reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

klebsiella pneumoniae w ciąży

Ja rodziłam naturalnie. Lekarz właśnie robił tylko badania ogólne moczu więc ja wiedziałam że mam bakterie, one były zbijane i potem znowu się pojawiały. Wtedy nie robił właśnie posiewów. Ja niczego nie świadoma urodziłam po prostu synka naturalnie i to dużego chłopa 4,5 kg. On był strasznie płaczący jak się urodził ogólnie do 4 miesiąca dopóki nie dostał antybiotyku i nie wyszło że ma tą klepsielę. Z perspektywy czasu zastanawiam się że może już go coś tam piekło drażniło I dlatego był taki niespokojny.
I on właśnie w czwartym miesiącu życia dostał antybiotyk Augmentin na 7 dni. Po dwóch tygodniach posiew czysty. Po miesiącu zrobiłam znowu i wyszła klepsiela oxytoca. I niestety z tymi bakteriami jest tak że często leczysz jedną a namnaża się kolejna bo się robi dla niej miejsce. A pampers wiadomo nie ułatwia. Pojechałam w końcu z synem do urologa dziecięcego i powiedział żeby tego nie leczyć. Że jest niskie miano on chyba miał 10*4. Więc takie niskie i nie niskie bym powiedziała. Ale nie było leukocytów w moczu i kazał to zostawić. Że po prostu będzie kolonizacja i tyle i robić tam co trzy miesiące badania ogólne moczu ale nie posiewy żeby się nie stresować niepotrzebnie. No i
Ja oczywiście i tak robiłam posiewy bo mega się stresowałam. I jak miał 7 miesięcy dostał RSV były zajęte oskrzela. I dostał antybiotyk sumamed czyli azytromycyne. No i wiedząc jak to jest z antybiotykami i bakteriami zrobiłam mu po tym antybiotyku znowu posiew żeby sprawdzić czy nic się cudownego nie namnożyło. I ku mojemu zdziwieniu wyleczyliśmy to przy okazji RSV. Robię mu co około 2 miesiące posiewy mimo że lekarz mówił żeby nie robić ale ja i tak się stresuję. No i odpukać na razie wszystko jest w porządku. I szczerze to w tamtym momencie trochę wymodliłam do Pana Boga żeby to co on ma przeszło na mnie. I akurat w tej kwestii wolę ja się męczyć niż moje dziecko wiadomo każda matka by tak wolała. W ogóle teraz jestem już mądrzejsza już jest era czata GPT. Więc dużo czytam o tym wszystkim nawet czasami za dużo. Dla mnie w ogóle jest niezrozumiałe Jak można było nie robić mi w ciąży posiewu moczu przy przewlekłej bakteriurii..
Aha i dodam jeszcze co do tego sumamedu tej azytromycyny. Tego antybiotyku nie było w ogóle na antybiogramie. On ogólnie działa na układ moczowy ale chyba nie jest pierwszym wyborem i nie jest testowany w laboratoriach. No ale synowi pomógł
 
reklama
Ja rodziłam naturalnie. Lekarz właśnie robił tylko badania ogólne moczu więc ja wiedziałam że mam bakterie, one były zbijane i potem znowu się pojawiały. Wtedy nie robił właśnie posiewów. Ja niczego nie świadoma urodziłam po prostu synka naturalnie i to dużego chłopa 4,5 kg. On był strasznie płaczący jak się urodził ogólnie do 4 miesiąca dopóki nie dostał antybiotyku i nie wyszło że ma tą klepsielę. Z perspektywy czasu zastanawiam się że może już go coś tam piekło drażniło I dlatego był taki niespokojny.
I on właśnie w czwartym miesiącu życia dostał antybiotyk Augmentin na 7 dni. Po dwóch tygodniach posiew czysty. Po miesiącu zrobiłam znowu i wyszła klepsiela oxytoca. I niestety z tymi bakteriami jest tak że często leczysz jedną a namnaża się kolejna bo się robi dla niej miejsce. A pampers wiadomo nie ułatwia. Pojechałam w końcu z synem do urologa dziecięcego i powiedział żeby tego nie leczyć. Że jest niskie miano on chyba miał 10*4. Więc takie niskie i nie niskie bym powiedziała. Ale nie było leukocytów w moczu i kazał to zostawić. Że po prostu będzie kolonizacja i tyle i robić tam co trzy miesiące badania ogólne moczu ale nie posiewy żeby się nie stresować niepotrzebnie. No i
Ja oczywiście i tak robiłam posiewy bo mega się stresowałam. I jak miał 7 miesięcy dostał RSV były zajęte oskrzela. I dostał antybiotyk sumamed czyli azytromycyne. No i wiedząc jak to jest z antybiotykami i bakteriami zrobiłam mu po tym antybiotyku znowu posiew żeby sprawdzić czy nic się cudownego nie namnożyło. I ku mojemu zdziwieniu wyleczyliśmy to przy okazji RSV. Robię mu co około 2 miesiące posiewy mimo że lekarz mówił żeby nie robić ale ja i tak się stresuję. No i odpukać na razie wszystko jest w porządku. I szczerze to w tamtym momencie trochę wymodliłam do Pana Boga żeby to co on ma przeszło na mnie. I akurat w tej kwestii wolę ja się męczyć niż moje dziecko wiadomo każda matka by tak wolała. W ogóle teraz jestem już mądrzejsza już jest era czata GPT. Więc dużo czytam o tym wszystkim nawet czasami za dużo. Dla mnie w ogóle jest niezrozumiałe Jak można było nie robić mi w ciąży posiewu moczu przy przewlekłej bakteriurii..
To super że się udało wyleczyć... Żeby teraz jeszcze Tobie się udało. No dziwne że nie robił posiewu. Ja tak czytam właśnie też za dużo w tych internetowych to może doprowadzić do poronienia. Nie wiem skąd to się bierze do końca, wierzę że w końcu coś pomoże 😞 to takie też szczęście w nieszczęściu że tylko było zapalenie układu moczowego. 😞 A masz przy tej bakterii objawy infekcji? Świąd pieczenie? Bo mnie teraz tak wzięło że ciężko się funkcjonuje. I nic nie pomaga. Powtarzam posiew i może w końcu dostanę jakiś antybiotyk. Ale to błędne koło. Jest to przerażające.
 
Aha i dodam jeszcze co do tego sumamedu tej azytromycyny. Tego antybiotyku nie było w ogóle na antybiogramie. On ogólnie działa na układ moczowy ale chyba nie jest pierwszym wyborem i nie jest testowany w laboratoriach. No ale synowi pomógł
A próbowałaś może z tym antybiotykiem?
 
Aha i dodam jeszcze co do tego sumamedu tej azytromycyny. Tego antybiotyku nie było w ogóle na antybiogramie. On ogólnie działa na układ moczowy ale chyba nie jest pierwszym wyborem i nie jest testowany w laboratoriach. No ale synowi pomógł
I Warto zbadać jelita pod kątem bakterii. Jest to drogie badanie bo ok 1000 zł ale jak coś wyjdzie to wiadomo żeby celować w jelita i uszczelniac. Ja idę w ciemno bo w ciąży nie wszystko można stosować i zbadać. I powiem Ci że jak zaczęłam regularnie stosować maślane sodu to z +++ zmieniło się na ++, trwało to może ok miesiąca zaszłam w ciążę i przestałam używać bo nie wskazane i znowu się rozsialo ale ewidentnie coś zaczęło się dziać. A maślan działa na jelita. Pomysl pod tym kątem. Bo antybiotyki też rozwalają cały układ pokarmowy i to jak widać nie jest rozwiązanie na nasz problem..
 
I Warto zbadać jelita pod kątem bakterii. Jest to drogie badanie bo ok 1000 zł ale jak coś wyjdzie to wiadomo żeby celować w jelita i uszczelniac. Ja idę w ciemno bo w ciąży nie wszystko można stosować i zbadać. I powiem Ci że jak zaczęłam regularnie stosować maślane sodu to z +++ zmieniło się na ++, trwało to może ok miesiąca zaszłam w ciążę i przestałam używać bo nie wskazane i znowu się rozsialo ale ewidentnie coś zaczęło się dziać. A maślan działa na jelita. Pomysl pod tym kątem. Bo antybiotyki też rozwalają cały układ pokarmowy i to jak widać nie jest rozwiązanie na nasz problem.

I Warto zbadać jelita pod kątem bakterii. Jest to drogie badanie bo ok 1000 zł ale jak coś wyjdzie to wiadomo żeby celować w jelita i uszczelniac. Ja idę w ciemno bo w ciąży nie wszystko można stosować i zbadać. I powiem Ci że jak zaczęłam regularnie stosować maślane sodu to z +++ zmieniło się na ++, trwało to może ok miesiąca zaszłam w ciążę i przestałam używać bo nie wskazane i znowu się rozsialo ale ewidentnie coś zaczęło się dziać. A maślan działa na jelita. Pomysl pod tym kątem. Bo antybiotyki też rozwalają cały układ pokarmowy i to jak widać nie jest rozwiązanie na nasz problem..
U mnie jest bardzo zlozona sytuacja. Ja jem ten maślan zarazi ci powiem jak wygląda moje leczenie.
Ja po urodzeniu w lipcu 2024 miałam leukocyty w moczu i bakterie i ten gin dalej walił w ciemno te antybiotyki. Pojechałam do Opola do urologa i urolog pyta : czy mam objawy . A ja że nie . I mówi : nie leczymy wyników. I tak też od grudnia do kwietnia 2025 było ok. Nagle w kwietniu częstomocz co 30 min i wtedy na szybko wizyta online u jakiegoś polecanego urologa na znanym lekarzu i Augmentin na 7 dni. W 3 dobe doszło Pieczenie sromu. I od tamtej pory mam właśnie pieczenie. Raz jest raz nie ma kilka dni. Ale umiarkowane. Po drodze miałam cipronex od innego ginekologa ale masakra, miałam drżenia rak, dzwoniło mi w uszach. Nie dla mnie ten antybiotyk. I oczywiście nie wyleczyłam. Zaczęłam robić wymazy ze sromu i pochwy. I tam się dziadostwo przeniosło. A w moczu niskie miano. Komercyjne laboratoria nawet ich nie oznaczają bo za niskie miano 10*2 (a Badbak wychwycił). No i wyczytałam o lekarzu w Krakowie który to leczy. Dr Szmer urolog. Mam 250 km do Krakowa. I pojechałam. Lekarz naprawdę się w tym specjalizuje. Bo ci ginekolodzy to walną ci antybiotyk na 5 dni i do widzenia. I pierwsze co zaproponował autoszczepionke czyli oddawałam wymazy do laboratorium w krk i oni ta bakterie izolowali tak żeby ona jakby to ująć.. przerobili ja na taką żeby walczyla w tym moim organizmie. Zapłaciłam za to 1400 zł , plus 300 zł za wymazy w cbm Kraków. Jestem w trakcie brania. To nie wyleczy tej bakterii ale stymuluje układ odpornościowy do walki z klebsiella. Kolejny etap: antybiotyk ale nie 5-10 dni. U mnie 60 dni Augmentin wg antybiogramu. Pomiedzy nie robiłam badania ogólnego moczu czy posiewu. Lekarz kazał robić cytometrie moczu. Kolejny koszt 450 zł. Tam się oznacza bardzo dokładnie ilość leukocytów. I co ciekawe w badaniu ogólnym moczu w komercyjnym lanie mam 3-4 leukocyty. A tam wychodzi za dużo że jest jakiś stan zapalny w pęcherzu.. kolejny lek haiprex , po zakwaszeniu moczu , brałam tabletkę haiprex i w pęcherzu w kwaśnym środowisku tworzył się formaldehyd (normlanie toksyczny związek jakby np. zjeść ).
Dodatkowo invag dopochwowo podczas antybiotyku, clotrimazol przeciwgrzybiczo profilaktycznie, i vivomix450 ml i enterol forte. Najmocniejsze probiotyki. I oczywiście dieta, zero chleba makaronu kasz, mięso najlepiej nie karmione pasza hodowlana, bio jajka, zero zbóż (czyli płatków), owoców, cukrów, alko, szczawianów, ogólnie to jadłam warzywa i płatki ryżowe .. schudłam. Wszystko po to bo to co wymieniałam jest złe dla jelit, robi się przebicie i ja je pewnie mam. Bo mam przewlekły świąd odbytu. Lekarz mówi że tak się zaczynaja infekcję właśnie. No ale co z tego jak nie wyleczyłam. Więc kazał mi odstawić anttbiotyk i zrobić wymazy w Badbak tam jest po 15 antybiotyków nawet oznaczonuch na antybiogramie. A oprócz klebsielli, mam też w coli, i ostatnio po augmentinie mam trzecia : enterococcus falecalis... Przebiła się.
No i ostatnio po tym augmentinje 60 dni kazał mi wzmacniać jelita :
Maślan sodu, glutaminian, colostrum i enterolactis. Ma bardzo holistyczne ogólne podejście.
Ostatnio miałam wizytę z nowymi wymazami co dalej. Wiec dalej mam wzmacniać jelita plus regeneracja nabłonka który zpewne jest już uszkodzony po tych antybiotykach. Zaproponował osocze bogatopłytkowe w pochwe. Koszt 1200 zł. Termin mam za tydzień. Wgl mój budżet jest zrujnowany wizyty kosztują 450.zl plus ciągle probiotyki z najwyższej polki.. Potem czekam mnie kolejny rzut antybiotyku. Ja jestem załamana,.straciłam już mnóstwo pieniędzy. Jednocześnie wiem że on potrafi leczyć i się zna na bakteriach, specjalizuje się w tym. Pytałam go czy ja to w końcu wyleczę, powiedzial że musimy trafić na prawidłowe leczenie w końcu.. które będzie działac.
Bakteria wytwarza już biofilm dlatego jest tak ciężka to wyleczenia.
Więc tak to u mnie wygląda.
 
A próbowałaś może z tym antybiotykiem?
Wiesz co nie, Bo nie mam go
To super że się udało wyleczyć... Żeby teraz jeszcze Tobie się udało. No dziwne że nie robił posiewu. Ja tak czytam właśnie też za dużo w tych internetowych to może doprowadzić do poronienia. Nie wiem skąd to się bierze do końca, wierzę że w końcu coś pomoże 😞 to takie też szczęście w nieszczęściu że tylko było zapalenie układu moczowego. 😞 A masz przy tej bakterii objawy infekcji? Świąd pieczenie? Bo mnie teraz tak wzięło że ciężko się funkcjonuje. I nic nie pomaga. Powtarzam posiew i może w końcu dostanę jakiś antybiotyk. Ale to błędne koło. Jest to przerażające.
Współczuję, a co mówi Twój lekarz? Czytałam że np powinny dać dożylny antybiotyk podczas porodu jak przy GBS, żeby zmniejszyć ilość bakterii i możliwość przeniesienia podczas porodu .Ale czy w Polsce tak robią? Śmiem się zastanowić.
No właśnie to jest błędne koło z tymi anttbiotykami trochę. Ostatnio na wizycie właśnie powiedziałam, bo wyczytałam że ja mam może podrażnienie już nabłonka po antybiotykach. Ale lekarz powiedział że wszystkie moje objawy wskazują na infekcje mi.in ten świąd odbytu równiez. I powiedzial że tylko w ten dzień co byłam, mial 4 pacjentów z czystymi posiewami. Po prostu trzeba czasu i w końcu wystrzelimy się na właściwe leczenie. Wiem to strasznie brzmi. Niby antybiotyk wg antybiogramu a nie pomaga, i dodatkowo tylko rzeczy, probiotyki maści itd. Pocieszam się że mam dobrego lekarza, bo serio jak chodziłam do ginekologa i urologów w okolicy swojej żaden nie mówil o diecie, probiotykach, autoszczepionkach czy nawet d mannozie
 
U mnie jest bardzo zlozona sytuacja. Ja jem ten maślan zarazi ci powiem jak wygląda moje leczenie.
Ja po urodzeniu w lipcu 2024 miałam leukocyty w moczu i bakterie i ten gin dalej walił w ciemno te antybiotyki. Pojechałam do Opola do urologa i urolog pyta : czy mam objawy . A ja że nie . I mówi : nie leczymy wyników. I tak też od grudnia do kwietnia 2025 było ok. Nagle w kwietniu częstomocz co 30 min i wtedy na szybko wizyta online u jakiegoś polecanego urologa na znanym lekarzu i Augmentin na 7 dni. W 3 dobe doszło Pieczenie sromu. I od tamtej pory mam właśnie pieczenie. Raz jest raz nie ma kilka dni. Ale umiarkowane. Po drodze miałam cipronex od innego ginekologa ale masakra, miałam drżenia rak, dzwoniło mi w uszach. Nie dla mnie ten antybiotyk. I oczywiście nie wyleczyłam. Zaczęłam robić wymazy ze sromu i pochwy. I tam się dziadostwo przeniosło. A w moczu niskie miano. Komercyjne laboratoria nawet ich nie oznaczają bo za niskie miano 10*2 (a Badbak wychwycił). No i wyczytałam o lekarzu w Krakowie który to leczy. Dr Szmer urolog. Mam 250 km do Krakowa. I pojechałam. Lekarz naprawdę się w tym specjalizuje. Bo ci ginekolodzy to walną ci antybiotyk na 5 dni i do widzenia. I pierwsze co zaproponował autoszczepionke czyli oddawałam wymazy do laboratorium w krk i oni ta bakterie izolowali tak żeby ona jakby to ująć.. przerobili ja na taką żeby walczyla w tym moim organizmie. Zapłaciłam za to 1400 zł , plus 300 zł za wymazy w cbm Kraków. Jestem w trakcie brania. To nie wyleczy tej bakterii ale stymuluje układ odpornościowy do walki z klebsiella. Kolejny etap: antybiotyk ale nie 5-10 dni. U mnie 60 dni Augmentin wg antybiogramu. Pomiedzy nie robiłam badania ogólnego moczu czy posiewu. Lekarz kazał robić cytometrie moczu. Kolejny koszt 450 zł. Tam się oznacza bardzo dokładnie ilość leukocytów. I co ciekawe w badaniu ogólnym moczu w komercyjnym lanie mam 3-4 leukocyty. A tam wychodzi za dużo że jest jakiś stan zapalny w pęcherzu.. kolejny lek haiprex , po zakwaszeniu moczu , brałam tabletkę haiprex i w pęcherzu w kwaśnym środowisku tworzył się formaldehyd (normlanie toksyczny związek jakby np. zjeść ).
Dodatkowo invag dopochwowo podczas antybiotyku, clotrimazol przeciwgrzybiczo profilaktycznie, i vivomix450 ml i enterol forte. Najmocniejsze probiotyki. I oczywiście dieta, zero chleba makaronu kasz, mięso najlepiej nie karmione pasza hodowlana, bio jajka, zero zbóż (czyli płatków), owoców, cukrów, alko, szczawianów, ogólnie to jadłam warzywa i płatki ryżowe .. schudłam. Wszystko po to bo to co wymieniałam jest złe dla jelit, robi się przebicie i ja je pewnie mam. Bo mam przewlekły świąd odbytu. Lekarz mówi że tak się zaczynaja infekcję właśnie. No ale co z tego jak nie wyleczyłam. Więc kazał mi odstawić anttbiotyk i zrobić wymazy w Badbak tam jest po 15 antybiotyków nawet oznaczonuch na antybiogramie. A oprócz klebsielli, mam też w coli, i ostatnio po augmentinie mam trzecia : enterococcus falecalis... Przebiła się.
No i ostatnio po tym augmentinje 60 dni kazał mi wzmacniać jelita :
Maślan sodu, glutaminian, colostrum i enterolactis. Ma bardzo holistyczne ogólne podejście.
Ostatnio miałam wizytę z nowymi wymazami co dalej. Wiec dalej mam wzmacniać jelita plus regeneracja nabłonka który zpewne jest już uszkodzony po tych antybiotykach. Zaproponował osocze bogatopłytkowe w pochwe. Koszt 1200 zł. Termin mam za tydzień. Wgl mój budżet jest zrujnowany wizyty kosztują 450.zl plus ciągle probiotyki z najwyższej polki.. Potem czekam mnie kolejny rzut antybiotyku. Ja jestem załamana,.straciłam już mnóstwo pieniędzy. Jednocześnie wiem że on potrafi leczyć i się zna na bakteriach, specjalizuje się w tym. Pytałam go czy ja to w końcu wyleczę, powiedzial że musimy trafić na prawidłowe leczenie w końcu.. które będzie działac.
Bakteria wytwarza już biofilm dlatego jest tak ciężka to wyleczenia.
Więc tak to u mnie wygląda.
O kurcze to faktycznie masz już bogata historię w leczeniu. Ja właśnie w ciąży nie mogę sobie pozwolić na taką hardcorowa wersję. U mnie ogólnie wyszło w antybiogramie, że tą bakteria ma naturalna odporność na augmentin właśnie, który przyjmowałam i nie pomógł. I dokładnie podobno to jest długi proces i 5-10 dni nie wystarczy na pokonanie tej bakterii. Ja na początku właśnie bardzo ograniczyłam węglowodany to mocz mi sie pogorszyl, pojawiały się szczawiany i fosforany więc też musiałam odpuścić. Ciąża nie pomaga niestety w tej kwestii. A urolog od razu leczy rozumiem i ta w pochwie i w moczu? Czy z jakimś ginekologiem też konsultujesz leczenie? Faktycznie leczenie do tanich nie należy, a branie tych antybiotyków to daje tylko błędne koło. Bo wybija wszystko. I jak dalej walczyć z nią jeśli nie ma dobrych warunków. Może ta autoszczepinka w końcu ruszy i organizm pomoże zwalczyć pomimo osłabienia tym leczeniem. Mój ginekolog wysłał mnie na szpitalne leczenie, na prawdę rokowania były dobre bo posiew był czysty ale na chwilę. Idę na kontrolę w następnym tygodniu i zobaczę co zaproponuje. Czekam po nowym roku na rozpisana dietę, bo wiem że jelita to kluczowa sprawa. Może podpytaj o możliwość dożylnego leczenia? Stężenie we krwi jest większe i na pewno silniejsze działanie ma. Wiem że jednej pomoże drugiej nie ale warto próbować. Pozdrawiam. I życzę wyleczenia, nie chce nawet myśleć co mnie moze czekać 😞
 
reklama
O kurcze to faktycznie masz już bogata historię w leczeniu. Ja właśnie w ciąży nie mogę sobie pozwolić na taką hardcorowa wersję. U mnie ogólnie wyszło w antybiogramie, że tą bakteria ma naturalna odporność na augmentin właśnie, który przyjmowałam i nie pomógł. I dokładnie podobno to jest długi proces i 5-10 dni nie wystarczy na pokonanie tej bakterii. Ja na początku właśnie bardzo ograniczyłam węglowodany to mocz mi sie pogorszyl, pojawiały się szczawiany i fosforany więc też musiałam odpuścić. Ciąża nie pomaga niestety w tej kwestii. A urolog od razu leczy rozumiem i ta w pochwie i w moczu? Czy z jakimś ginekologiem też konsultujesz leczenie? Faktycznie leczenie do tanich nie należy, a branie tych antybiotyków to daje tylko błędne koło. Bo wybija wszystko. I jak dalej walczyć z nią jeśli nie ma dobrych warunków. Może ta autoszczepinka w końcu ruszy i organizm pomoże zwalczyć pomimo osłabienia tym leczeniem. Mój ginekolog wysłał mnie na szpitalne leczenie, na prawdę rokowania były dobre bo posiew był czysty ale na chwilę. Idę na kontrolę w następnym tygodniu i zobaczę co zaproponuje. Czekam po nowym roku na rozpisana dietę, bo wiem że jelita to kluczowa sprawa. Może podpytaj o możliwość dożylnego leczenia? Stężenie we krwi jest większe i na pewno silniejsze działanie ma. Wiem że jednej pomoże drugiej nie ale warto próbować. Pozdrawiam. I życzę wyleczenia, nie chce nawet myśleć co mnie moze czekać 😞
Nie martw się ! Wiem łatwo mówić. Ale naprawdę wiele kobiet ma bakterie i o tym nie wiedzą i rodzą i jest okej, Ty masz z tego co piszesz też ogarniętego lekarza. Tak dieta jest bardzo ważna, ja obecnie sobie pozwalam ale muszę się ogarnac z dieta. Nie zastanawiałam się póki co nad leczeniem szpitalnym. Zawsze się zastanawiam przed wizytą czy jest jakaś opcja jeszcze lecznica. I ten lekarz zawsze coś ma i wymysli. Może takie leczenie szpitalne trzyma na sam koniec. Zapytam na nast wizycie z ciekawości. On ma całościowe podejście: mocz, pochwa, srom. Właśnie czytałam o tym osoczu które mi polecił, faktycznie odbudowuje nabłonek dojechany antybiotykami, ale pojade raz . Na więcej mnie stać niestety, ale nawet i 1 raz może pomóc.
A co u ciebie z fosfomycyna ? Mnie ten mój pierwszy w ciąży leczył tym antybiotykiem ale źle. Bo dawał jedna saszetkę i do widzenia. A to się daje min 2 w odstępie czasowym. A ten mój urolog to chce mi dać ten monural, ale na bardzo długk okres. Na pewno 6 tyg. Co 3 dni.
On ma dobre podejście, bo wie że krótkie terapie nie działają w sytuacji kiedy ma się przewlekła bakterie. Liczę że odbuduje ten nabłonek i kolejny rzut lepiej spenetruje pochwę i srom.
Też Ci życzę powodzenia, oby było wszystko dobrze z Tobą i maluszkiem 😘
 
Do góry