Mi się wydawało, że temat był dla mnie łatwiejszy bo jedno już mam, ale rozczarowanie jest okrutne, bo czułam że przygotowana jestem lepiej niż kiedykolwiek indziej. Jedyne co u mnie nie zagrało to chyba to, że dużo dźwigałam i się przemęczałam. Tak się złożyło, że nie miałam pomocy po transferze a na stanie już jedno bardzo aktywne i wymagające dziecko, które ciągle chce na ręce. Myślę, że doszło do implantacji bo miałam bardzo podobne objawy jak z córką, ale ciąża "poszła" przed zbytnie nadwyrężanie się fizyczne.Rozumiem, masz już maluszka i na nim się skupicie. Dla mnie temat drugiego dziecka tez jest zamknięty, Ania to był 10 transfer i nie mam już ani siły ani środków ani tez wieku żeby starać się o rodzeństwo. A ona rośnie zdecydowanie za szybko…