reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Grudzień 2011

Freiya: my rocznicę mamy 6.10 :-D a jutro drugą dawke szczepień i mam nadzieję, że nie będzie gorzej niz po perwszej :-(

maxwell: w Gliwicach na Zubrzyckiego- niby prywatnie, bo trzeba placić, ale koszt to tylko 30 zl, a na Różaną to kolejka jak nie wiem co

gosia: podziwiam, że masz tyle siły! oby wyniki było pozytywne!

uiekam karmić, bo M. nosi małego i kaleczy kołysanki:-D:-D:-D "ach śpij kochanie jeśli gwiazdkę coś tam coś to wiesz...no śpij slodkooo" mam nadzieję, że za pół godzinki Miki będzie już kimał :) Dobranoc!
 
reklama
Trzymam kciuki za szczepionkę i za noc po niej :) &&& Nasza pani doktor nam tak tłumaczyła, że takie 6 tygodniowe dzieci to nawet często nie potrafią jeszcze gorączkować i dlatego pierwsza dawka zwykle przechodzi spoko, a czasami właśnie po 2 może być gorączka albo wymioty. No ale przecież nie musi :)
 
dziewczyny przeżyłam dziś najgorszy koszmar w moim życiu!!!!!! :-:)-:)-:)-(
myślałam, że Aleksy się udusi!!! że stanie się najgorsze.... i to przeze mnie!! :zawstydzona/y::-:)wściekła/y:do tej pory nie mogę się otrząsnąć i jak nigdy marzę o papierosie na ukojenie nerwów albo upić się do nieprzytomności!!

biedny męczy się z katarem już od nocy, woda morska, leżenie na brzuszku, odciąganie w sumie nic nie dają, bo udaje mi się usunąć tylko te glutki z wierzchu a inne siedzą gdzieś głęboko, bo słyszę jak furczą w nosku.
dziś postanowiłam, że na śliniaczek- bo nosił po jedzeniu dam parę kropli Amolu no i tak zrobiłam, było ok! później jak to wywietrzało przypomniałam sobie, że mam w domu olbas i że to zastosuje!! najgorsze, że nie miałam ulotki!! postanowiłam, że dam parę kropli by lepiej mu się oddychało. dałam 3 i nagle Aleksy zaczął strasznie płakać, ślinić się i nie mógł złapać oddechu, ja w panice położyłam go sobie na kolanach i zaczełam oklepywać, M akurat był w kotłowni i miał zaraz jechać do sklepu i apteki. wybiegłam z Maluszkiem z domu i wołałam M, przybiegł i w tej całej panice, bieganinie po domu i zamieszaniu powiedziałam mu co zrobiłam i szybko zdjeliśmy ciuszki z Małego. oklepywałam go cały czas, trzymałam głową w dół i modliłam się by oddychał, później wzięłam go do łazienki, obmywałam twarz wodą a M w między czasie próbował odciągać fridą smarki z noska!! na szczęście po paru minutach może chwilach- nie wiem dokładnie bo straciłam rachubę czasu- Maluszek się uspokoił. ale był blady jak ściana i zasnął mi na rękach!!

czegoś takiego jeszcze nigdy w życiu nie przeżyłam!! o mały włos a przez moją głupotę mogło się to skończyć tragicznie!!!
prawdopodobnie dostał skurczu oskrzeli i stąd ta reakcja!!!
teraz siedzę nad nim i słucham czy oddycha, czy jest wszystko w porządku. i jutro chyba wybiorę się do lekarza i obiecuję sobię, że już nigdy więcej nie będę próbować leczyć dziecka na własną rękę!!! NIGDY!!!
 
Inka, przeżyłaś horror. Wyobrażam sobie jaki to strach i współczuję. Wydaje mi się, że ulgę mogłoby mu przynieść przebywanie w łazience, w parze z lecącej gorącej wody, ale... masz rację. Skoro już się uspokoiło, to lepiej nie kombinować i iść do lekarza.
 
Inka-kurcze to nie za ciekawie było,też juz sie nauczylam...Jak Alan mial kolki dalam mu 11 kropelek do butelki lefaxu(instrukcja po niemiecku) pozniej sie doczytalam ze góra 2 kropelki co 3-4h!!!Cala noc nie spalam i plakałam choc maly swietnie sie czuł i przespał cala noc a jakie bąki walił:-Dale nerwa mialam strassszzznego i powiedzialam sobie ze wiecej leczyć dziecka na własną rękę nie bede:tak:
 
Inka, cholera, straszne! wyobrażam sobie, jaki horror musiałaś przeżyć.
ja przed chwilą też całą blada i wystraszona ratowałam Kubusia, przy karmieniu mi się zakrztusił i nie mógł złapac oddechu, cały siny się zrobił na buźce i widziałam, że chce złapać ten oddech, ale nie może, ludzie, co ja przeżyłam, chwyciłam go szybko i zaczęłam oklepywać plecki i na szczęście po chwili się rozkrzyczał biedny. eh.. nasze maluszki są takie kruche i bezbronne, teraz wiem co to znaczy strach o własne dziecko.
 
Kota, Inka, współczuję przeżyć - straszne..:-:)-( dobrze, że wszystko się dobrze skończyło..tulę:-(
Freiya - ja dzisiaj byłam z Martą na drugiej dawce..na razie ładnie mi śpi (od 19.30 mniej więcej)..na razie jest oki - i mam nadzieję, że tak zostanie;-)
Ankubator - mój do dzisiaj kaleczy kołysanki:-D:-D, a niby się juz osłuchał przez dwa lata;-)
Gosia..czekamy na wyniki i wieści..
Edit -
doczytałam wątek na sygnale - Gosia kciukasy zaciśniete!!!!
 
Ostatnia edycja:
eh.. nasze maluszki są takie kruche i bezbronne, teraz wiem co to znaczy strach o własne dziecko.

kota święte słowa!! nigdy na nikim mi tak nie zależało, nigdy o nikogo się tak nie bałam jak o swojego Syna (nie licząc mamy i braci) !! wiem, że ta sytuacja dała mi nauczkę na całe życie i teraz będę już mądrzejsza!!
chciałam dobrze dla niego a wyszło...
dobrze, że skończyło się dobrze
 
Inka masakra co musiałaś przeżyć.

Mój Maciuś wczoraj mi się zachłysnął tak że zrobił się siny i klepanie nie pomagało i dmuchałam mu w nosek i wtedy szybko złapał oddech.

Gosia trzymaj się.

Coś przez ostatnie dni za często zaświeca się wątek Na sygnale mam nadzieję że to się szybko skończy że maluszki chorujące dojdą do siebie a inne nie będą chorować.

Mój Maciulek bawi się wyspany przespał 3 h a w dzień to jest normalnie jakiś cud i teraz szaleje wierzga nóżkami macha zabawkami i do tego dużo mówi, ciekawi mnie o której teraz uśnie jak tyle przespał w dzień.

Dopadł mnie jakiś leń a mam jeszcze tyle sprzątania w kuchni.
Wkurzyłam się bo siedziałam cały dzień w domu a te barany od gazu nie przyjechały wysłały M sms-a że jutro przyjadą i kolejny dzień będę siedzieć i na nich czekać już 3 z kolei pewnie nie wyjdę z domu.
 
reklama
My byliśmy wczoraj na szczepieniu na drugiej dawce. Szczepiliśmy 5w1 Infanrix IPV i żadnych dolegliwości poszczczepiennych jak na razie nie mamy. Po pierwszej dawce Infanrix Hexa 6w1 też było wszystko OK.
 
Do góry