reklama
Befatka1982
Entuzjast(k)a
Fajnie ze załozyłyscie ten wątek bo ja tylko wiem to co na listopadówkach czasem wyczytam, a w ogóle to zielona jestem.A z tego własnie co wyczytałam to laski maja straszne problemy z kolkami u maluchów.

ninjacorps
Marcóweczka 2008
Posty przeniesione z wątku "nasza waga", znajdują się na początku strony :-)
(Aniaslu musiała pomóc ale następnym razem już będę wiedziała co i jak)
(Aniaslu musiała pomóc ale następnym razem już będę wiedziała co i jak)

po porodzie jak wypiłam trochę soku jabłkowego, to Przemko miał takie bóle brzuszka, że mu takie coś podobnego do lewatywy zafundowali. Ale po kilku godzinach płaczu moje dziecko w końcu zasnęło. Przez kilka godzin miałam go nie karmić piersią, tylko podawać mieszankę. Ale cierpiałam przy tym potwornie, bo akurat miałam nawał, laktator został w domu, bo mi mówili, że po cesarce to nie ma pokarmu tak szybko. Gdyby nie położna, która pomagała mi ręcznie odciągać pokarm, to nie wiem co bym zrobiła. Więc potem żadnych soków owocowych nie piłam, a owoce też tylko gotowane. Potem piłam rozcieńczane soki. Za to dziewczyna obok, która rodziła w tym samym czasie jadła i piła wszystko, maluch zajadał się i nic mu nie było. Ale Przemko potem też źle reagował na soczki i tak na dobre to mu je wprowadziłam jak już miał dobrze skończony rok. A do dwóch lat to pił tylko rozcieńczone na pół z wodą. Ale już starte jabłko czy banan były ok, mimo, że surowe. Z rozmów z koleżankami to wychodzi, że większość dziewczyn nie musi stosować specjalnej diety po porodzie, a mój przypadek jest w zdecydowanej mniejszości.
Babeczki, Wy uważajcie z tym nabiałem, zwłaszcza przez pierwszy miesiąc. My juz w szpitalu dostawałyśmy jogurty (nawiasem mówiąc, kalafiora, kapustę i kotleta też) i na początku nic się nie działo więc byłam pewna że będzie ok. W trzecim tygodniu życia Irenki zjadłam pierożki leniwe z serem i się zaczęło... No i do końca karmienia, czyli przez równy rok jechałam na diecie absolutnie bezmlecznej - bo gdy tylko mała dostała cokolwiek mleka, zaraz zaczynały sie problemy - uszkodzenie kosmków jelitowych, to co zjadła, za godzine wychodziło w stanie prawie niezmienionym.
Faktycznie jeżeli u kogoś w rodzinie nie było alergii to pewnie maluch też nie będzie miał. Tyle, że jak my byliśmy mali to o alergiach, a zwłaszcza na mleko, nikt nie mówił. Pakowało sie butlę z grysikiem i było, a jeżeli dziecko miało wysypke i problemy z brzuszkiem to widocznie taka jego uroda (znam z opowiesci rodziców i rodziny).
Faktycznie jeżeli u kogoś w rodzinie nie było alergii to pewnie maluch też nie będzie miał. Tyle, że jak my byliśmy mali to o alergiach, a zwłaszcza na mleko, nikt nie mówił. Pakowało sie butlę z grysikiem i było, a jeżeli dziecko miało wysypke i problemy z brzuszkiem to widocznie taka jego uroda (znam z opowiesci rodziców i rodziny).
ninjacorps
Marcóweczka 2008
Dziewczyny - jako, że raczej nazwy tego wątku nie da się zmienić, to tak jak proponowała Asze - piszmy tu wszystko na temat karmienia piersią (nie tylko o diecie) 

wiesz co wydaje mi sie ze raczej nie ale nie jestem pewnaCzy jak odciagam teraz pokarm to moge jesc borówki ? bo w sumie nie wiem![]()


zreszta Nikos jest wcześniakiem to aj bym sobie odpuściła borówki
reklama
ninjacorps
Marcóweczka 2008
Mi się też wydaje, że nie - po pierwsze wcześniaczek, to ma mniej dojrzały układ trawienny a po drugie to chyba borówki wpływają na twardsze stolce
No ale nie wiem.
Ale na pewno Asze będzie wiedziała to napisze.

Ale na pewno Asze będzie wiedziała to napisze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 135
- Wyświetleń
- 28 tys
Podziel się: