reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

klebsiella pneumoniae w ciąży

No nie ukrywam, że w tej ciąży ciągnie mnie na słodkości, ale teraz napewno będzie pass, biorę też już dość długo lactinova mama + trivagin, jogurty też wlatują, ogólna biocenoza pochwy wyszła dobra
Witam i jak udało się wyleczyć klebsille? Ja też z nią walczę i na razie bez skutku. Aktualnie jestem w 12 tygodniu. Antybiotyk który przyjmowałam to amotaks, ale nie ma poprawy. Prawdopodobnie skończę na leczeniu dożylnym. Bardzo proszę o odpowiedź 😞
 
reklama
Witam i jak udało się wyleczyć klebsille? Ja też z nią walczę i na razie bez skutku. Aktualnie jestem w 12 tygodniu. Antybiotyk który przyjmowałam to amotaks, ale nie ma poprawy. Prawdopodobnie skończę na leczeniu dożylnym. Bardzo proszę o odpowiedź 😞
Czy udało się Pani wyleczyć jestem w pierwszych tyg ciąży i również wykryto te bakterie
 
Czy udało się Pani wyleczyć jestem w pierwszych tyg ciąży i również wykryto te bakterie
Przyjmowałam 3 razy pod rząd antybiotyk według antybiogramu, który był bezpieczny w ciąży. Niestety nie było żadnej poprawy. Skończyło się na leczeniu dożylnym w szpitalu. Po tygodniu posiew był czysty. Na ten moment jest 3 tygodnie od posiewu a chyba znowu mnie coś mocno złapało. Robię kolejny posiew, oby tylko nie była to przeklęta bakteria 😞
 
Witam i jak udało się wyleczyć klebsille? Ja też z nią walczę i na razie bez skutku. Aktualnie jestem w 12 tygodniu. Antybiotyk który przyjmowałam to amotaks, ale nie ma poprawy. Prawdopodobnie skończę na leczeniu dożylnym. Bardzo proszę o odpowiedź 😞

Po pierwszym antybiotyku udało się zwalczyć 🙂 później jeszcze parę razy miałam e coli więc trochę tych antybiotyków wybrałam, w końcu w 36tc wody odeszły i córeczka na świecie od 1 października 🙂
 
Po pierwszym antybiotyku udało się zwalczyć 🙂 później jeszcze parę razy miałam e coli więc trochę tych antybiotyków wybrałam, w końcu w 36tc wody odeszły i córeczka na świecie od 1 października 🙂
Super 🥰 ja właśnie wyleczyłam równiez, ale skończyło się na leczeniu dożylnym. Antybiotyki w tabletkach nie dawały rady. Po 3 tygodniach od czystego posiewu znowu mnie złapało coś, idę na posiew ciekawe co tym razem wyjdzie, bo objawy są hardcorowe. Jestem nastawiona na to że już do końca ciąży raczej nie uda się wyeliminować infekcji, dobrze że zaraz połowa za mną.
 
Witam was ;)
Ja miałam od połowy ciąży bakterie , wtedy nie widziałam że to klebsiella bo lekarz nie robił posiewów ( walił w ciemno monural ). Ja nie wiedziałam co to posiew moczu wtedy.. urodziłam półtora roku temu synka i po 3 mc miał czerwona końcówkę siusiaka. Wtedy pierwszy raz zrobiłam mu badanie ogólne moczu oraz posiew. Wyszła klebsiella, zaraz po tym zrobiłam sobie posiew. I oczywiście też klebsiella. Morał ? Zaraziłam syna przy porodzie. Wszystko przez cudowne leczenie w ciemno ginekologa. Jestem półtora roku po porodzie a jeżdżę po lekarzach bo nie mogę tego dziadostwa wyleczyć, u mnie w moczu jest bardzo niskie miano i tylko bardzo dobry laboratoria je wykrywają 10*2. Laboratoria typu diagnostyka takiego niskiego miana nawet nie wykrywają. No ale niestety bakteria przeniosła się na srom i pochwę. Dodatkowo dostałam w gratisie e coli. A po ostatnim antybiotyku enterokoka faelicalis. Dramat.
Leczę się od dobrego lekarza w Krakowie ale na razie ciężko to wszystko widzę,
Chciałabym mieć jeszcze w przyszłości dziecko ale przeraża mnie fakt że mogłabym mieć tą bakterię i znowu urodzić i przechodzić ten sam stres..
 
Witam was ;)
Ja miałam od połowy ciąży bakterie , wtedy nie widziałam że to klebsiella bo lekarz nie robił posiewów ( walił w ciemno monural ). Ja nie wiedziałam co to posiew moczu wtedy.. urodziłam półtora roku temu synka i po 3 mc miał czerwona końcówkę siusiaka. Wtedy pierwszy raz zrobiłam mu badanie ogólne moczu oraz posiew. Wyszła klebsiella, zaraz po tym zrobiłam sobie posiew. I oczywiście też klebsiella. Morał ? Zaraziłam syna przy porodzie. Wszystko przez cudowne leczenie w ciemno ginekologa. Jestem półtora roku po porodzie a jeżdżę po lekarzach bo nie mogę tego dziadostwa wyleczyć, u mnie w moczu jest bardzo niskie miano i tylko bardzo dobry laboratoria je wykrywają 10*2. Laboratoria typu diagnostyka takiego niskiego miana nawet nie wykrywają. No ale niestety bakteria przeniosła się nasron i pochwę. Dodatkowo dostałam w gratisie e coli. A po ostatnim antybiotyku enterokoka faelicalis. Dramat.
Leczę się od dobrego lekarza w Krakowie ale na razie ciężko to wszystko widzę,
Chciałabym mieć jeszcze w przyszłości dziecko ale przeraża mnie fakt że mogłabym mieć tą bakterię i znowu urodzić i przechodzić ten sam stres..
 
Powiem tak, wiem co to za cholerstwo bo wyleczyłam, a ostatnio na posiewie znowu się pojawiła 😞 dzisiaj 19 tc nie wiem jak to będzie dalej. U mnie jak na razie głównie jest w pochwie, mocz czysty. I oby tak zostało. Trochę się tematem interesuje i uważam że jak nic tą bakteria pochodzi z jelit, gdzie musiała się mocno namnożyć. Jestem umówiona z dietetykiem klinicznym i zamierzam zająć się jelitami, wykluczyć to co pomaga bakteriom się rozrastać i wprowadzić pożywieniem probiotyków, prebiotykow i błonnika w odpowiedniej ilości. Do tego probiotykoterapia. To jest bardzo oporna bakteria. Leczenie antybiotykami wcale nie pomaga, bo jeśli kolonizuje np okolice odbytu a naszych dobrych bakterii nie ma to jak w banku jest to że bedzie wracać. Ja osobiście jestem załamana. Nie wiem co dalej robić. 😞
 
Witam was ;)
Ja miałam od połowy ciąży bakterie , wtedy nie widziałam że to klebsiella bo lekarz nie robił posiewów ( walił w ciemno monural ). Ja nie wiedziałam co to posiew moczu wtedy.. urodziłam półtora roku temu synka i po 3 mc miał czerwona końcówkę siusiaka. Wtedy pierwszy raz zrobiłam mu badanie ogólne moczu oraz posiew. Wyszła klebsiella, zaraz po tym zrobiłam sobie posiew. I oczywiście też klebsiella. Morał ? Zaraziłam syna przy porodzie. Wszystko przez cudowne leczenie w ciemno ginekologa. Jestem półtora roku po porodzie a jeżdżę po lekarzach bo nie mogę tego dziadostwa wyleczyć, u mnie w moczu jest bardzo niskie miano i tylko bardzo dobry laboratoria je wykrywają 10*2. Laboratoria typu diagnostyka takiego niskiego miana nawet nie wykrywają. No ale niestety bakteria przeniosła się nasron i pochwę. Dodatkowo dostałam w gratisie e coli. A po ostatnim antybiotyku enterokoka faelicalis. Dramat.
Leczę się od dobrego lekarza w Krakowie ale na razie ciężko to wszystko widzę,
Chciałabym mieć jeszcze w przyszłości dziecko ale przeraża mnie fakt że mogłabym mieć tą bakterię i znowu urodzić i przechodzić ten sam stres..

Witam was ;)
Ja miałam od połowy ciąży bakterie , wtedy nie widziałam że to klebsiella bo lekarz nie robił posiewów ( walił w ciemno monural ). Ja nie wiedziałam co to posiew moczu wtedy.. urodziłam półtora roku temu synka i po 3 mc miał czerwona końcówkę siusiaka. Wtedy pierwszy raz zrobiłam mu badanie ogólne moczu oraz posiew. Wyszła klebsiella, zaraz po tym zrobiłam sobie posiew. I oczywiście też klebsiella. Morał ? Zaraziłam syna przy porodzie. Wszystko przez cudowne leczenie w ciemno ginekologa. Jestem półtora roku po porodzie a jeżdżę po lekarzach bo nie mogę tego dziadostwa wyleczyć, u mnie w moczu jest bardzo niskie miano i tylko bardzo dobry laboratoria je wykrywają 10*2. Laboratoria typu diagnostyka takiego niskiego miana nawet nie wykrywają. No ale niestety bakteria przeniosła się nasron i pochwę. Dodatkowo dostałam w gratisie e coli. A po ostatnim antybiotyku enterokoka faelicalis. Dramat.
Leczę się od dobrego lekarza w Krakowie ale na razie ciężko to wszystko widzę,
Chciałabym mieć jeszcze w przyszłości dziecko ale przeraża mnie fakt że mogłabym mieć tą bakterię i znowu urodzić i przechodzić ten sam stres..
A jeszcze zapytam a jak rodziłas? Naturalnie czy cesarka? I jak przebiega leczenia Twojego synka? Dużo zdrówka wysyłam i trzymam kciuki żeby tego się pozbyc raz na zawsze.
 
reklama
A jeszcze zapytam a jak rodziłas? Naturalnie czy cesarka? I jak przebiega leczenia Twojego synka? Dużo zdrówka wysyłam i trzymam kciuki żeby tego się pozbyc raz na zawsze.
Ja rodziłam naturalnie. Lekarz właśnie robił tylko badania ogólne moczu więc ja wiedziałam że mam bakterie, one były zbijane i potem znowu się pojawiały. Wtedy nie robił właśnie posiewów. Ja niczego nie świadoma urodziłam po prostu synka naturalnie i to dużego chłopa 4,5 kg. On był strasznie płaczący jak się urodził ogólnie do 4 miesiąca dopóki nie dostał antybiotyku i nie wyszło że ma tą klepsielę. Z perspektywy czasu zastanawiam się że może już go coś tam piekło drażniło I dlatego był taki niespokojny.
I on właśnie w czwartym miesiącu życia dostał antybiotyk Augmentin na 7 dni. Po dwóch tygodniach posiew czysty. Po miesiącu zrobiłam znowu i wyszła klepsiela oxytoca. I niestety z tymi bakteriami jest tak że często leczysz jedną a namnaża się kolejna bo się robi dla niej miejsce. A pampers wiadomo nie ułatwia. Pojechałam w końcu z synem do urologa dziecięcego i powiedział żeby tego nie leczyć. Że jest niskie miano on chyba miał 10*4. Więc takie niskie i nie niskie bym powiedziała. Ale nie było leukocytów w moczu i kazał to zostawić. Że po prostu będzie kolonizacja i tyle i robić tam co trzy miesiące badania ogólne moczu ale nie posiewy żeby się nie stresować niepotrzebnie. No i
Ja oczywiście i tak robiłam posiewy bo mega się stresowałam. I jak miał 7 miesięcy dostał RSV były zajęte oskrzela. I dostał antybiotyk sumamed czyli azytromycyne. No i wiedząc jak to jest z antybiotykami i bakteriami zrobiłam mu po tym antybiotyku znowu posiew żeby sprawdzić czy nic się cudownego nie namnożyło. I ku mojemu zdziwieniu wyleczyliśmy to przy okazji RSV. Robię mu co około 2 miesiące posiewy mimo że lekarz mówił żeby nie robić ale ja i tak się stresuję. No i odpukać na razie wszystko jest w porządku. I szczerze to w tamtym momencie trochę wymodliłam do Pana Boga żeby to co on ma przeszło na mnie. I akurat w tej kwestii wolę ja się męczyć niż moje dziecko wiadomo każda matka by tak wolała. W ogóle teraz jestem już mądrzejsza już jest era czata GPT. Więc dużo czytam o tym wszystkim nawet czasami za dużo. Dla mnie w ogóle jest niezrozumiałe Jak można było nie robić mi w ciąży posiewu moczu przy przewlekłej bakteriurii..
 
Do góry