reklama
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
Super że Madzia wykłóca się o swoje. na przykładzie dzieciaków mojej siostry wiem że starszy brat = wykorzystywanie do granic możliwości
. nich walczy kobietka o swoje!!!
brawa też dla dzieciaków obsługujących sprzęty DVD i komputery...to nie lada wyczyn...Lilka też umie otwierać klapkę na płytki w DVD ale od razu jest wystraszona bo wie że jej nie pozwalamy. tylko że to strach kontrolowany, wie że nie wolno ale robi i tak swoje. u nas jak urwie tą klapkę kiedyś to będzie po DVD
. nich walczy kobietka o swoje!!!brawa też dla dzieciaków obsługujących sprzęty DVD i komputery...to nie lada wyczyn...Lilka też umie otwierać klapkę na płytki w DVD ale od razu jest wystraszona bo wie że jej nie pozwalamy. tylko że to strach kontrolowany, wie że nie wolno ale robi i tak swoje. u nas jak urwie tą klapkę kiedyś to będzie po DVD

dorotak
Fanka BB :)
Same zdolniachy :-)
Anii, właśnie kilka dni temu Ola wyrwała nam szufladkę od dvd
na szczęście dało sie naprawić. Notorycznie wyłącza bratu komputer podczas gry.
U nas podobnie jak u sikoreczek, Ola bije brata, a nich tylko coś Wiktorek jej weźmie to taki pisk, jakby zarzynali ją
, nie daje sobie hihi....
Ola mówi dużo, ale po chińsku


, poza tym mama, tata (w zależności od upodobań) i takie tam nam wiadome zaszyfrowane znaki. Jak coś jej smakuje albo mówimy oho ho... to tak komicznie kiwa głową na boki
. Jak pije z rurki to i całą szklankę płynu na raz wydulda. A jaki z niej żarłok 
, muszę to kiedyś nakręcić. Wystarczy, że coś stoi na stole np. sałatka, surówka, bierze łyżkę do ręki i wiosłuje, ile fabryka dała. Je więcej niż brat 
Słodko tuli i lula lalę aaaa, notorycznie lubi wkładać palec do oka (nie tylko lalce) i mówi OKO albo AKO. Daje "piątkę" i ciumaski, składając przy tym usta jak rybka. Ostatnio ma manię zakładania różnych czapek i innych ubrań na głowę, czasem chodzi jak duch.
Anii, właśnie kilka dni temu Ola wyrwała nam szufladkę od dvd
na szczęście dało sie naprawić. Notorycznie wyłącza bratu komputer podczas gry.U nas podobnie jak u sikoreczek, Ola bije brata, a nich tylko coś Wiktorek jej weźmie to taki pisk, jakby zarzynali ją
, nie daje sobie hihi....Ola mówi dużo, ale po chińsku



, poza tym mama, tata (w zależności od upodobań) i takie tam nam wiadome zaszyfrowane znaki. Jak coś jej smakuje albo mówimy oho ho... to tak komicznie kiwa głową na boki
. Jak pije z rurki to i całą szklankę płynu na raz wydulda. A jaki z niej żarłok 
, muszę to kiedyś nakręcić. Wystarczy, że coś stoi na stole np. sałatka, surówka, bierze łyżkę do ręki i wiosłuje, ile fabryka dała. Je więcej niż brat 
Słodko tuli i lula lalę aaaa, notorycznie lubi wkładać palec do oka (nie tylko lalce) i mówi OKO albo AKO. Daje "piątkę" i ciumaski, składając przy tym usta jak rybka. Ostatnio ma manię zakładania różnych czapek i innych ubrań na głowę, czasem chodzi jak duch.
Dorotko to zakładanie na głowę czego popadnie, to u Martyny tak samo. Najlepiej jak próbuje założyć bucik na głowę
albo skarpetki taty
.
Ewa u nas wyłączanie telewizora też o każdej porze, a szczególnie jak my coś oglądamy, bo mini mini nie
. A robi przy tym taką minę 
albo skarpetki taty
.Ewa u nas wyłączanie telewizora też o każdej porze, a szczególnie jak my coś oglądamy, bo mini mini nie
. A robi przy tym taką minę 
Pola 30
Fan(ka)
Poczytałam troszkę i muszę przyznać, że podziwiam najnowsze osiągnięcia naszych listopadowych dziatek:-) Jestem pod wrażeniem.
Tak sobie myślałam i wiecie, co? Jak nie macie np. pomysłów na zabawy z dziećmi (choć moja wyobraźnia pracuje na największych obrotach, jednak czasem też mi brak..) to proponuje zakupić coś, co nazywa się "zabawy fundamentalne". Polecam
W czasie mojej nieobecności na forum Majka nauczyła się schodzić ze schodów, mówi np: "kochaj mnie", zna i powtarza słowa tak trudne, jak: bandaż, samolot (choć, rzecz jasna "s" jest nosowe i nie brzmi jak powinno, ale nie pora na to;-)), pamięta co jest po kolei w piosenkach i pokazuje bądź próbuje sama "śpiewać", czyli wyprzedza tekst, jej ulubionym słowem jest "jeszcze" i "tam" oraz "tutam"-zamiast "tutaj"
.
A podczas ostatnich zajęć na basenie pani ją bardzo pochwaliła, bo jako jedyne dziecko ( a nie jest najstarsza, tylko należy do tych najmłodszych) pokazuje to co pani śpiewa (choć pani śpiewa po niderlandzku, a my mówimy w domu tylko po polsku). Nauczyła się pożegnać po holendersku i teraz z lubością gada do wszystkich "dach"-tak wymowa, a oznacza "cześć". Ludziska się cieszą, ona też a ja dumna jak pawica chodzę:-).
W piętek powiedziała do mnie: "chce pisać".
Od "zawsze" uczę ją, że pewnych rzeczy (np. wchodzenie lub schodzenie ze schodów), nie może robić sama tylko z nami. W sobotę weszłam na piętro, uprzedzając ją wcześniej, żeby została na dole, a ja zaraz wrócę. Obserwuję ją a ona z moim telefonem w ręku zaczyna wspinać się na schody, na moje pytanie, dlaczego wchodzi sama ona odpowiedziała: "z tatą" (w telefonie jest zdjęcie Maćka i kiedy on dzwoni ja jej zawsze pokazuję, że "tata").
Pewnego wieczora (nie pamiętam, czy już o tym pisałam, więc wybaczcie, jeśli się powtórzę), Maciek pokazywał jej pieska i opowiadał o nim. Po czym pyta" "Maju, kto ma miękki ogonek?" a ona na to: "dziadziuś" (wymawia "dziadziuch").
A i jeszcze próbuje się sama ubierać. Najczęściej udaje jej się założyć np. mój kostium kąpielowy na szyję...
Opowiadamy jej też o dniach, że np. w środę i w niedzielę chodzimy na basen. Nadeszła niedziela, więc pytam: "jaki dzisiaj mamy dzień?" i usłyszałam "basen"
Tak sobie myślałam i wiecie, co? Jak nie macie np. pomysłów na zabawy z dziećmi (choć moja wyobraźnia pracuje na największych obrotach, jednak czasem też mi brak..) to proponuje zakupić coś, co nazywa się "zabawy fundamentalne". Polecam

W czasie mojej nieobecności na forum Majka nauczyła się schodzić ze schodów, mówi np: "kochaj mnie", zna i powtarza słowa tak trudne, jak: bandaż, samolot (choć, rzecz jasna "s" jest nosowe i nie brzmi jak powinno, ale nie pora na to;-)), pamięta co jest po kolei w piosenkach i pokazuje bądź próbuje sama "śpiewać", czyli wyprzedza tekst, jej ulubionym słowem jest "jeszcze" i "tam" oraz "tutam"-zamiast "tutaj"
. A podczas ostatnich zajęć na basenie pani ją bardzo pochwaliła, bo jako jedyne dziecko ( a nie jest najstarsza, tylko należy do tych najmłodszych) pokazuje to co pani śpiewa (choć pani śpiewa po niderlandzku, a my mówimy w domu tylko po polsku). Nauczyła się pożegnać po holendersku i teraz z lubością gada do wszystkich "dach"-tak wymowa, a oznacza "cześć". Ludziska się cieszą, ona też a ja dumna jak pawica chodzę:-).
W piętek powiedziała do mnie: "chce pisać".
Od "zawsze" uczę ją, że pewnych rzeczy (np. wchodzenie lub schodzenie ze schodów), nie może robić sama tylko z nami. W sobotę weszłam na piętro, uprzedzając ją wcześniej, żeby została na dole, a ja zaraz wrócę. Obserwuję ją a ona z moim telefonem w ręku zaczyna wspinać się na schody, na moje pytanie, dlaczego wchodzi sama ona odpowiedziała: "z tatą" (w telefonie jest zdjęcie Maćka i kiedy on dzwoni ja jej zawsze pokazuję, że "tata").
Pewnego wieczora (nie pamiętam, czy już o tym pisałam, więc wybaczcie, jeśli się powtórzę), Maciek pokazywał jej pieska i opowiadał o nim. Po czym pyta" "Maju, kto ma miękki ogonek?" a ona na to: "dziadziuś" (wymawia "dziadziuch").

A i jeszcze próbuje się sama ubierać. Najczęściej udaje jej się założyć np. mój kostium kąpielowy na szyję...
Opowiadamy jej też o dniach, że np. w środę i w niedzielę chodzimy na basen. Nadeszła niedziela, więc pytam: "jaki dzisiaj mamy dzień?" i usłyszałam "basen"

potworek.pl
Potworkowa Mama :)







Pola 




.Maja jest genialna
.I się wcale nie dziwię, że chodzisz dumna jak paw :-).Też bym tak chodziła.Oliwka do mówienia się nie rwie za bardzo, mimo że czytam jej książeczki, pokazuję różne rzeczy i nazywam, itd.Dla niej wszystkie zwierzęta robią "hau hau", "mama" nie przechodzi jej przez gardło, za to "tata" a i owszem ;-), coraz częściej pokazuje na coś palcem i pyta "co to?", czego mam czasem dość ;-), jak coś się jej nie podoba i chce zaprotestować to tak energicznie kręci głową na "nie" że aż się boję, że jej głowa odleci ;-).No i dzisiaj prawie popłakałam się ze śmiechu - przyszła do Oliwki jej kuzynka, Ania, wzięła ją na kolana i oglądają bajki i Ania pyta: Oliwka, a co Ty tak grzecznie siedzisz? A Oliwka wyciągnęła smoka, popatrzyła na Anię i powiedziała coś co brzmiało mniej więcej: Able gula ba ma
.Cokolwiek to oznacza, myślałam że padnę
.A wczoraj Oliwka wymyśliła sobie nową zabawę, choć niezbyt bezpieczną - założyła na głowę pieluchę tetrową, zakryła twarz i brała rozpęd i się przewracała śmiejąc się przy tym jak opętana.Raz zderzyła się z drzwiami, raz wpadła na stół, raz jej buzia miała bliskie spotkanie z podłogą...I nie wiem co ją w tym smieszyło

dorotak
Fanka BB :)
Maja to mały geniusz, oj jest z czego byś dumnym Pola, jest.... 
Inna to moja Olcia dyskutuje z nami , coś w rodzaju Oliwki, ciężko cokolwiem powtórzyć po niej

reklama
Podziel się:
ale zdolne sa napewno