reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak przygotowac dziecko do pujścia do przeczkola ?

reklama
Witaj, widzę, że zawczasu już się tym martwisz, bo Twoja dzidzia to ma jeszcze trochę czasu.... ale ja też myślałam o tym już wcześniej i starałam się, żeby moje dziecko przebywało od czasu do czasu w miejscach, gdzie zbiera się więcej dzieci - na przykład w salach zabaw, czy nawet w miniprzedszkolach w supermarketach. To dobry trening. Przed każdą taką wizytą mówiłam mu, że idziemy do takiego przedszkola dla mniejszych dzieci. Dzięki temu samo słowo "przedszkole" zaczął kojarzyć pozytywnie. No i w takich miejscach oswajał się trochę z tym, jak się przebywa w gromadzie rozwrzeszczanych dzieciaków, z czym, jako jedynak, nie ma na co dzień do czynienia. Poza tym, jak był na takiej sali zabaw, to starałam się go stopniowo oswajac z tym, że na przykład mogę na chwilę wyjść i zniknę mu z pola widzenia, ale potem wracam. Dzięki temu nauczył się, że nawet jak wychodzę, to mu nie zginę, ale zawsze wracam, jak obiecałam. Poza tym starałam się od czasu do czasu zostawić go choć na trochę z dziadkami, ciocią czy sąsiadką. Żeby się przyzwyczaił, że nie muszę bez przerwy przy nim być. Jak chodziliśmy na spacerki i przechodziliśmy obok przedszkola, to opowiadalam mu, ze jak będzie starszy, to będzie codziennie chodził to tego przedszkola - pokazywałam mu, jak dzieci bawią się na placu zabaw i opowiadałam, co się w takim przedszkolu robi. No i oczywiście obowiązkowo poszliśmy na dni otwarte w przedszkolu, które były zorganiowane w czerwcu, właśnie dla przyszłych przedszkolaków - dzieci mogły obejrzeć salę, w której będą przebywały, obejrzały całe przedszkole, brykały na placu zabaw. Takie dni otwarte są bardzo potrzbne i warto na nich być z dzieckiem. Poza tym, z takich praktycznych rzeczy, to oczywiście ćwiczymy samodzielne ubieranie, jedzenie, mycię zębów , siusianie i temu podobne rzeczy. Filip ma już parę rzeczy do przedszkola - poduszeczkę, poszewki na poduszkę, piżamkę - i wie, że to są rzeczy do przedszkola. Opowiedzialam mu, jak będzie wyglądał dzień w przedszkolu - co będzie robił, jakie będą posiłki i tak dalej. No i oczywiście opowiedzialam mu, że będę musiała niedlugo iść do pracy, a w tym czasie, kiedy ja będę pracować, on będzie w przedszkolu i będzie się nim opiekowała ciocia-przedszkolanka.
To tak ogólnie, co robiliśmy w tym kierunku. Teraz Filip często dopytuje się, czy jeszcze daleko do września;-). Mam nadzieję, że nie będzie rozczarowany po pierwszym przedszkolnym dniu.
pozdrawiam
nikita
 
To znaczy, że będzie miał niecałe dwa latka, jak pójdzie do przedszkola? To dosyć wcześnie, mojego nie chcieli przyjąć u nas, jak mial niecałe trzy.... ale co przedszkole, to obyczaj. Ponoć dwulatki bardzo dobrze aklimatyzują się w przedszkolu, czasem lepiej, niż starsze dzieci. A Ty jaki masz plan oswajania z przedszkolem - może masz jeszcze jakiś fajny pomysł, na który ja nie wpadłam?

pozdrawiam
nikita
 
dokładnie będzie miał 22 miesiące .Pujdzie normalne we wrzesniu ale przez pierwszy miesiąc planuje z nim chodzic .W pracy musze być 15 pazdziernika wiec mam nadzieje że szybko sie zaaklimatyzuje :)
Co do przeczkoli to w kazdym inaczej ...masz racje ale ja niemieszkam w wielkim miescie i mozna sie dogadać z dyrekcja...oczywiscie dziecko musi być troszke ;) samodzielne .Ale jak niebedzie mu cos wychodziło tak super to przeciez Pani piekunka go " nieoleje" tylko pomoże np. załozyć majteczki albo zjeśc zupke .

Pozatym uwazam że takie maluchy bedace w grupie ze starszymi o pół roku czy rok szybciej sie ucza :)

......narazie nieopracowałam żadnej strategii.przeczkolankowej ..i dlatego własnie załozyłam ten watek Napewno skorzystam z paru twoich rad :)


pozdrawiam L4dy
 
U nas takich maluszków nie przyjmują.
Może dziwne ale ja nie przygotowywałam małej do przedszkola.
Powiedziałam jej że będzie chodziła do przedszkola i się ucieszyła.
Ze 2 razy pokazałam jej przedszkole na zewnątrz i tyle.
Poszła i zero problemów.
Już teraz marudzi kiedy do przedszkola.
Awansuje do grupy 5-6 latków większość dzieci zna i bardzo się cieszy.

Gdyby tylko tyle nie chorowała to byłaby wzorowym przedszkolakiem.
 
Odgrzebuję temat ;-)

Moja córa za parę miesięcy kończy dwa latka.Powoli zaczynam rozglądać się za przedszkolami. W grę wchodzą raczej prywatne,bo do 2 państwowych nie mamy szans:no: Wiadomo jak każdemu rodzicowi zależy mi przede wszystkim na dobrej opiece, przystępnej cenie i ofercie;-) W moim "wielkim mieście" prywatnych placówek jest tyle samo ile państwowych. Ceny w okolicach 800-1000. Wielkiego zawrotu głowy przy wyborze mieć więc nie będę ;-) Za to ma problem z dobrym przygotowaniem dziecka do przedszkola. Poi co od czasu do czasu (ze względu na pracę zmianową) chodziłam z nią na spotkania Klubu mam i tam Majka bawiła się z dziećmi. Oczywiście place zbaw też odwiedzamy Ale co jeszcze? Baardzo powoli uczymy się korzystać z nocniczka;-) Co do samodzielnego jedzenia nie ma żadnych probllemów :-)
 
Pierwsze dni w przedszkolu są bardzo ciężkie i stresujące za równo dla mamy jak i dla dzieci. Rodzice nie raz przeżywają to bardziej niż dziecko. Jednak trzeba być stanowczym i konsekwentnym i nie zabierać dziecka z przedszkola z pierwszym płaczem. Maluchy zazwyczaj płaczą przez pierwsze 2 tygodnie. Później wszystko się układa.
 
Najważniejsze jest żeby nigdy nie straszyć dziecka Przedszkolem! Poza ty duzo rozmawiać i stopniowo zostawiać dziecko. Pierwszy miesiąc jest zazwyczaj ciężki, ale potem powinno juz być ok.
 
reklama
Mój Misiek odmawia samodzielnego jedzenia i picia z czegokolwiek poza butelką (próby przestawienia go na kubeczek sprawiły, że nie pił nic przez cały dzień :-( ). Poza tym śpi jeszcze w pampersie, chociaż z toalety korzysta bez problemów. Zastanawiam się, czy da sobie radę w przedszkolu, bo właśnie dostałam informację, że dostał się z naboru uzupełniającego i od poniedziałku zaczyna. Jak to jest w tych przedszkolach? Ktoś tym dzieciom w czymś pomaga, czy jak nie je to jego problem i siedzi głodny? Może ktoś miał doświadczenia z takim opornym dzieckiem? ;-) Podzielcie się, proszę.
 
Do góry