reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią w miejscu publicznym

Jordgubbe,
jestem położną i zamierzam prowadzić badania na ten temat :) bardzo interesują mnie wszystkie przemyślenia mam :-) osobiście nie spotykam w miejscach publicznych miejsc przeznaczonych dla mamy karmiącej :-( dlatego chce wiedzieć co można zrobić żeby kobiety w takiej sytuacji czuły się komfortowo.
 
reklama
to jest naturalne i nie czuję się w żaden sposób skrępowana,jak już jedna z Nas mądrze napisała,jest dużo przykładów bardziej niesmacznych sytuacji i głośno się o tym nie mówi.ale też stosuję najczęściej metodę z pieluszką od ramienia prze głowę dziecka.a specjalnych miejsc dla mam karmiących jest niestety zbyt mało,albo wręcz są nie higieniczne
 
Ja się nie spotkałam z miejscem dla karmiących. Przed wyjściem karmie małą i staram się wrócić do 3 godz. do domu zanim zgłodnieje.
PArę razy musiałam nakarmić (występ syna w szkole) i wtedy poprosiłam panie o udostępnienie pokoju. RAz karmiłam w samochodzie na parkinku. Niewygodne strasznie.

Zawsze ubieram bluzkę i stanik taki żebym miałą łątwy dostęp i mogła łątwo nakarmić.
Ostatnio karmiłam na poczekalni po szczepieniu. Wszystrko trwało ponad 3 godz., a jeszcze dojazd do domu ok 20 min. Poczekalnia to za duzo powiedziane. Pokoik 3x3 z krzesełkami i przewijakiem. JAk zaczęłąm karmić była jedna para z dzieckiem i facet się dyskretnie odwrócił. W trakcie doszły 2 pary z dziećmi i patrzyli na mnie jak na zjawisko.

W domu jak mam gości (zwłaszcza meżczyzn nie z rodziny) wychodzę do innego pokoju. Przy koleżanakch, rodzicach karmię ale też tak żeby nie świecić golizną. Samą mnie to krępuje. Przecież samo to że karmię nie oznacza, że moje piersi stały się teraz przedmiotem do oglądania. Dla mnie karmiąc czy nie piersi to intymna sprawa.
Jakbym była zmuszona nakarmić to bym nakarmiła na ławce w galerii czy parku.

Staram się unikać dlugich wyjść z małą.
 
ja jeszcze nigdy nie widzialam zadnego wyznaczonego miejsca do karmienia. Do przewijania owszem, do karmienia - nie. W IKEI podobno byly ale je zlikwidowali - kiedy zapytalam pracownikow, gdzie mam sie udac, kazali mi sobie wybrac jakas kanape w salonie wystawowym :eek: Zdecydowalam sie jednak na najdalszy kat restauracji. Aby kobiety czuly sie komfortowo wazniejsze niz miejsce jest jednak zmiana mentalnosci osob takich jak amazing :sorry2:

Co do moich doswiadczen w karmieniu "publicznym" - robilam to dziesiatki razy. Staram sie to robic jak najdyskretniej. Sama nigdy tez nie widzialam zadnej karmiacej ekshibicjonistki - wszystkie mamy dla spokoju swojego i dziecka staraja sie wyszukac miejsca ustronne. Przechodnie, ktorzy nas z daleka gdzies katem oka dostrzegali zachowywali sie jak dotad dyskretnie. Za wyjatkiem dwoch bezczelnych facetow (jeden kolo 20, drugi blizej 40). A bylo to tak: po dluzszej wedrowce w poszukiwaniu adekwatnego lokum (bylo to latem) zadowolona biore sie za karmienie, maz mnie zastawil dodatkowo wozkiem, pies na strazy, w poblizu nikogo. A tu nagle dziad sie przysiada na przeciwko :wściekła/y: Niby byl zajety swoimi sprawami ale mial caly rzad lawek, po kiego grzyba usadawia sie oko w oko (a raczej oko w piers) ze mna :wściekła/y: Za drugim razem dziad majac do wyboru cala plaze idac na ryby przeszedl sie w odleglosci 5 cm ode mnie! Szczekajacy pies (przyzwoitej wielkosci, nie miniaturka) go nie odstraszyl - zaczal gadac do psa az przestala szczekac, poglaskal ja a do mnie, rzucajaca mu gromy wzrokiem i klnaca pod nosem sie... usmiechnal - niby zyczliwie ale we mnei sie i tak gotowalo. Maz byl w tym czasie w wodzie :wściekła/y:

Latem jest generalnie prosciej niz zima, bo mozna sie gdzies zaszyc "w haszczach". Zima zazwyczaj maz podchajcowuje auto na maksa, zebym nie zmarzla "topless" i lecimy na parkingu. Karmienie publiczne nigdy nie jest optymalne, gdyz male dziecko potrzebuje duzo czasu, nasz ok. pol godziny ale za to kompletnie nie przeszkadza mu otoczenie. Starsze dziecko naje sie co prawda juz w 5 minut ale za to kazdy szmer i ruch go zaciekawia i tak sie z 10 razy przy karmieniu moze sie odsysywac i przysysywac :sorry2:

Ile by jednak trudnosci nie bylo, karmienie piersia jest dla mnie czyms cudownym i naturalnym :-)
 
Amazing absolutnie sie z toba zgadzam. Nie znosze widoku "super" matek z cyckami do pasa i bachorzetem wiszacym przy nich. A w restauracji to juz szczyt. Przychodze zjesc w eleganckim miejscu a tu obok ktos sie obnaza. I uwaza ,ze jest swietny i nowoczesny. Nie mam nic przeciwko, mama karmiacym w jakims ustronym miejscu ,badz nawet odwroconym od publicznosci, przykrytym szalem badz pieluszka. Ale widok jaki opisalas z cieknacym mlekiem to bleee. To tak intymna sprawa ,ze naprawde nie rozumiem kobiet. Tak ,ze jestem dosc mocno na nie za publicznym okazywaniem swiatu jakia super mamusia jestem.

Happybeti- co to ma byc w ogole za post? Wez sie ogarnij dziewczyno ,bo swoimi wielkimi slowami nie narzucisz swoich racji. To ma byc rozmowa o za i przeciw ,a ty tu wjezdzasz jak na wojne. Kazdy ma prawo myslec i robc co uwaza i tobie nic abolutnie nic do tego.
 
mnie najbardziej zadziwia jedna sprawa. kobieta karmi cycem a ma piersi. nie mogę tego pojąć, do wszystkich mówicie że macie cyce? nie potrafię tego zrozumieć.

i terror laktacyjny dla mnie to już w ogóle przegięcie. dlaczego w PL nie toleruje się matek które nie chcą karmić piersią. od pierwszej minuty po urodzeniu dziecka odrazu zaczyna się ten terror. położne, lekarze nie mogą zrozumieć postanowienia, decyzji matki. ja nie twierdzę, że mleko jest złe. twierdzę że jest najlepszym pokarmem dla dziecka ale nie za wszelką cenę. potem są depresje, i zaburzenia psychiczne matki.

ja karmiłam dziecko moim mlekiem, ale mlekiem ściąganym laktatorem. nie umiałam się przekonać do karmienia piersią , po prostu od samego początku czułam że nie jest to dla mnie.

i z jednej strony dobrze, nie miałam potem problemu z wprowadzaniem butelki, itp.

a tak co jakiś czas tu się pojawią posty że dziecko karmione piersią nie potrafi przekonać się do butelki, i tak mamuśka karmi do 2-3 lat co dla mnie jest zupełną abstrakcją. bo skoro matka nie potrafi sobie poradzić z odstawieniem dziecka od piersi to co dopiero potem inne problemy życiowe.
 
amazing - skoro nigdy nie karmilas piersia to dlaczego piszesz w tym temacie? Zalozycielka tematu pyta sie mam karmiacych o to, jak sobie w miejscach publicznych radza. Jezeli masz jakies przemyslenia odnosnie "terroru laktacyjnego" to zaloz wlasny temat, na pewno znajda sie mamy, ktore beda mialy na ten temat swoje przemyslenia. Tutaj to jest jednak off top :sorry2:
 
amezing ja używam okreslenia zarówno "piersi" jak i "cyce" - zależnie od sytuacji i towarzystwa. Bez przesady - nie odbierajmy życia zbyt poważnie. "Cyc" używam zwykle pół żartem pół serio. I jakos nie sprawia mi to problemu jak ktos inny tego okreslenia używa. Chyba, że widać, że mówi to w taki sposób, żeby kogos urazić. Ale nawet używając słowa "piersi" można powiedzieć w obraźliwy sposób jesli się tego chce.
 
Jak mam wybór karmić dziecko w restauracji w specjalnym miejscu do tego przeznaczonym lub karmić ja na środku sali to wybiorę to pierwsze. Tylko - jak dziewczyny piszą - ile jest w PL restauracji z takimi miejscami? Skoro nawet w szwedzkiej IKEI zlikwidowali, gdzie skądinąd masa szwedzkich udogodnień.
PRzecież nie siądę z dzieckiem w łazience na kibelku, bo
1. kto je w łazience? trochę to niehigieniczne;
2. matce ciężko usiąść w wygodnej pozycji;
3.ustawi się gigantyczna kolejka jeśli się zamknę tam na 10-15-20min

Tak, zgadzam się, że niesmaczne są kobiety, które wyjmują całą pierś [czy tam "cyca" - jak wolicie, ja zawsze mówiłam/mówię "pierś"] i upewni się, że wszyscy widzieli zanim przystawi dziecko. Ale mogę się założyć, że taka kobieta i przed dzieckiem miała takie ekshibicjonistyczne skłonności [na plaży w stringach, na dyskotece ledwo co ubrana, latem w autobusie święcąca biustem].

Drugie dziecko też urodzi się w maju i nie mam zamiaru kisić się przez całe lato w 4 ścianach tylko po dlatego, żeby nikogo nie urazić. Nawet nie będę próbować ograniczać spacerów, bo latem, kiedy dziecku ciągle chce się pić to cogodzinne powroty do domu na karmienie - mija się z celem.
 
reklama
i terror laktacyjny dla mnie to już w ogóle przegięcie. dlaczego w PL nie toleruje się matek które nie chcą karmić piersią. od pierwszej minuty po urodzeniu dziecka odrazu zaczyna się ten terror. położne, lekarze nie mogą zrozumieć postanowienia, decyzji matki. ja nie twierdzę, że mleko jest złe. twierdzę że jest najlepszym pokarmem dla dziecka ale nie za wszelką cenę. potem są depresje, i zaburzenia psychiczne matki.
A dla mnie przegięciem są płaczliwe posty jaki to okropny terroryzm panuje w kraju. Kobiety mające jakiś problem ze sposobem karmienia swojego dziecka powinny szukać pomocy w realu u psychologa na przykład, a nie wyżymać się na innych na forum. Eh

Kiedyś od 2/3 tygodnia życia podawano łyżeczką soczki dzieciom. Teraz wiemy, że nie jest to najzdrowszy sposób na rozszerzanie diety, ale te dzieci przeżywały i miały się całkiem dobrze. Sądzisz, że pediatra jeśli Ci poradzi żebyś karmiła dziecko zdrowiej - zgodnie z obecną wiedzą medyczną, będzie terrorystą? Śmieszne do prawdy. Przecież każdy robi jak chce, ale jeśli coś jest uważane za ZDROWSZE to po to właśnie są lekarze, położne, żeby zachęcać matki do postępowania w określony sposób. Do więzienia nikt Cię nie wsadzi, ale obowiązkiem służb medycznych jest informowanie i zachęcanie. To jest właśnie ten cały terroryzm. Też nie jestem całkiem mainstreamowa, ale na boga...

A poza tym może przyszło Ci do głowy, że istnieją matki, które karmią dzieci długo nie dlatego, że są nieudolne w odstawianiu, tylko dlatego, że i one i ich dzieci tego chcą? Zajrzyj na forum gazetowe karmienie powyżej roku i tam się kłóć. Najlepiej zerknij najpierw do tematu "dlaczego" i o zaletach długiego karmienia. Jak nie potrafisz wyjrzeć dalej niż za czubek swojego nosa to nie troluj na forum. A Twoje "jest dla mnie zupełną abstrakcją" niestety nie niesie za sobą żadnej treści merytorycznej, więc zostaw je dla siebie lepiej.
 
Do góry