Kupinosia, z tą pogodą to tak nie do końca - ostatnie 2 dni padał deszcz i wróciliśmy do domu wcześniej, niż zamierzaliśmy. Ja album wyniosłabym do piwnicy, na strych. Po co ma leżeć i budzić w dzieciak niepokój... a we mnie pewnie wzbudzałby gorsze uczucia
Kupinosia, Inka, spóźnione uściski rocznicowe!
Venus, myślę że Miki nie wie, że zwykle ludzie mają dzieci z tym samym partnerem, więc jak mu to kiedyś przekażesz bez "sensacji" to i on potraktuje to naturalnie - są dzieci z poprzedniego związku i są z ostatniego i najlepszego!

)))
Sosnowiczanka, Miśka też nie spała pod kołdrą - nigdy! A ostatnio na wyjeździe nie miałam półśpiochów i musiałam coś wykombinować. No i nogi bawiły się w a-kuku (po emilkowemu o-kuku) pod kołdrą (kołdra i łóżeczko u kuzynki już były). No i nie dość, że zaakceptowała kołdrę, to po powrocie do domu trzymamy się tego, choć poprzednią zimę moje dziecko spało ledwo pod kocykiem, a i to nie zawsze. Spróbuj więc pokombinować z Alankiem i zrobić z kołdry zabawę.
Fajnie, że mały lekko przyjął strzyżenie. Widziałam kilkoro dzieciaków, głównie chłopców, którzy strasznie źle to znosili, więc jeden stres dla Was mniej
Asko, podziwiam opanowanie podczas akcji Karolci! U nas też się zaczyna samowolka i ryk w przypadku sprzeciwu (głównie chodzi o chodzenie wyłącznie za rękę - wymysł M), ale ja cały czas czuję się głupio jak widzę, jak ludzie oskarżycielsko na nas patrzą. Z drugiej strony większość przez to przechodziła, skąd więc takie zdziwione spojrzenia kiedy dziecko jedzie w wózku na sygnale?
Milva, Bart pewnie podchodzi do zwierzątek na luzie, bo macie psy, więc nie przeżywa tego tak strasznie. Moja Ema w mini-zoo najpierw uciekała od chodzących wolno kóz, ale potem biegała za nim i darła się "koooza, choś tu!"
Dorotar, my też (jak
Asko) myjemy głowę co 2 dni, a jak jest plaża, to codziennie. Spłukiwanie bez problemu - młoda siedzi z twarzą w dół (bawi się czymś) a ja krzyczę "uuuwaaaaaga" i spłukuję, przy czym zawsze od razu jadę ręką po twarzy ściągając wodę od czoła po brodę. Ema chyba traktuje to jako zabawę, bo jest zadowolona, zwłaszcza jak ją potem chwalę.
Inka, zazdroszczę obkupienia się!
Ewka, mam nadzieję, że listopad na Słowacji też jest piękny
Lysa, czytam Twój post i myślę w połowie - wow, Łysa zdała! - a zaraz czytam, że jeszcze tylko egzamin

Jakie masz auto?