Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 9 342
Dlatego napisalam, ze dla wiekszości byłby to problemNo to powiem ci że miałabym problem żeby ustawić tak rozprawy żeby akurat nie wypadały na czas rehabilitacji Olgusia czy leczenia.![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<
Dlatego napisalam, ze dla wiekszości byłby to problemNo to powiem ci że miałabym problem żeby ustawić tak rozprawy żeby akurat nie wypadały na czas rehabilitacji Olgusia czy leczenia.![]()
Ja też normalnie prowadzę, moje koleżanki z dziećmi też, wszystko to kwestia organizacji, choć u kogoś a nie na swoim już uważam, że jest inaczej. Z dzieckiem wymagającym leczenia i rehabilitacji to już zupełnie inna sprawa zgadzam się.Nie wiem czy innymi, wiem że sporo moich koleżanek normalnie prowadzi kancelarię. Tyle że u nas do spółki mąż jest ratmedem i głównie mogę liczyć na siebie i swoją mamę. A dziecko póki co wymaga szyny derotacyjnej przez pół dnia, zakładać ją trzeba umieć wiec nie mam pewności czy panie w żłobku by to ogarnęły przy ilości dzieci jaką mają.
O o właśnie. Szukanie pracy z małym dzieckiem,takiej wiecie,w zawodzie, na adekwatnym stanowisku jest suuper trudne. Poza tym kurcze kończymy te studia mamy jakieś plany marzenia jak jesteśmy młode a potem już tylko matki Polki...Przecież praca zawodowa to połowa dnia przez 40 lub więcej lat. A dzieci naprawdę tylko przez pierwsze kilka lat potrzebują mamy 24 h potem też mój mają swoje życie. Jak potem wrócić na tory zawodowe ? No chyba że ktoś od początku nie miał pomysłu na siebie i chciał z własnej nieprzymuszonej woli siedzieć w domu,nie wiem ,,zajmować się domem".Ja po pierwszym porodzie i po skroconym macierzyńskim wrócilam do pracy z planem, żeby w ciążę zajść jak najszybciej. Planowałam pracować też tak długo, jak się będzie dało, ale finalnie na L4 wylądowałam bardzo wcześnie. Więc do pracy wróciłam na 3,5 miesiąca.
I mimo, że w pracy wszyscy mnie wspierali i wiedzieli, że raczej kolejna ciąża będzie wcześniej niż później, to zastanawiałam się, czy wracając nie dostanę od razu wypowiedzenia.
szukanie nowej pracy mając niemowlaka w domu wydaje mi się o wiele cięższe niż powrót do tego, co juz było
wszystko zależy, jaką kto ma pracę i zarobki.
Ej ale dlaczego zajmowanie się domem=brak pomysłu na siebie?O o właśnie. Szukanie pracy z małym dzieckiem,takiej wiecie,w zawodzie, na adekwatnym stanowisku jest suuper trudne. Poza tym kurcze kończymy te studia mamy jakieś plany marzenia jak jesteśmy młode a potem już tylko matki Polki...Przecież praca zawodowa to połowa dnia przez 40 lub więcej lat. A dzieci naprawdę tylko przez pierwsze kilka lat potrzebują mamy 24 h potem też mój mają swoje życie. Jak potem wrócić na tory zawodowe ? No chyba że ktoś od początku nie miał pomysłu na siebie i chciał z własnej nieprzymuszonej woli siedzieć w domu,nie wiem ,,zajmować się domem".
To jest już inna sytuacja.Jestem przedsiębiorcą a mimo wszystko wolałam poświęcić robienie superhipermegakariery na korzyść macierzyństwa i rehabilitacji dziecka z orzeczeniem. Czy coś ze mną nie tak? Oczywiście że chciałabym wrócić do pracy ale w sytuacji gdy moje dziecko wymaga rehabilitacji raz w tygodniu, wizyt kontrolnych u ortopedy raz na trzy miesiące (a wcześniej częściej) to ciężko byłoby mi to pogodzić z innymi obowiązkami. I nie, nie przysługuje mi świadczenie pielęgnacyjne. Zycko. I jakoś nie żałuję że niedługo pojawi się drugie dziecko.
No niech zapyta kadrowej w pracyO ja pierdziele, czy ktoś tu na forum może po prostu dziewczynie odpowiedzieć? Sama jestem ciekawa odpowiedzi. Myślę, że autorka ma w dupie w jakiej wy jesteście sytuacji i co się niby powinno a co nie. Czy szef da wypowiedzenie czy pogładzi po głowie. Dżizas. Niech ktoś po prostu odpowie na zadane pytania.
Tak tak czułam że będzie do tego wrzuta. Nie oczywiście jest to też pomysł na siebie.Ej ale dlaczego zajmowanie się domem=brak pomysłu na siebie?
druga część była do wypowiedzi innej osoby, dlatego zrobiłam osobny akapitPomijając fakt, że coś Ci się cytaty pomieszały bo ja żadnym przedsiębiorcą nie jestem to wymień te kraje gdzie kobiety mają L4 płatne 100% i chodzą na nie nagminie bez podstaw?
A co do mojej pracy cóż. Wykonuję specyficzny zawód i mimo Warszawy nie kojarzę żadnej innej firmy z branży, która dawałaby mi takie możliwości jak mojaAle pewnie wiesz lepiej, także jak coś to zgłoszę się do Ciebie
Edit. PS. Nawiązując do innych moich wpisów w podobnych wątkach to żebyś mogła się przygotować - mój pracodawca nie wysłał mnie w ciąży na L4 tylko zwolnił ze świadczenia pracy z zachowaniem wynagrodzenia i dał w między czasie dwie podwyżki i premie![]()
nie pisałam tak, napisałam że znalezienie dobrej pracy to nie jest problem, ja się do pracodawcy nie przywiązuję emocjonalnie, podpisuję umowę i ją wykonuję i tego samego oczekuję od firmy, korzystanie z praw pracowniczych nie jest powodem do ostracyzmuAle czekaj, czekaj przecież jeszcze kilka wpisów wyżej napisałaś, że znalezienie wyrozumiałego, fajnego pracodawcy jak ma się kompetencje to żaden problem w 5 minut![]()
nie pisałam tak, napisałam że znalezienie dobrej pracy to nie jest problem, ja się do pracodawcy nie przywiązuję emocjonalnie, podpisuję umowę i ją wykonuję i tego samego oczekuję od firmy, korzystanie z praw pracowniczych nie jest powodem do ostracyzmu