Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowepowiedz mi jeszcze, Julcia długo leżała w inkubatorku? bo ja się cholernie tego sprzętu bojępod tlenem się oczka niszczą
![]()
reklama
Chérie
Mama Danielka
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 4 478
Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowe![]()
ufff! ten Twój Patryk to kochane dziecko szczęścia

D
daffodill
Gość
Kochana moj maly lezal w inkubatorze ( bez respiratora bo oddychal sam w 34 tygdniu ciazy) i oczka ma zdrowe ! To prawda musial przejsc badania kontrolne w chyba 3 miesiacu zycia u okulisty ( bozeeeeee ja myslalam ze umre jak widzialam jak badaja mu te oczka i jak on plakal ,nawet mezowi sie zrobily miekkie kolana) ale oczeta ma dzieki bogu zdrowe![]()
co do inkubatora to moja kuzynka urodzila sie prawie w 6 miesiacu i na dzien dzisiejszy jest niewidoma... jedyne co widzi to gdzies daleko jakas jasna plamke i to jest wszystko. To byla wina lekarzy, ciocia dlugo się tułała zanim wygrała walkę z nimi.
Mama Stacha
&Franka&Janka
Witam,
u mnie też pogoda paskudna. Znajomi mówią, że powinnam chodzić na spacery, ale ja nawet młodego na pieszo do przedszkola zaprowadzić nie mogę bo ciągle pada. Nawet M mówi, że lepiej autem, bo znowu nas jakaś infekcja chce zaatakować.
Daffodill, trzymaj się kochana. Jak miałam ból w klatce i tego samego dnia wizytę i ginki to mnie ochrzaniła, że nie zareagowałam wcześniej. Więc dobrze Ci radzę jak ból nie ustąpi to nie czekaj do jutra na wizytę, tylko śmigaj bez zapisu do lekarza, albo na izbę do szpitala jak trzeba. Na Twoim etapie lepiej reagować natychmiast.
Ja się robię tyćko samolubna. Jak tu czytam jak was mężowie rozpieszczają to ja też tak chcę. Wczoraj dałam za przykład mojemu M męża Aśki, że pierogi lepi, to mnie wyśmiał, ale wyłudziłam, że ma poprosić teściową o pierogi z kapustą i grzybami na weekend, bo nie wiadomo czy doczekam świąt żeby je zjeść. A że chciałabym przenosić do stycznia, a plany mi nigdy nie wychodzą to pewnie przed świętami urodzę.
Wiecie co, porodu się narazie nie boję, ale zaczyna mnie nękać myśl, że trafi mi się jakiś 4,5kg syn, a ja chcę rodzić naturalnie. No i naczytałam się, że można w jakiś sposób uniknąć nacięcia krocza i zaczynam mieć na tym punkcie obsesję, bo źle to wspominam.
u mnie też pogoda paskudna. Znajomi mówią, że powinnam chodzić na spacery, ale ja nawet młodego na pieszo do przedszkola zaprowadzić nie mogę bo ciągle pada. Nawet M mówi, że lepiej autem, bo znowu nas jakaś infekcja chce zaatakować.
Daffodill, trzymaj się kochana. Jak miałam ból w klatce i tego samego dnia wizytę i ginki to mnie ochrzaniła, że nie zareagowałam wcześniej. Więc dobrze Ci radzę jak ból nie ustąpi to nie czekaj do jutra na wizytę, tylko śmigaj bez zapisu do lekarza, albo na izbę do szpitala jak trzeba. Na Twoim etapie lepiej reagować natychmiast.
Ja się robię tyćko samolubna. Jak tu czytam jak was mężowie rozpieszczają to ja też tak chcę. Wczoraj dałam za przykład mojemu M męża Aśki, że pierogi lepi, to mnie wyśmiał, ale wyłudziłam, że ma poprosić teściową o pierogi z kapustą i grzybami na weekend, bo nie wiadomo czy doczekam świąt żeby je zjeść. A że chciałabym przenosić do stycznia, a plany mi nigdy nie wychodzą to pewnie przed świętami urodzę.
Wiecie co, porodu się narazie nie boję, ale zaczyna mnie nękać myśl, że trafi mi się jakiś 4,5kg syn, a ja chcę rodzić naturalnie. No i naczytałam się, że można w jakiś sposób uniknąć nacięcia krocza i zaczynam mieć na tym punkcie obsesję, bo źle to wspominam.
Co do stanikow to moim zdaniem po ciazy i karmieniu napewno piersi nie beda wygladac tak jak wczesniejnie spodziewajcie sie cudow
liczcie sie z tym ze ta elastycznosc juz nie wroci a o jedrnosci juz nie wspominam.Nawet stanik nic nie pomorze choc ja twierdze podobnie ze moze troszke pomoc,nie za wiele ale zawsze cos.
A ja podniosę na duchu


Chérie
Mama Danielka
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 4 478
znowu miałam problemy ze spaniem! znowu ten niepokój! jeszcze mi się śniła jutrzejsza wizyta!!!
że mnie okropne skurcze chwyciły przy badaniu ginekologicznym :-(
Mała się wierci, wypina pupę pod żebrami i przebiera nóżkami, i przez to czasem nie mogę złapać tchu.
wczoraj odwiedzili mnie rodzice i dziadkowie, mama rozmawiała z teściową, że chce mnie wziąć do siebie bo tu nie mam warunków do leżenia (chodzi o psy) to teściowa tak się przejęła, że dziś o 8 wzięła je na spacer i przyniosła ciepłe bułeczki.
ciekawe na jak długo będzie taka uczynna...

Mała się wierci, wypina pupę pod żebrami i przebiera nóżkami, i przez to czasem nie mogę złapać tchu.
wczoraj odwiedzili mnie rodzice i dziadkowie, mama rozmawiała z teściową, że chce mnie wziąć do siebie bo tu nie mam warunków do leżenia (chodzi o psy) to teściowa tak się przejęła, że dziś o 8 wzięła je na spacer i przyniosła ciepłe bułeczki.
ciekawe na jak długo będzie taka uczynna...
moj gin tez mi tak mowil ! a tym bardziej ze ja juz jestem prawie w 35 tygodniu im wieksze dziecko tym macica bedzie twardsza sie robic ,bo dzidzia bedzie wiecej miejsca zajmowac ...ja pytaam gingi ostatnio o to i mowila ze maly juz tak wypelnia macice i ze bedzie teraz twardsza...ja czasami mam prawa strone twardza i tam on sobie lezy a duga jak balon z woda...
ale fakt ze lepiej sie skonsultowac z lekarzem...
ale oczywiscie mama stacha marsz do lekarza trzeba to skonsultowac z ginem ,napewno sa madrzejsi od nas !
aga6671
Mama Hani i Tomka
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2009
- Postów
- 5 117
Co do stanikow to moim zdaniem po ciazy i karmieniu napewno piersi nie beda wygladac tak jak wczesniej
nie spodziewajcie sie cudow
liczcie sie z tym ze ta elastycznosc juz nie wroci a o jedrnosci juz nie wspominam.Nawet stanik nic nie pomorze choc ja twierdze podobnie ze moze troszke pomoc,nie za wiele ale zawsze cos.[/QUOTE]
Jedyne co moim zdaniem poprawia jędrność piersi po ciąży to następna ciąza:-):-):-)
I ja się witam z rana...zakatarzona
Dzisiaj idę z małą do kontroli jej gardziołka a już na nowo jest chora

Ja tam nie wyobrażam sobie chodzić bez stanika! Jedynie teraz jak zjem więcej to na chwilę go odpinam....ale nie lubie tak śmigać po domu bez:-)
Ale mi się dziś nic nie chce..ale jak już dziś nie posprzątam troche to zarosnę brudem:-)


Jedyne co moim zdaniem poprawia jędrność piersi po ciąży to następna ciąza:-):-):-)
I ja się witam z rana...zakatarzona

Dzisiaj idę z małą do kontroli jej gardziołka a już na nowo jest chora


Ja tam nie wyobrażam sobie chodzić bez stanika! Jedynie teraz jak zjem więcej to na chwilę go odpinam....ale nie lubie tak śmigać po domu bez:-)
Ale mi się dziś nic nie chce..ale jak już dziś nie posprzątam troche to zarosnę brudem:-)
mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
witam z ranka ... wczoraj mnie troche brzuch pobolewal wiec zapadlam w lozko a dzis jak o tym mezowi rano powiedzialam to dostalam opiernicz i jak sie cokolwiek powtorzy to bede dzwonic do gina ... no i dostalam opiernicz ze to przez to ze od piatku zapierdzielam jak motorowka i kazal i dzisiejszy dzien przelezec w 100% i tak tez zamierzam zrobic
nie wiem czy mnie wczoraj tak przybila sprawa elizy czy jak ale powaznie sie boje !! wiec ja koncze sniadanko, biore tyabletki i moszcze sobie legowisko ... czasem tak trzeba ...
reklama
Ja się robię tyćko samolubna. Jak tu czytam jak was mężowie rozpieszczają to ja też tak chcę. Wczoraj dałam za przykład mojemu M męża Aśki, że pierogi lepi, to mnie wyśmiał, ale wyłudziłam, że ma poprosić teściową o pierogi z kapustą i grzybami na weekend, bo nie wiadomo czy doczekam świąt żeby je zjeść. A że chciałabym przenosić do stycznia, a plany mi nigdy nie wychodzą to pewnie przed świętami urodzę.
Wiecie co, porodu się narazie nie boję, ale zaczyna mnie nękać myśl, że trafi mi się jakiś 4,5kg syn, a ja chcę rodzić naturalnie. No i naczytałam się, że można w jakiś sposób uniknąć nacięcia krocza i zaczynam mieć na tym punkcie obsesję, bo źle to wspominam.
Kochana ależ mamy prawo do samolubności


A ja zaczęłam 35 tydz i teraz chce jak najwięcej korzystać i odpoczywać, spać i nic nie robić, później już tak nie bedzie, tymbardziej u nas, gdzie bedzie dwójka dzieci.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 152 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 315 tys
B
Podziel się: