcemu buszować w jej kuchni). Oczywiście starannie wybieraliśmy gotowe jedzenie szukajac najbardziej zdrowych dań.
 
reklama
Do góry