mamooli przykro mi z powodu twojego samopoczucia, rozumiem,że jest ci ciężko, zwłaszcza,że jesteś z tym wszystkim sama...z twoich poprzednich postów i z regularnego podczytywania majówek wiem,że twój mąż pracuje na dwóch etatach i wszystko jest na twojej głowie, ciężko jest dostrzec pozytywy sytuacji, kiedy czujesz się samotna, niewyspana i nieatrakcyjna z powodu dodatkowych kg....
z własnego doświadczenia wiem,że z psychiką jest najgorzej,że złe samopoczucie fizyczne można na chwile zagłuszyć a to psychiczne powraca,nie umiem cię pocieszyć, napisać,że będzie lepiej, bo to w gruncie rzeczy nic nie da...najtrudniej jest wszystko poukładać w swojej głowie, dojść do wniosku,że i tak już nic nie można zmienić, ja naprawdę bardzo podziwiam cię,że zdecydowałaś się urodzić to dziecko, ja ze wstydem przyznaję,że nie wiem czy też podjęłabym taką decyzję..
moja ciąża też była baaaaardzo nieplanowana , z mojego punktu widzenia(ówczesnego)przekreślała wszystko do czego miałam dojść, każdego dnia budziłam się z myślą,że to może tylko sen,ale nie był...
dzisiaj kocham jagunię najbardziej na świecie i wiem,że ty kamilkę też pokochasz...
na zbolałą duszę najlepiej pomaga ciepła kawa, szczera rozmowa z kimś bliskim ,sen i czasami ryczenie do poduszki, kiedy już wszyscy śpią...
z tym jedzeniem to wg mnie nie jest tak łatwo, bo ja w pewnym sensie odbieram to tak jakbyś słodkościami chciała sobie coś zrekompensować, ja też często tak robię i robiłam, nie jest to dobry sposób, mnie doprowadził do bulimi, która powoli znów do mnie powraca ,bo nie potrafię zaakceptować siebie a może bardziej tego co sie wokól mnie dzieje...
ten zły czas minie, a ty musisz go przeczekać, bo poprostu nie ma innego wyjścia, musisz byc silna dla swoich dzieci, dla których jesteś i zawsze będziesz najważniejsza..