Cześć mamusie,
czarna masz racje, Aniulki n ie ma to cisza jak makiem zasiał
Ja się cieszę że wreszcie się wypogadza ..bo od razu się lepiej czuję ...dziś nawet w ogródku porządziłam i okna umyłam....ale brzusio nadal aktywny-skurcze dają mi czadu-nie są mocne ale częste, całą noc mnie męczyły.
Aneta-ja pochodzę z rodziny cukierniczej(od 4 pokoleń, tylko ja i mój brat nie kontynułujemy tradycji)...i z domu co sie nauczyłam, to że ciasto drożdżowe jest najłatwiejsze. Z reguły schnie szybko, dlatego masz rację aby robić z mokrym owocem....u mnie i tak znika kiedy jest jeszcze ciepłe więc nie zdąrzy wyschnąć.
A przepis mam taki:
1/2 kg mąki
50 gram drożdży-świeżych
1 szklanka mleka-250 ml
100 gram tłuszczu-masło lub margaryna Kasia
3 żółtka
1 całe jajko
150 gram cukru
szczypta soli
W misce na środku sypie mąkę, aby podzielić na dwie części miskę,po jednej stronie wsypuję cukier i dodaję jajka(wymieszać je), a po drugiej stronie mąki wlewam podgrzane mleko i dodaje do niego drożdże-rozgniatam je w mleku. Do mąki dodaje sól i całą zawartość miski mieszam i wyrabiam-dodając po woli roztopiony tłuszcz. Gdy całość się dobrze wymiesza-wyrobi(jakies 2-3 minutki) to podrzucam kilka razy ciasto w misce aby dodać mu powietrza i odstawiam do wyrośnięcia. Wyrośniętę ciasto kładę na blachę i jeszcze raz daję troszke wyrosnąć na to kruszonka i to piekarnika na 180 stopni około 35-40 minut(sprawdzić patyczkiem).
Kruszonka:
100 gram mąki,
60 gram tłuszczu-roztopić
50 gram cukru
Całość razem wymieszać i wyrobić na kruszonkę.
Mnie zawsze wychodzi.
A tak na poprawienie nastroju, ja jako słoń w 36,4 tygodniu ciąży:
Miłego weekendu.