jestem...i duzo zdrowsza. Katar w fazie zaniku.
jestem tworcą nowomowy, widze że mój puchatkowy pomysl sie przyjął. Bo to fajne powiedzonko, zawiera w sobie optymizm, duża dozę naiwności, odkrywczego zdziwienia i milutkiej przytulności, co nie? Puchatkowo!
ja pieke szarlotke......i salatke z selerem zrobie jak kupie seler. Przyjade na miejsce...adres znam. Moge po drodze zużaczka łapnąć jak mnie nie wykopie z samochodu ( świezo odkatarniona jednostka ze mnie). prątkuję, he he jakby minia się zasmiala. Będe siedzieć w najdalszym kącie i udawac wrożkę zębuszkę.
Joasiah, ja pisalam juz, że wszystkie was lubie. :-) generalnie większośc świata lubię, poza jednostkami nienormalnymi. No, pedofilów bym wieszala za ratuszem na tym, hm...figginie. Podobnie nawiedzone baby, tyle że bez figgina. :-) Mam taką znajoma, która każda rozmowe zaczyna i konczy na zdrowej zywności. mam wyrzuty sumienia, że posiadam zołądek i zeby. wszystko jest trucizna i wszystko powoduje raka. ;-) mZ takimi mam duzo uciechy przy rozmowie, prostując co ciekawsze stwierdzenia.
Bo ja łasuch jestem...uwielbiam pyszne jedzonko. I mięsko. Wegetarian przyprawiam o mdlości...tyle że abstynent ze mnie absolutny, tak więc widzicie, nic doskonalego nie ma. ( karmi wypilam jak mnie nerki bolaly, czyli nieabsolutny).No ide, pa pa.