reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Kalina tu słowa nie pomogą... Tu trzeba tylko być... Słuchać... słuchać .... Jak zacznie mówić to wszystko powoli, powoli zacznie się w niej układać. Musi mieć czas na rozstanie się ze swoimi skarbami...
Moja koleżanka po długich staraniach zaszła w ciążę - chociaż z medycznego punktu widzenia nie mogła:confused: - i w 9 miesiącu ciąży dziecko zmarło. Ruszało sie i nagle przestało. Jej bardzo pomogła, a właściwie im, terapia z mądrym psychologiem i modlitwa. Teraz są szczęśliwymi rodzicami Jaśka ktory ma już 7 miesięcy. Z medycznego punktu widzenia też go nie powinno być.
Kalinko sama wiele przeszłaś to wiesz, że samemu wiele spraw trzeba ułożyć i nikt tego za nas nie zrobi.
 
reklama
Żużaczku pomysł świetny! Może powinnaś zostawiać jakiś swój "namiar" na tym co robisz i poszczasz w świat, żeby ktoś kto dostanie mógł sam też do Ciebie trafić po kolejny.
Jesteś kobieta interesu!!!!
 
cześć Madziu, Anetko, Gosiku, Miniu, Maniu, Kalinko i Żużaczku jak również witam Shoomnę i Qubaska
ja dzisiaj ledwo wstałam dobrze mi się spało ale źle się czuje
ostatnio kłocimy się z mężem, nie chce mi się już z nim nawet gadać...
idę zaraz do koleżanki trochę się odstresuję
miłego dzionka dziewczynki
 
Hej dziewczyny, takis mutny temet ostatnio poruszacie za sprawą Kalinkowej koleżanki. Ja też mam taką która niedawno poroniła, a najgorzej że ja bedąc ciężarną, nie moge jej chyba pomóc ( na dodatek jest za granicą). Straszne są takie straty, i nie wiem w jaki sposób tereaz z nią rozmawiać? czy pomijac ten temat - bo ileż można o nim mówić, rozstrząsając problem. W jej przypadku przynajmniej dobra strona jest taka że już ma jedno dziecko, więc pewnie troszkę z tym lżej.... a może się mylę? Może własnie gorzej? człowiek głupieje.

A do "dziewczyn :-D Przepieścia" mam pytanie, bo byłam u niego już dwa razy i ani razu nie zajrzał mi w "podwozie". Czy też u Was tak było? W sumie nie to że tęsknię za tym;-) , ale tu chodzi o bezpieczne donoszenie zdrowego juniorka ( za tydzień idziemy na USG połówkowe, więc może czegoś sie dowiemy: czy fasolek czy fasolka :-) ) Powiedzcie czy powinnam sie domagać takowego badania? Dziewczyny "kwietniowe" piszą coś o szyjce, a ja nie mam zielonego pojęcia jaką długość ja mam. Aż głupio, moze powinnam być stanowcza i prosić o wszystkie badania? :-( W związku z problemami innych kobitek boję się że zaczne popadać w jakieś schizy.

Trzymajcie się :-)
 
i dobrze, ze nie zagląda ci w podwozie. Częste zaglądanie bez przyczyny, nie jest ani przyjemne, ani zdrowe. Jak mi na poczatku ciazy poprzednia ginekolożka wsadzic chciała wziernik, to ja zaprotestowałam, potem palcem zbadała i to była moja ostatnia wizyta. W 1. trymestrze może takie badanie się zakonczyc poronieniem, gdy jest to ciaża np. zagrożona.Tak gdzieś wyczytałam. Dr Przepieśc bada tylko raz, aby ciażę stwierdzic, a potem, gdy istnieje przypuszczenie, że się szyjka rozwiera za wcześnie. Czego Ci oczywiscie nie życzę.
Idziemy na spacerek!
 
Ja na temat poronień sięnie wypowiadam, nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić .... :o(
Lidka mnie Przepieść też zbadał tylko raz, na początku, chyba już o tym pisałam. A poza tym podpisuję się pod postem Anetki :-)
Magdalenka świetny pomysł z tym znakiem firmowym Żużaka, w końcu większość artystów jakoś "podpisuje" swoje dzieła :-)
Żużak poinformuj nas koniecznie o debiucie telewizyjnym Bogasa :-p
Gosik jak zdrówko Twojej Zofijki?

A poza tym .... święta zbliżają się wielkimi krokami. Prezenty w zasadzie zakupione, sprzątać nie zamierzam bo po co jak wybywamy :-) O chorobie Marty już zapomniałam. Dziecię tak nabrało apetytu, ze samo się upomina i w kółko coś je. Aż miło jej coś ugotować tak wpyla :-) Za to na picie obraziła się kompletnie. Na butlę ze smokiem nie chce patrzeć, niekapkiem rzuca, od słomki ucieka. Całe szczęście że mleko chętnie trąbi więc płynów jej chyba nie brakuje, zresztą po pieluchach widzę, że raczej nie :-)

No to hurtem poleciałam heheheheheh
Pozdrówka dla wszystkich zabieganych i zapracowanych :-)
 
Lidka, Ty omijaj smutne tematy szerokim łukiem. A koleżance raczej sie nie narzucaj,ja jak poroniłam to kobiety w ciąży bardzo źle na mnie działały. Mnie tez doktorek specjalnie nie badał, tylko na początku i na końcu i jak miałam infekcje(czego nie życzę:baffled: ). Jakby się coś podejrzanego działo to na pewno Cię zbada. Możesz go zapytać o co chodzi z tą szyjką, jaki problem? Na pewno Ci wytłumaczy, będziesz spokojniejsza.
A oto moja kruszyna na poprawę humoru:happy:
 
Hej tam.
Ładne zdjęcie, bardzo. jak wysoko trzyma główkę!
Poslucham twojej rady i opowiem...i jeszcze o jednej koleżance z pracy opowiem, dzisiaj mamusi blixniaków, kiedys z takim samym smutnym doświadczeniem...
Na razie uciekam, jade do Bialego w realu, nie w wirtualu...ale do ciebie, Żużaczku nie zajde, nie będzie czasu...:-(
A fajnie byloby stanąc przed lada i zapytac- co pani poleci? A może znajde pięc minut....pokusa spora. :-)
 
reklama
dzięki dziewczyny - uspokoiłyście mnie :) przynajmniej spać spokojnie będę. No i Zosia na dobranoc... mniam.
Na dodatek dziś znajoma ze Szwajcarii przysłała mi pierwsze zdjęcia swojej mini-Ali, :happy: aż nie mogę sie doczekać kwietnia!
dobranoc Wam
 
Do góry