reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2018

reklama
Zazdroszcze wam mezow przy porodzie :) moj powiedzial ze nie chce troche go rozumiem bo widze jak przezywa jak mnie cos boli. Przy pierwszym porodzie byla moja mama i tez sobie nie wyobrazalam drugiego porodu sama a pozniej tak sie akcja potoczyla ze do meza napisalam miedzy skurczami a jak przyjechal to juz dostal corke na rece a mnie szyli :D a do szpitala jechal jakies 20 min i teraz juz mi wszystko jedno oby tylko porod szybki byl bo boli nie da sie ominac :)
Nie wyobrażam sobie zby meza nie bylo prz porodzie. Samej rodzic to masakra ,nawet wody nie bedzie komu podac czy oprzec sie przy wstawaniu
 
No ja kategorycznie ma nie, zreszta ja nie chce nikogo, znam siebie i po prostu wole byc sama. Jak by mi ktos nad uchem cos jeszcze mowil czy wycieral pot z czola, to bym zabila w przyplywie skurczu :D
No ja w nocy nie jem, w ogóle zmieniło mi sie co nieco, teraz juz rano jem dopiero ok 11, a wstaje duzo wczesniej :)
Dzis zjadlam obiad o 14 i kolejny byl batonik o 20, ale to juz ssanie mialam po zebraniu :)
Mam tak samo. Chyba bym zabiła jakby mi ktoś gderał nad głową. Poza tym mąż nie chce i ja też nie chcę ;)
 
Ja to samo nie lubie niedziel szczególnie taki kijowych. A planowalam na plaze jechac ,nakupowalam ręczników ,mat plazowycj innych gadżetów a tu lipa. Tez odladam ugotowanych i czekamy na mecz. Ostatnio ginekolog pytal jak po meczu z senegalem co o tym sadze hehe
Mój gin to z godzine ostatnio z nami ciagnal temat pilki noznej hehehe az sie balismy wyjsc z gabinetu zeby nas Panie z kolejki wzrokiem nie zabiły[emoji23]
 
Dla mnie nie wchodzi w grę, żeby męża nie było. Na grudzień sprowadzamy teściową, żeby została z dzieckiem na czas porodu, i żeby mąż mógł być ze mną. Po pierwsze, zna perfekcyjnie angielski, a ja czasem jeszcze muszę prosić o powtórzenie i w bólu i nerwach mogłabym czegoś bardzo ważnego nie zrozumieć. I ogólnie był przydatny, było mi z nim raźniej, mój poród zaczął się praktycznie w czwartek koło południa i skończył w piątek po 15. Nie wyobrażam sobie spędzenia tego czasu tylko z położną. No i zaraz po porodzie byłam w tak fatalnym stanie, że ledwo trzymałam dziecko... Był ze mną potem całą noc, ja miałam transfuzję, a on zmieniał pieluszki ;)
Od początku miał powiedziane, że zostaje przy głowie i żadnego zerkania, nawet gdyby lekarz zachęcał :D
 
Przy pierwszym porodzie decyzję zostawiłam Mojemu. Nie wyobrażal sobie zostawić mnie samej -jakkolqiek to brzmi[emoji23] ale fakt. Mimo, że poród lekki nie wyobrażam sobie bez Niego..
I nie ma żadnych złych wspomnień, mówi że łożysko wygląda okropnie ale nie wpłynęło to w żaden sposób na nasze życie.
Ba. Właśnie widząc jak to przebiega mam wrażenie że docenia to podwójnie.. córka ma 14 m-cy zaraz a On dalej mówi że jestem dzielna kobieta, bo dałam Mu na świat taka piękna córeczkę.
Teraz też idziemy razem;)
 
reklama
Nie wyobrażam sobie zby meza nie bylo prz porodzie. Samej rodzic to masakra ,nawet wody nie bedzie komu podac czy oprzec sie przy wstawaniu

Niestety ja go nie przekonam :( a jak mowi zdecydowane nie to nie chce za bardzo naciskac bo wkoncu klotnia z tego wyjdzie, sama tez dam rade a co :D dwa porody za mna juz wiem co i , a zaraz jak tylko urodze to wejdzie do mnie, mam tylko nadzieje ze tym razem to bedzie w dzien haha i ze sie samo rozkreci :)
 
Do góry