reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Holandia

POLA,ja ide do ALBEDY,zapisalam sie juz w zeszlym roku,ale moj maz mowi,ze niedaleko nas jest Zadkine i tam tez sa kursy od wrzesnia,takze nie wiem teraz gdzie mam isc,wszyscy Polacy jakich tu znam niestety nie uczeszczaja do zadnej szkoly ,bo uwazaja,ze to strata czasu:tak:
A jezeli chodzi o te zlobki to mam nadzieje,ze opieka w nich nie jest taka jak w Polsce,moja siostra swojego syna jak odbierala to byl zasikany,zasrany,umorusany i oczywiscie pani zawsze mowila,ze dopiero co zmieniala mu pieluche,oczy mial zawsze takie opuchniete ze szok:szok:,no i skonczylo sie na opiekunce.
JAK WSTAWIC CYTAT WYPOWIEDZI,BO JAK WCHODZE NA CYTAT TO MI POTEM TEN TEKST CO CHCE NAPISAC LECI OD GORY I KASUJE TEN CYTAT
 
reklama
ja mojego malego tez przez pewien czas dawalam do zlobka, to bylo 2 razy w tygodniu. super opieka a pani dyrektor jak maly plakal brala go nawet do siebie. teraz planuje zlobek kolo domu. kilkoro dzieci od znajomych z pracy tam chodzi i sa bardzo zadowoleni. nie spotkalam sie juz dawno z takimi sytuacjami zeby dziecko bylo zaniedbane. moze co raz wieksza konkurencja sie robi/?
 
Ewa, chodziłam do Albedy przez pół roku w Barendrecht. Owszem, atmosfera miła, wykładowcy według mnie ciut niestaranni, a program niestety dostosowany do "omotanych" czytaj niedokształconych, niepracujących, mających 5 klas podstawówki, niechcących się uczyć ciemnych mas. Masakra. Uczyłam się, więc pół roku, potem zaszłam w ciążę i dalszą edukację trafił szlag. Leń jestem i w domu też sie nie uczę, a że mąż Polak, to językowo cofam się zamiast rozwijać....Od września chcę jeździć do Rotterdamu na zajęcia, prowadzone co prawda przez Polkę po studiach, ale ona może mi wytłumaczyć pewne niejasności, których holenderski wykładowca nie jest w stanie zrozumieć (znaczy, o co pytam nie rozumie). Nie zależy mi na osłuchaniu się z akcentem, bo jak Miss wspomniała co chwila jest inny, tylko na gadaniu i gramatyce. Chciałabym też znaleźć jakąś cafe do pogadania...zobaczymy. Od przyszłego roku będę pracować, więc na pewno postępy będą, ale do tego czasu mus coś ze sobą zrobić.
W końcu wyszło słonko, ale pewnie nie na długo. Dzisiaj idziemy z Mackiem oglądać praktykę do odkupienia. Trzymajcie kciuki, żeby się udało, bo za dom, który chcemy kupić i dostosować pod gabinet, za remoncik, facet krzyknął 73.000!!!
 
No tak to jest z tymi kursami...Z doswiadczenia powiem, ze najlepsze sa te przy uniwesytetach :tak: Poziom wysoki, bo dostosowany do poziomu ludzi, ktorzy na nie uczeszczaja czyli w tym wypadku ludzie na programach PHD, zagraniczni studenci lub ludzie ktorzy chca studiowac w jez.niderlandzkim. Wiec zadnej prowizorki tam nie odstawiaja. Kazdy poziom konczy sie porzadnym egzaminem. Niestety koszty sa dosc wysokie i trzeba za to wszysko placic z wlasnej kieszeni.
 
Wow,wow,wow kobitki przystopujcie i nie piszcie tyle, bo nie nadazam z czytaniem :-p:rofl2:

Co tu takie puchy???
U mnie pranko i prasowanko ( juz trzeci dzien z kolei). Uwielbiam te robote:baffled:
 
juz myslalam ze z samochodem wszystko zalatwione a tu przegladu nie przeszlo, kolesie powymyslali z kosmosu pierdoly i teraz maz jezdzi i naprawia :wściekła/y: kolejna kasa w bloto i kolejny tydzien uziemiony, samochod to skarbonka bez dna

my dzisiaj poszalalsmy na rowerku, na placach zabaw pustki mimo ze pogoda dopisala
maz mial obiecana podwyzke po pol roku pracy a tu ani widu ani slychu :baffled: nie wiemy czy szef zapomnial czy cos nie tak jest, dzisiaj mieli gadac, mam nadzieje ze sie wszystko wjasni, bo kasa by sie przydala dodatkowa :-p

a to jeszcze wam powiem ze dostalam dzis super milego mejla od kolezanki z pracy meza :-D poniewaz wie ze siedze z Krysia calymi dniami w domu zaproponowala zebym dolaczyla do niej i jej kolezanki w srody na fitnes :sorry2: bardzo sie ucieszylam z tego zaproszenia podwojnie nawet zwlaszcza ze mam kg do zrzucenia :rofl2:
wypali to doipiero od wrzesnia bo one maja teraz urlop a potem ja mam gosci ale i tak sie ciesze
 
Opisik :)
Ktos "baaaardzo madry" postanowil na przeciwko jedynego belgijskiego wodospadu wybudowac park rozrywki ( Plopsa ).Jezu,genialny pomysl.Miliony ludzi z wozkami,kolejki do kasy,smieci,parking az po horyzont.Z atrakcji udalo na sie skorzystac tylko z wyciagu krzeselkowego,po 20 min. stania w kolejce.A potem zwialismy do Monschau w Niemczech,tam jest przynajmniej spokojnie.Coz,jak juz sie ma jakies dobro natury,to trzeba z tego maksymalna kase wyciagnac:angry:. Proponuje zalac np.nasze Tatry betonem,od razu nam sie produkt narodowy podniesie;-).
 
reklama
Dziendoberek :-D

MISSDIOR- super, ze wycieczka sie udala.Ach ten belgijski krajobraz...Az milo popatrzec na te pagorki :tak:

POLA-daj znac jak tam wczoraj poszly sprawy biznesowe :tak:

Dzis rano zadzwonila do mnie kolezanka, calkiem spanikowana. Tydzien temu w poniedzialek wrocila z wakacji w cieplym kraju. W zeszla niedziele zaczela sie jakos kiepsko czuc i na plecach zauwazyla zaczerwienienie a na tym pecherzyk wypelniony plynem surowiczym. Myslala, ze jakies wstretne komarzysko ja uzadlilo. Ale po paru dniach te pecherze zaczely jej pojawiac sie na calym ciele, nawet we wlosach. I dzis dzwoni do mnie przerazona, ze to pewnie jakas tropikalna choroba. A we wtorek po przyjezdzie byla u mnie, wiec cala roztrzesiona, bo to moze zarazliwe... Ja jej na to, ze na moje oko to ospa. Ona mowi, ze ospe juz przechodzila. Wlasnie dzwonila od lekarza i oczywiscie ma ospe :tak:Drugi raz i to w wieku 25 lat. Czuje sie fatalnie i cala zsypana :baffled::baffled:
Mam nadzieje, ze moje dziecie sie nie zarazilo, a jesli nawet to ze poczeka z rozchorowaniaem sie az bedziemy w Polonii :tak:
Wreszcie skonczylam prasowanie i moge zaczac wszystko pakowac do walizy...nareszcie ;-)
 
Do góry