Dziewczyny - no tak, wiadomo, że i z 5 dniowym zarodkiem różnie może być. A co do 3 dnia to nie wiem dlaczego, bo przy mnie lekarz tego nie mówił, tylko mężowi, a on ogólnie taki ciągle nieogarnięty w temacie :-) Przyzwyczajony, że to tylko ja po lekarzach łaziłam, on nie musiał, zresztą nie było po co. Teraz go wszędzie ciągam i pewnie się chłopak dziwi ;-) jak to wszystko wygląda od zaplecza. Mąż mi powiedział o tym dopiero po wizycie. Ale możliwe, że też nie do końca dobrze zrozumiał. Będę na następnej wizycie to się dopytam co i jak. Póki co ciągle trafiam na dr P.
calineczkaa - o widzisz, nikt mi nie dał i nie wspomniał nawet o papierach do anestezjologa...... od lekarza dostałam tylko papiery typu "deklaracja zgody" itp.
Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka z mojej byłej już pracy urodziła córeczkę

. Mała, ale zdrowa. Jak jeszcze zwolnień nie było i ona już była w ciąży to mimo tego paliła. Przez całą ciążę....ech.....Choć podobno ograniczyła ilość....
Nie dość, że zachodzą w ciążę, to jeszcze palą i rodzą zdrowe dzieci (no, akurat dobrze, bo szkoda by było dzieciaka)......a ja nawet kurde w ciążę zajść nie mogę!!! (a w ogóle nigdy nie paliłam, hehe) Grrrr!
No ale, szanse są jeszcze nie wyczerpane :-)
Uuuuu, elaborat mi wyszedł
