reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

amalfi

Cześć ja leczyłam się u dr. Grettki .
U nas problem taki że mąż słabe nasienie a ja niby ok , ale stymuluje się beznadziejnie.
1 imsi - długi protokół - 3 komórki z czego 1 zapłodniona.
Więc po tym dr zaproponował że będziemy stymulować się co miesiąc i zbierać komórki
chociażby po 1 przez 6 cykli. No i tak też było . Nazbierało się 6 komórek ale po odmrożeniu zostały zostały 3 i 2 się zapłodniły. No i niestety też klapa.
Więc ja zaproponowałam żeby mnie wpisał na listę oczekujących na dawczynię komórki.
Jestem wpisana ale nr mam chyba ok 30 w kolejce , więc postanowiłam że czekać nie ma na co i przeniosłam się do ferti

amalfi

Ale zrażać się nie powinnaś do tej kliniki bo jednak jest dużo dziewczyn zadowolonych.
Gdyby mi się udało to ja też bym chwaliła !!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Jo.M U nas tez marne nasienie i nie zrazam sie do Provity, bo wiem ze wielu parom pomogli, i ja do tego samego lekarza ide. A jak dlugo czekalas na stymulacje od pierwszej wizyty? Ja robilam duzo badan, ale chyba nie sa juz aktualne, nasienie zrobimy tam pare godzin przed wizyta, bo ja przylatuje tylko na 3dni do Polski
 
amalfi

czekałam chyba ok miesiąc tj kilka dni po wizycie miałam @ no i zaczęłam brać tabletki na wyciszenie a przy następnej @ to już zaczynały się zastrzyki . ale dokładnie Ci nie powiem , bo ja przez tą kolekcję komórek po prostu mogłam zapomnieć bo jak pisałam tyle tego było

amalfi

A badania to i tak oni chcą żeby u nich robić
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Jo.M dzieki za odp. Problem jest ze ja nie mieszkam w Polsce i nie moge latac co pare dni zeby badania robic, beda musieli sie zadowolic wynikami z innych laboratoriow. To dlugo to u Ciebie trwalo, rzeczywiscie. Ja chcialabym juz w nastepnym cyklu zaczac wszystko, ale czy zaczne to nie wiem, zobaczymy co mi dr. Grettka powie.
Jo.M widze ze jestes tu nowa, to taka prosba, nie pisz posta pod postem, tam masz funkcje EDYTUJ i jak czegos zapomnisz to w ten sposob dopisz;-)
 
amalfi

OK dzięki za podpowiedź no i życzę powodzenia.

Jeżeli chodzi o badania to najważniejsze żeby u nich zrobić nasienie , bo ja też wybrałam się na 1 wizytę z wynikami i dr powiedział że nasienie oni muszą dokładniej zbadać a za inne laboratoria to on pewny nie jest.
 
Jo.M No wlasnie, wiec na badanie armii wlasnie jestesmy umowieni tam, bo sama jestem ciekawa co i jak, bo to laboratorium w ktorym robilam bylo poprostu masakryczne, mialam z nimi problemy.
 
Jo.M.- witaj na forum :-), napisałaś, że strasznie słabo się stymulujesz, czemu masz obniżona rezerwę jajnikową?
Dziewczyny a co do badania nasienia, to tylko powiem, że jak mąż robił w jednym laboratorium to morfologia wyszła 0%, po miesiącu zrobił MSOME, które potwierdziło to, a nawet w uwagach zasugerowali nasienie dawcy, a jak robił w innym laboratorium po ok. 2 miesiącach to morfologia wyszła 8% i lekarz uznał nasienie za prawidłowe, a podobno morfologia za bardzo się nie zmienia.
danii - masz już informację kiedy transfer
 
ANOWI32 Cześć , wiesz co miałam sprawdzaną rezerwę jajnikową i jest minimalnie poniżej normy (liczb nie pamiętam bo nie mam już do tego głowy) i lekarz powiedział że może być to " tylko liczby " .
No to podchodziłam jak już pisałam 2 razy do imsi . Do tej drugiej próby długo się przygotowywałam no i nici. To była masakra kuć się przez pół roku , 6 x punkcja z rzędu a w zasadzie nic się nie zmieniło. :wściekła/y:
No ale działam dalej i dopóki zdrowia i kasy starczy będę walczyć.

ANOWI32
A tak poza tym to trzymam za Ciebie kciuki i myślę
że będzie OK .:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry