reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2013

Wiosenko nie stresuj się najwyżej okna do końca życia będziesz czyścić tetrą:-D albo szybko o drugie będziesz się starać żeby się nie zmarnowały;-)
 
reklama
Pola trzymam kciukasy:tak: Tasia ja tez od kilku dni pije jak najeta! Teraz mam fazę na herbatę mietowa i sok pomaranczowy :sorry: Oj jak tak piszecie ze w tym tygodniu będzie kilka cesarek to i ja jestem skłonna rodzic przez cc:-p no ale tydzien sie jeszcze nie skończył to moze moja corcia zechce już wyjść do mnie;-) no ale tak poważnie teraz to naprawdę im bliżej tym dalej:eek:
 
hihi trochę tetry mam i kilka flanelowych, ale bez przesady, może kupie 4 sztuki ładnych białych żeby do przychodni było, na wagę zawsze każą kłaść własną..., dużo schodzi jak dzieciaczkowi się ulewa, jednym mniej drugim więcej. i na pewno przydaje sie jak dzieci zaczynają się ślinić...oooo wtedy to idzie tego. można suszyć na bieżąco ale ....:eek:
eh a u nas dzis każdy coś innego ja z ojcem gołąbki, mamie i mężowi zrobiłam twistery. a młody nogę od kurczaka :-) A z wczoraj zostały ziemniaki i na jutro mama chce zrobić leniwe pierogi :tak:
a w czwartek wizyta
 
Kurcze ja mięty pić nie mogę - wzmaga zgagę. :-(W sumie taherbata z liści malin też, ale to w słusznej sprawie.:tak: Z ziołowych tyko koperwłoski mi wchodzi.

Jestem senna na maxa, a dzisiaj niestety jedyny dzień kiedy M może zabrać mnie na zakupy:baffled:

 
Pola trzymaj się, jeszcze troszkę!

Heh, z ciekawości policzyłam i mam 40 pieluch tetrowych :-D ale nie kupowałam tylko mama mi uszyła :tak: i kilkanaście pieluszek flanelowych :-)

u mnie cisza, zero skurczy i twardnienia brzucha... i muszę chyba przejrzeć torbę do szpitala bo tak dawno ją spakowałam, że już nie pamiętam co w niej mam :-D
 
Ja polubiłam owocowe z Rossmana, bo bez hibiskusa. Dzisiaj kupiłam sobie żurawinę z jabłkiem, zurawiną z maliną i żurawinę z granatem, bodajże firmy Biofix:-)
 
jej mialam te liscie kupić, skleroza. teraz to na mnie już za późno....ja głównie herbate i wode ale z dzbanka taką filtrowaną...po Węgrzech stwierdziłam, skoro ja różnicy w smaku nie czuję to po co wydawać kase na butelkowaną. hi hi szczeki polacy ( pisze o swojej grupie wycieczkowej) zgubili jak nam zaserwowano wodę z kranu, dobrze schłodzoną i okraszoną plasterkiem cytryny.
 
reklama
Tym azem witam wieczornie :-)
Miałam dziś super popołudnie - razem z Niną i moją mamą byłyśmy na zajęciach adaptacyjnych w przedszkolu do którego od września pójdzie Nina i byłam bardzo dumna z mojej córeczki :-) Bo ogólnie to jeszcze pół roku temu sama myśl o przedszkolu przeszywała mnie ogromnym dreszczem mała bała się obcych - zarówno dorosłych, jak i dzieci, a teraz radzi już sobie całkiem nieźle i jestem dobrej myśli co do tego września.
Po zajęciach byłam jeszcze z moim M na spotkaniu informacyjnym w drugim przedszkolu które nas interesowało, ale niestety będziemy musieli z niego zrezygnować, bo jest czynne od 6.30 i raczej nie da się tu nic wykombinować. A my z M oboje pracujemy od g.7 rano, do tego plan był takiaby Adrian chodził do żłobka koło pracy M, więc nawet zostawiając Ninę punkt 6.30 musiałby się nieźle nagimnastykować żeby zdąrzyć odstawić szkraba do żłobka. A wiadomo, że akurat w tym przypadku pośpiech jest niewskazany, więc wolę już wybrać na pierwszy rzut oka gorsze przedszkole (i niestety też droższe...), ale za to z możliwością odprowadzenia córki bez ciągłego poganiania i nerwów...
No nic, całe życie stajemy przed różnymi wybrami, mam nadzieję że w tym przypadku wybierzemy dobrze dla naszych dzieci...

Co do pieluch - z Niną miałam ze 20 tetrowych i kilka chyba flanelowych. Młoda strasznie ulewała, więc nie było tego za dużo (ale też nieza mało). Poza tym teraz ma taki okres że pieluszka to jej najlepsza przyjaciółka - bez niej nie da się otrzeć łez, bez niej nie ma też spania, no i na spacer najlepiej żeby też poszła (ale na szczęście w plecaku i nie jest ani na chwilę wyjmowana - wystarcza świadomość że jest ;-)).

Teraz kupiłam najpierw 5 na spróbowanie jakie będą - okazały się fatalne, jakieś takie strasznie cienkie i w ogóle słabe (poprzednio mama kupiła tetrę z metra i mi szyła), kupiłam więc innej 10 (nie było mniejszych paczek) - ale jeszcze czekają na wypranie, i do tego mama mi dziś przywiozła chyba coś koło 10.
Teraz wyrzucę wszystkie zszarzałe, poplamione i sztywne które zostały mi po Ninie i będzie ok. A muszę mieć zapas bo młoda pewnie będzie kraść Adrianowi :-D
Flanelowych mam 5 -np do podłożenia w wózku/leżaczku/kołysce pod główkę, bo to taki miły materiał... :-)

Co do świąt, to jeszcze nie wiem co planujemy, bo myślałam że teściowie odpadną ze względu na wyjazd do szwagierki lub przyjazd szwagierki do nich (z wiecznie chorą dwulatką od której nie chcemy się zarazić ;-)), ale okazało się że szwagierka wyjeżdża do spa więc pewnie wypadałoby teściów odwiedzić... :baffled:
W sobotę na pewno maluję jajka i stroję koszyczek, a męża nakręcę na robienie żurku. Poza tym nie chce mi się nic przygotowywać - może za rok zacznę się starać, dla Niny, żeby wiedziała o czym w przedszkolu mówią ;-)

A w temacie święta-rodzice/teściowie ja od początku powiedziałam mężowi jasno - Wigilia jednego roku u jednych drugiego u drugich (ale wtedy pierwsze czy drugie święto u tych drugich byliśmy), choć marzy mi się aby tegoroczną Wigilię spędzić tylko we czworo u nas w domku... Czas pokaże jak to będzie :-)

Pola - wytrzymaj tam dzielnie! I pamiętaj że praktycznie już za chwilę Twoj maleństwo będzie już z Tobą! :-)
 
Do góry