reklama
missiiss1301
Kochamy Cię Antosiu :*
ewwe
ja schudlam ale cos mi cisnienie podnioslo i zaczelam znow zrec i znow waze pod 80tke bleee ale od jutra biore sie za siebie znow..z mezem zawarlismy pakt
ja schidne do 65 on zuci palenie
ja to niemoge zapomniec ciaz moich dwoch a szczegolnie jak ide na cmentarz... wiecejj bym sie bala...
ide spac bom sie pizzy nazarlam a taaaaaka pyyyszna byla mmm
ja schudlam ale cos mi cisnienie podnioslo i zaczelam znow zrec i znow waze pod 80tke bleee ale od jutra biore sie za siebie znow..z mezem zawarlismy pakt
ide spac bom sie pizzy nazarlam a taaaaaka pyyyszna byla mmm
Ja też z tych wstających, ale nie z automatu, bo Idencja już u siebie śpi, więc musze podbiec do niej, wsadzić smoka, żeby się na chwilę zamknęła, pędem do łazienki, gdzie stoi całe wodno-mlekowe ustrojstwo, przygotować mm i biegiem wsadzić smoka w dziób. Mam już dosyć! dzisiaj w nocy był luksus, bo tylko raz się głodomór obudził...
Co do dzieci - mi 2 wystarczy. Może bym i trójkę chciała, ale bez ciąży, porodu i niemowlaka
Takiego przedszkolaka najlepiej od razu ;-)
Widzę, że już trzy stajemy do zawodów o ciążę w marcu/kwietniu. Ja to się bardziej ku kwietniu skłaniam, bo wolałabym kolejnego dzidziusia w lutym.
Co do dzieci - mi 2 wystarczy. Może bym i trójkę chciała, ale bez ciąży, porodu i niemowlaka

Widzę, że już trzy stajemy do zawodów o ciążę w marcu/kwietniu. Ja to się bardziej ku kwietniu skłaniam, bo wolałabym kolejnego dzidziusia w lutym.
krolcia
Fanka BB :)
Też bym chciała trzecie dziecko, ale póki co finansowo nie możemy sobie na to pozwolić.
Ewwe a to jednak nie troche za wczesnie?? Mnie lekarz po pierwszej cc przestrzegał, żebym dwa lata odczekała i co??? Przerwe miałam 3 lata ponad a mimo to blizna była cienka i groziła pęknięciem :-( I szpital przez to zaliczony...Ja bym chciala córeczke ale sie boje....
ewwe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2010
- Postów
- 2 094
wiesz Bodzinka, mnie lekarka powiedziała że ze poltora roku jest ok, po roku rany są już wszystkie dobrze wygojone + pól roku dla bezpieczenstwa, a czy blizny grożą pęknięciem to chyba już inna historia, którą oczywiście tez pod uwagę biorę. No cóż pozyjemy zobaczymy
na razie jest lipiec - do marca jeszcze daleko - i kto wie czy nam się do tego czasu nie odwidzi
Cwietka, podziwiam że mała już nie spi z Wami. Mamy ktore wczesnie zaczely klasc swoje dzieci w ich łózeczkach powinny byc dla mnie przykładem. Borys śpi nadal z nami
chodzi mi juz po glowie plan przeniesienia go do wlasnego łóżeczka, ale biorac pod uwage ze to w pokoju obok ( u nas łózeczko sie nie zmiescilo ) i że Borys wstaje w nocy na karmienie oraz tradycyjne stekanie, bo a to smoczek wypadł, a to by sie bąka puściło..... nie wiem czy dalabym rade biegac tyle razy w ta i z powrotem. w planach mam kupic materac i wyniesc sie z małym do jego pokoiku, żeby zaczac go uczyc spac w łózeczku. Dojrzewam powaznie do tej decyzji, choc tak strasznie uwielbiam spac z tym małym termoforkiem
Cwietka, podziwiam że mała już nie spi z Wami. Mamy ktore wczesnie zaczely klasc swoje dzieci w ich łózeczkach powinny byc dla mnie przykładem. Borys śpi nadal z nami
Dobry..
U nas PADA wrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ale kuzynka ma pogode na wesele

Spódnica i pasy poszły hi hi hi hi. Spodobało mi sie to :-)
ale super miec SWOJĄ kase :-)
Potem pokaże Wam jak sie zaopatrzyłam...ech...Na jesień musze jeszcze ze sweterkami zrobić porządek..Jednak - 20 kg to sporo..a jeszcze 10 mi sie marzy

Kawy, kawy, kawy...
U nas PADA wrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ale kuzynka ma pogode na wesele


Spódnica i pasy poszły hi hi hi hi. Spodobało mi sie to :-)
ale super miec SWOJĄ kase :-)
Potem pokaże Wam jak sie zaopatrzyłam...ech...Na jesień musze jeszcze ze sweterkami zrobić porządek..Jednak - 20 kg to sporo..a jeszcze 10 mi sie marzy


Kawy, kawy, kawy...
reklama
Buu... Pucek budzi się jak noworodek...:/ O północy i o 3, a wstaje o 7...:/ A że ja się położyłam kilka minut przed północą, to nie powiem, żebym była wyspana. Jeszcze o 3 chciałam go uśpić bez dawania mleka i zeszło mi trzy razy dłużej, a i tak musiałam go nakarmić.
Dziś dostanie chyba 200 ml kaszki na noc, bo swoje 150 zjada w minutę :/ Albo dodam mu owoce, bo budzić się zaczął, jak zrezygnowałam z owoców do kaszki.
Chyba że powodem pobudek są zęby... Wtedy nic nie poradzę...
***
A co do wczorajszego tematu: ja myślę, że na liczbę planowanych dzieci wpływają głównie dwie rzeczy (nie licząc oczywiście indywidualnych preferencji):
* sytuacja finansowa i mieszkaniowa
* przebieg pierwszych ciąż i porodów
Nam finanse i mieszkanie póki co pozwalają na 100% na drugie dziecko, ale z założeniem, że ja pracuję całą ciążę, a potem wracam do roboty po miesiącu albo dwóch, a Franek idzie do przedszkola.
No a ciążę i poród miałam bajeczne, więc nic mnie nie jest w stanie przestraszyć
Poza tym ja uwielbiam dzieci 
***
Pucek właśnie zjada nogę mojego biurka. Czy to jest normalne?...:/
Dostał wczoraj swój prawdziwy kubek z Kubusiem Puchatkiem, bo rano zawsze chce zabierać nasze. No i próbował z niego pić wkurzony, że nic nie leci. Ale bez kontroli wody z normalnego kubka jeszcze długo nie dostanie.
Myślę, że niedługo Franek zacznie siadać z czworaków. Już potrafi się przekręcić na pupę, ale jeszcze podpiera się bokiem rękami i nie wie, że musi się mocno odepchnąć od ziemi, żeby się wyprostować. Ale i do tego dojdzie
***
Ja szybko wysyłam resztę podań i biorę się za bibliografię - to jest plan na dziś. Na szczęście obiad dla nas i Pucka już mam. Tylko pranie muszę zrobić i porozwieszać w międzyczasie. Pogoda bura, nie kusi wyjściem na pole, więc może uda mi się zrealizować plan.
Aha - Franek dziś na drugie śniadanie dostanie już kaszkę. Miałam jeszcze z tym czekać, ale wczoraj musiałam go karmić 4 razy (zamiast 2) do obiadu, bo głodny był :/
Dziś dostanie chyba 200 ml kaszki na noc, bo swoje 150 zjada w minutę :/ Albo dodam mu owoce, bo budzić się zaczął, jak zrezygnowałam z owoców do kaszki.
Chyba że powodem pobudek są zęby... Wtedy nic nie poradzę...
***
A co do wczorajszego tematu: ja myślę, że na liczbę planowanych dzieci wpływają głównie dwie rzeczy (nie licząc oczywiście indywidualnych preferencji):
* sytuacja finansowa i mieszkaniowa
* przebieg pierwszych ciąż i porodów
Nam finanse i mieszkanie póki co pozwalają na 100% na drugie dziecko, ale z założeniem, że ja pracuję całą ciążę, a potem wracam do roboty po miesiącu albo dwóch, a Franek idzie do przedszkola.
No a ciążę i poród miałam bajeczne, więc nic mnie nie jest w stanie przestraszyć
***
Pucek właśnie zjada nogę mojego biurka. Czy to jest normalne?...:/
Dostał wczoraj swój prawdziwy kubek z Kubusiem Puchatkiem, bo rano zawsze chce zabierać nasze. No i próbował z niego pić wkurzony, że nic nie leci. Ale bez kontroli wody z normalnego kubka jeszcze długo nie dostanie.
Myślę, że niedługo Franek zacznie siadać z czworaków. Już potrafi się przekręcić na pupę, ale jeszcze podpiera się bokiem rękami i nie wie, że musi się mocno odepchnąć od ziemi, żeby się wyprostować. Ale i do tego dojdzie
***
Ja szybko wysyłam resztę podań i biorę się za bibliografię - to jest plan na dziś. Na szczęście obiad dla nas i Pucka już mam. Tylko pranie muszę zrobić i porozwieszać w międzyczasie. Pogoda bura, nie kusi wyjściem na pole, więc może uda mi się zrealizować plan.
Aha - Franek dziś na drugie śniadanie dostanie już kaszkę. Miałam jeszcze z tym czekać, ale wczoraj musiałam go karmić 4 razy (zamiast 2) do obiadu, bo głodny był :/
Podziel się: