reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Suszi-dzielna dziewczyna z Ciebie-ja takze wierze ze wszytsko bedzie dobrze.
Mamooli-dla mnie jestes po prostu niesamowita-zycze duzo sily i zdrowka dla calej rodzinki.
A co do samodzielnego mieszkania-my obecnie mieszkamy w mieszkaniu ojca meza-niewyobrazam sobie co by bylo gdyby ten rozstal sie ze swoja partnerka i wprowadzil sie tu do nas..Raczej na 100% bedziemy brali kredyt w przyszlym roku na kupno domu-na wsi bo w miescie sa takie ceny ze az mi sie niedobrze robi na sama mysl-strasznie sie boje jak poradzimy sobue ze splata-bo sa miesiace gdzie nie jest u nas tak rozowo z kasa-a i tak zyjemy bardzo skromnie.U nas problemem jest fakt ze maz ma wlasny biznes i jestesmy uzaleznieni od wyplacalnosci klientow -ktorzy sa niestety rozni. Tak wiec bedzie ciezko-ale jestem dobrej mysli.
 
reklama
"..........Słaba płeć a jedna najsilniejsza, słaba płeć to coś co Was podnieca, wdziek, styl czar ....., tym Was zdobywamy w mig" jakoś tak to leciało :-)
 
hehe, jak tu sie literacko zrobilo :-)

maga: mysle ze sobie poradzicie :tak: najwazniejsze zebyscie sie miedzy soba dogadywali, a reszta jakos samam pojdzie.

ja tak mysle ze dla nas oddzielne mieszkanie tez byloby dobre, jesli chodzi o nasz zwiazek. teraz pawel mial 2 dni wolnego, niby malo ale prze ten czas ciagle bylismy we trojke, wszytko robilismy razem i iwdze ze sie do nas przywiazal. dzwonil dzisiaj do mnie z pracy i przyznal se ze teskni, ciesz mnie to bo cos sie poprawia :tak:
pawel okrutnie boi sie wyprowadzki, zle pod tym wzgledem ze na nas nie zarobi :baffled: i ze jak bedzie zle, to bedziemy musieli wrocic na "garnuszek" rodzicow, a to bylaby dla niego ogromna porazka. narazie nie nalegam, podsuwam tylko oferty pracy, albo wynajmu- tak sie powoli orientujemy w temacie.
ale chyba zaczniemy szukac mieskzanka gzdies listopad-grudzien, bo teraz to wszyscy nastawiaja sie na studentow, wiec z cenami poszaleli!! 750zl. za 2 pokoje jakies obskurne na 8 pietrze, na samym koncu miasta... przesada (chyba ;-) )
 
Magda- na pewno dacie radę.:tak:
Człowiek zawsze boi się nieznanego....
A faceci dodatkowo mają swoją dumę chcąc zarobić na rodzinę.... :-) i boją się porażki strasznie....
Spróbuj go trochę powspierać i powtarzać, że sobie poradzi....Efekt murowany!!!!:-)
 
Madzia a orientowaliście się czy np. jakas spoldzielnia mieszkaniowa w waszym miescie nie ma oferty sprzedazy mieszkania (np. po kimś kto był samotny) ..albo mieszkania od gminy czasami uda sie cos wyrwać? albo TBS ? może to byłoby ok ..:tak::tak::tak::-D:-D:-D
 
przez pierwsze półtora roku naszego małżeństwa mieszkaliśmy sami w wynajętym mieszkaniu - wymusiłam to na Piotrku, bo on chciał mieszkać z rodzicami i odkładać kasę.Jak poszłam na wychowawczy to przeprowadziliśmy się do teściów, gdzie mieszkamy już rok i miesiąc - niby jest ok, konfliktów jako takich nie ma, dziadkowie zakochani we wnuku, chętnie pomagają... ale ja i tak nie mogę już dłużej...czuję się trochę ubezwłasnowolniona w podstawowych decyzjach, brakuje mi swobody... Nasze mieszkanko czeka na zrobienie ostatnich poprawek przez dewelopera, wpłacamy ostatnią transzę i zaczynamy dłubać...mam nadzieję,że wprowadzimy się we wrześniu, październiku:-) . A co do kasy to nie wiem jak będzie bo mamy kredyt na 30 lat, rodzice nam nie pomogą bo nie mają z czego i planujemy jeszcze kolejne maluchy... Ale jakoś do tej pory Ktoś nas prowadził to ufamy,że dalej tak będzie :-)
 
Magda może właśnie poszukaj w spółdzielniach jak pisze karolka. Nam się tak udało kupić nasze mieszkanie - spółdzielcze wystawione na przetarg (cena wywoławcza wynosiła połowę wartości mieszkania). Mimo, że osób na przetargu było więcej mój M walczył jak lew i się udało:-)Kilka miesięcy później wykupiliśmy je na własność i mamy swoje gniazdko:tak:
 
reklama
A co do kasy to nie wiem jak będzie bo mamy kredyt na 30 lat, rodzice nam nie pomogą bo nie mają z czego i planujemy jeszcze kolejne maluchy... Ale jakoś do tej pory Ktoś nas prowadził to ufamy,że dalej tak będzie :-)
u nas identycznie:rofl2::sorry2:
 
Do góry