Żużaczku, ja chodziłam na rehabilitację prywatnie do Anieli Kuptel. Ona przyjmuje na Słonimskiejobok starej przychodni w nowej kamienicy. Nie trzeba się umawiać. Zajęcia trwają około 3 godzin. Ja płąciłam 40 zł za spotkanie, ale po 3 chodizłam jak strzała a wtedy, to miałam na prawdę ostry stan. Aha, trzeba mieć sportowy strój. Robi: masaż głowy, kręgosłupa, podwieszanie w takiej uździe głowy, to na rozluźnienie ucisku na kregi szyjne, do tego łóżko magnetyczne, nagrzewanie bioptronem, ćwiczenia rąk i nóg w odciążeniu, gimnastyka korekcyjna na materacyku. I mi stawiała banki na kregosłupie. Pomogło. Polecam.
My wydajemy stanowczo za duzo, bo wypłata w piątek a my mamy 20 zł w portfelu. Wydatki w tym miesiacu były nadliczbowe, ale i tak mam przerażenie w oczach, że tyle poszło.
Ide się pocwiczyc. Kawy dziś nie piłam, może jak wrócę. Mam nadzieję, ze nei przemoknę.
Linka - trzymam gorąco kciuki. My staraliśmy sie 6 miesiecy i tak jak pisała Gosia - codzienie i..hihi to ja od męża uciekałam czasami. Czułam, kiedy zaszłam. Gdy okres się spóźniał, to ja byłam niemal pewna, mąż mówi, że też inaczej czuł to opoźnienie niż w poprzednich miesiącach. Na poczatku było dużo stresu przy każdej miesiączce, a w koncu dalismy sobie na luz..no i zaszlismy

U mnie zegar tyka dośc szybko. Mam nadzieję, co ja mówię, wierzę, że dzidziuś będzie zdrowy.
Miłego dnia