Kurcze tak myślałam...dziś przyszła @ bleeeee a miałam taką nadzieję, że jednak się udało:-
-
-( Oczywiście ryk w poduszkę był i takie jakieś dziwne poczucie winy...Ale zważając na to że to pierwszy cykl po odstawieniu Diane był więc się nie załamuje tylko będziemy działać dalej :-) Może tym razem coś z tego wyjdzie
Pozdrawiam was wszystkie i nie poddawajcie się!!! Uda się Nam na pewno... ja w to wierzę;-)
