karolka różnie to jest z tą pomocą... teściowa od czasu do czasu wykazuje chęć zabrania Oli na weekend, no a moja mama od czasu do czasu zabierze Maksa na noc albo dwie do siebie, najbardziej odpoczne jak jego nie ma, bo dziewczyny obydwie przesypiają noce od urdzenia a on potrafi mi sie nie raz 5 razy w ciągu nocy budzić, najczęściej dlatego, że ma przesikany pampers, albo sie drapie, bo mimo, ze rzadnych zmian na skórze na szczęscie już nie ma to jednak sie drapie i nadal nie wiem za bardzo po czym, a może to jakieś nerwowe.. obok mnie mieszka babcia, do której mama moja przyjeżdża na dwa, trzy dni, co kilka dni (zmieniają się z dwoma ciotkami) no i jak mama tu jest to czasem mi Maksia weźmie na godzinkę , wtedy ewentualnie mogę wyjść przed dom z Kamilką albo do sklepu skoczyć, bo gdzieś dalej no to już autem:-( co do koleżanek to powykruszały się.. Jedyna , z którą utrzymuje kontakt sama nie ma lekko, ma dziewczynki dwie w wieku mojej Oli i Kamilki i od jakiegoś czasu jej mąż świruje, aktualnie dwa miesiące nie ma go już w kraju i prawdopodobnie ją w ogóle zostawi, oj i co telefon to jednak zamiast się wyżalić to w kółko gadamy o tym jaki z niego cham itd., moja mama też często dzwoni i mi się żali na kogoś tam , właśnie wtedy jak dzieci już śpią a ja mam okazje spokojnie wypić kawe. czasem ten nasz dzień zleci jakoś w miare ale jak np. jestem sama z całą trójką i nie ma jak wyjść to okropnie mi
azik masz racje u mnie najwięcej jest zmęczenia, bo to za dużo naraz.. i nawet jak ktoś do nas przyjdzie, czy my sie gdzies wybierzemy to nie ma szans na chwile spokoju

ciągle krzyki, piski, jedzenie, picie, sikanie itd.no i rzako się zdarza, żeby Kamila i Maks spali w tym samym czasie:-(