Dzień dobry:-)
Co za nie ludzka godzina

musiałam wstać bo odwiedza mnie dziś koleżanka z mała córeczką( synek w przedszkolu, a rodziłyśmy tego samego dnia:-))
Niestety się spóźnia, a mi już burczy w brzuchu, a czekam za śniadankiem na nią:-)
cucumber mama to mama, trudno się nie zamartwiać nie przejmować, bo cokolwiek nie zrobi i tak ją będziesz kochać, a zawieść się na najbliższej osobie jest największym bólem.
Moja mama narobiła mi i mojej rodzinie niezłych kłopotów.Najpierw nabrała kredytów( miałam 19 lat i dałam się jej zmanipulować i też dla niej wzięłąm -na siebie).Potem stwierdziła że żeby zarobić wyjeżdża do Anglii(mam jeszcze dwie siostry, jedna miała wtedy 4 lata druga 14, a tata był wtedy bez pracy) No i słuch po niej zaginął...Tata w wynajętym domu, z dwójką dzieciaków(ja mieszkałam już z P, byłam w ciąży z Oli) zbliżała się zima, a tu zero kasy u taty. Odezwała się po pół roku, zadzwoniła jakby nigdy nic, co słychać. Dopowiem jeszcze że oczywiście kredyt który wzięła nie został spłacony mimo jej zapewnień. I pewnego dnia przychodzi pismo od komornika o zajęciu pensji...

Musiałam oddać za nią 17 tys (kredytu było 6- reszta to odsetki

) To było 6 lat temu. I co? jak dzwoni(raz na pół roku) zawsze z nią pogadam ku niezadowoleniu P, który mnie wyzywa i pyta jak po tym wszytskim możesz z nią gadać? jak to jak ? To moja mama....
ufff nie chciałam się tak uzewnętrzniać ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi... Nie jest łatwo kiedy ktoś na kim powinnaś móc polegać, nie jest tego warty...
Nic lecę przygotować śniadanko bo pewnie zaraz będą.
Miłego dnia babeczki:-)