edee - super wieczorek cię czeka, tylko pozazdrościć...
Co do wagi ja w poprzedniej ciąży przytyłam wzorcowe 12 kg, po wyjściu ze szpitala, czyli po tygodniu miałąm do zrzucenia 2 kg i nawet nie wiem kiedy to mi uleciało, ja byłam zajęta dzieckiem, to w sumie tylko o piciu wody pamiętałam, hahaha, bo mnie suszyło jak na pustyni, potrafiłąm 3 butelki dziennie, plus herbatki, ineczki... szok! Teraz mam 7-8 na plusie i jak na razie tyję mniej niż z Misią, ale tak jak dziewczyny piszą, mogę jeszcze szybko nadrobić, a nawet przedobrzyć, w końcu jeszcze ponad 2 miesiące...
Bliźniaki - super masz mężusia!! No i pochwal się czapeczką!! Co do pytań, to jeśli o smoczek chodzi to ja kupiłam, napisałam dlaczego w poprzednim poście (córcia ssała smoczek tylko przez pierwsze 3 dni, jak dostała cycka, to smoczek odrzuciła, potem służył jako gryzaczek, bo kupowałam jej takie z chicco z samego kauczuku całe, polecam, teraz też taki kupiłam, dziecko nic sobie nie wgniata, jak mu w nocy wypadnie i na nim śpi), co do kosmetyków to ja kupiłam mydełko w płynie Nivea baby, mam trochę Oilatum, jest super, ale jak dla mnie do kosmetyki, a nie do mycia, bo to natłuszcza, jest genialne, gdy np dzidzia jest przenoszona i ma wysuszoną skórkę (moja siostra miała ten problem, małemu aż skórka pękała), albo jakąś wysypkę, egzemę... Teraz jednak kupiłam tą ciekłą parafinę, bo ja skłaniam się jednak ku naturalnym środkom w miarę możliwości, ale mam jeszcze trochę Oilatum z Pl.
Ja USG już nie uświadczę, chyba, że będą jakieś komplikacje, co raczej trudno jest wykryć podczas patrzenia w oczy lub poprzez badania krwi i moczu, a tylko takie mam kontakty z położną, hahaha.
Marzycielka - ja miałam te przepowiadające 3 miesiące przed porodem, hehehe (ktg wykazywało wręcz akcję porodową w pierwszej fazie, ale , brałam Nospe Forte 3 razy dziennie, nie wiem jaka jest tam dawka, musisz sobie sprawdzić, może możesz brać więcej tej zwykłej, a zdaje mi się, że możesz... Ja myślę, że jeśli ciebie te skurcze niepokoją to możesz jechać na ktg, ale ja miałam naprawdę poważne skurcze z dużą częstotliwości, do tego stopnia, że bolała mnie cała macica od napinania się, dostałam Nospę, Relanium (którego nie brałam, bo przenika przez łożysko i ma szkodliwe działąnie na dziecko) i musiałam leżeć w domu, ale nikt nie wspomniał o szpitalu, no chyba, że będzą jakieś problemy z szyjką, albo rozwarcie, ale to wcale nie musi iść w parze. Teraz też mam już skurcze przpowiadające i też dość często, ale tu nikt się tym nie przejmuje, więc skoro nie dzieje się nic poza tym, to się poprostu oszczędzam, a w sytuacjach niepokojących biorę okazyjnie Nospę Forte. Powiem ci tylko, że raz miałam nawet skurcz, który przeszedł w party!! Zbaraniałam! Ale to się już nie powtórzyło, ja sądzę, że macica się tak przygotowuje do porodu, jesli jej na to pozwolimy, to potem jest łatwiejszy poród, przynajmniej takie sa moje doświadczenia...
Sawka - współczuję ci ogromnie, ale nie wiem czy cię to pocieszy - ja kiedyś się okropnie bałam zakrapiania oczu, normalnie jak trzeba było, bo mi rogówka pękłą to mnie tata trzymał za nogi, mama siedziała na mnie okrakiem z kolanami na rękach, rękoma trzymała mi głowę, a siora otwierała mi oko i wpuszczała krople... masakra, a po takiej dłuższej kuracji sama sobie teraz wpuszczam krople nawet bez lusterka, chyba do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, zwłaszcza dla dobra kruszynki, będzie dobrze... No ale jednak kłucie to jest chyba wyższa szkoła jazdy...