zebrra
Potrójna mama :)
Pandorka, a powiedz, czy twój synek chodzi na religię? Bo jesli tak, to sens całego przedsięwzięcia powinien już znać... Ja też nie jestem głęboko wierząca, ale od czasu do czasu pojawiamy się w Kościele na mszy dla dzieci, bo widzę, że Wiktorii sprawia to przyjemność i lubi tam być... W domu tez nie rozmawiamy o Bogu, nie odmawiamy modlitw...
Myslę, że przede wszystkim powinnaś zapytać swojego synka co on o tym myśli, jest już dużym chłopcem i można przeprowadzić z nim tego typu rozmowę. Druga sprawa to pytanie, czy Twój synek był chrzczony, jeśli tak, to kolejny argument, żeby do komunii przystapić, bo skoro wybraliście już jakąs drogę to warto byłoby ją kontynuować. Przecież ułatwi mu to życie w przyszłości, na przykład kiedy bedzie chciał wziąć ślub konkordatowy...
Ewentualnie możesz porozglądać się za jakąś książką w tym temacie...
Znalazłam coś takiego, ale powiem szczerze, że nie czytałam tego tekstu (więc nie ręczę co tam przeczytasz
) Jak dobrze przygotowa� dziecko do I�Komunii �wi�tej?
Nie wiem, może wytłumacz synkowi sens spowiedzi? Że łatwiej mu będzie, kiedy opowie o swoich grzeszkach i dzięki temu bedzie miał czyste sumienie, że czasem łatwiej jest powiedzieć, że zrobiło się coś niedobrego nie mamie, ale własnie komuś obcemu.. Sama nie wiem, już chyba zaczęłam za bardzo kombinowac..
W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki i napisz koniecznie, jak to rozegrałaś
Pozdrawiam
Gośka29, jak przeczytałam Twoje menu to mimo wczesnej pory dostałam jakiegoś ślinotoku
Mniam... 
Myslę, że przede wszystkim powinnaś zapytać swojego synka co on o tym myśli, jest już dużym chłopcem i można przeprowadzić z nim tego typu rozmowę. Druga sprawa to pytanie, czy Twój synek był chrzczony, jeśli tak, to kolejny argument, żeby do komunii przystapić, bo skoro wybraliście już jakąs drogę to warto byłoby ją kontynuować. Przecież ułatwi mu to życie w przyszłości, na przykład kiedy bedzie chciał wziąć ślub konkordatowy...
Ewentualnie możesz porozglądać się za jakąś książką w tym temacie...
Znalazłam coś takiego, ale powiem szczerze, że nie czytałam tego tekstu (więc nie ręczę co tam przeczytasz
Nie wiem, może wytłumacz synkowi sens spowiedzi? Że łatwiej mu będzie, kiedy opowie o swoich grzeszkach i dzięki temu bedzie miał czyste sumienie, że czasem łatwiej jest powiedzieć, że zrobiło się coś niedobrego nie mamie, ale własnie komuś obcemu.. Sama nie wiem, już chyba zaczęłam za bardzo kombinowac..
W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki i napisz koniecznie, jak to rozegrałaś
Pozdrawiam
Gośka29, jak przeczytałam Twoje menu to mimo wczesnej pory dostałam jakiegoś ślinotoku
U nas z chodzeniem do kościoła jest roznie ,mnie przeraża msza z trójką dzieci ,bo nie przeżywam tak jak bym chciała bo co chwile zwracam uwagę dzieciom .Wieczór to u nas istny meksyk bo zanim się położa to trochę musza jeszcze poszalec .Krótko mówiąc nie wyobrażam sobie komunii w domu ani w restauracji.:-(Także na razie odsuwamy z męzem wszelkie decyzje o komunii i staramy się o tym nie mówić bo zaraz wychodzi jakis problem:-(
, mnie sie wydaje że u nas za dużo żądają ale u was to już szczyt. A co mają powiedzieć ci których na to nie stać?
. U nas praktycznie katechetka przygotowuje dzieci od początku roku szkolnego. Moje dziecko miało do zaliczenia 35 pytan + tzw " mały katechizm" czyli modlitwy, przykazania. Juz ma w tej chwili wszystko pozaliczane. Jeżeli chodzi o kościół zbiórka jest po 50 zł - z tym,że ksiądz powiedział,że jeśli kogoś nie stać to nie da, bo przystąpienie dziecka do komuni nie będzie od tego uzależnione. Dodatkowo zbieramy się w klasie po 10zł na prezent i kwiaty dla katechetki ( bo to ona przygotowuje nam dzieci do komunii) .Było już poświęcenie medalików,ksiązeczek, gromnic. odnowienie przyrzeczen kościelnych. Dzieci nasze mają próby 3 razy w tygodniu ( uczą się pieśni i generalnie kiedy kto i co robi).
. Życze powodzenia.
, a co jeszcze to narazie nie mam pojęcia.Muszę naprawdę pomyśleć, niby już mam liste ale zawsze coś mi nie pasuje a przyjęcie tuż, tuż.Znajoma poleciła mi też karkówke w ketchupie, ale niewiem.Mam już dość tego myślenia, ale cóż, ma to być najpiekniejszy dzień naszej córki więc postaramy sie by tak było:-), i będzie. Jestem dobrej myśli, choć to wszystko mnie przeraża. Jak coś wymyślisz daj znać. Pozdrawiam.