reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietnióweczki 2008

Hej dziewczyny!

Wiosny ciąg dalszy :-) to mi się podoba!

Byłyśmy dziś z Pat w kinie z dziewczynami z BB - w Multikinie w środy o 12 są seanse dla mam z dziećmi, ciszej, taniej, są przewijaki, foteliki samochodowe, darmowe pieluchy, czasem maty i zabawki. Dziś film był taki se ale nie szłam tam dla filmu ale dobrego towarzystwa haha :-D.
Wczoraj udało mi się załatwić lokal na komunię więc jestem w 7 niebie!

Karola - nie ma co tęsknić za czasem gdy Natan był noworodkiem, bo ani się obejrzysz a już będziesz miała takiego maluszka w domku znowu :-D:tak:.

Lucy - myślę że w Twojej sytuacji nikt nie będzie miał Ci za złe, że nie zrobisz ogromnego przyjęcia z dwudaniowym obiadkiem :-).

Monia - powodzenia w przygotowaniach do imprezki!

Aga - dobrze, że tylko mała infekcja, kciukam by się w nic brzydkiego nie rozwinęło. Macie nadal kontynuować kurację mimo tej infekcji?

Alunia - jak tam Twoi chłopcy, zwłaszcza Sebastianek? Mija mu to paskudztwo o którym ostatnio pisałaś?

Dorotea - a co u naszych bliźniaczek kwietniowych? Bo ostatnio znikłaś troszkę?

Mooocno pozdrawiam wszystkie kobitki i dobrej nocki!! :happy:
 
reklama
Hej.
U nas tez dzisiaj byla piekna pogoda. Bylismy dzisiaj z dziewczynami u pradziadka, on jest po prostu nimi zachwycony, nie spodziewal sie ze przyjedziemy, zrobilismy mu mala niespodzianke.
Izabelinda
Dziewczynki sa takie rozbrykane ze w dzien wogole nie mam zbytnio czasu na siedzenie przy kompie bo w dzien praktycznie mi nie spia, czasem zdrzemna sie na 30 minut. Za to ida spac juz czasem o 19 i spia do samego rana. Mialam male problemy z kupkami u Paulinki ale juz biegunka przeszla.
Jestem w trakci rozgladania sie za spacerowka, bo ten wozek co mam to taki ciezki kolos ze ciezko sie nim jedzie naszymi waskimi chodznikami, dziewczynki maja tez w nim juz troszke ciasnawo.

Spokojnej nocki i kolorowych snow
 
dziękujemy pamietajacym za życzenia :-) bardzo miłe dziewczyny

Lady poklikajmy na gg ;-) to Ci wsio napisze bo teraz ide...do mojej kruszyny...
a nasze nocne cycusianie jest tuleniem i kochamy to oby dwie...rozwija sie prawidłowo i jest ok..co nie oznacza ze ejdnak wolałabym by spała całą noc..ale to jeszcze nie jej czas chyba szcegolnie teraz gdy mega zabkuje:-(
 
Czesc Wam...

Madzia---zaklikalam....:)i czekam na dlugiiii liscik:)


Lucy---- zainspirowalas mi troszke wiec sciagnelam se wczoraj te ksiazke i jestem juz na 3 rozdziale.... tylko u nas ciezko bedzie naprawde bo Sebastian wiecznie chorutki marudny zakatarzony........doslownie miesiac w miesiac..... i kazdy placz rowna sie wiekszy katar dlawienie i wymioty..... mysle ze latwo bylo by wprowadzic cos regularnego nawet czasem jak to jest niewygodne i czasem niemozliwe majac jeszcze 2 babla i tylko dwa pokoje.... ciszy jako takiej brak ....choc grobowej ciszy sie nie wymaga...ale zaczne od regularcnych rzeczy czyli regularnych drzemek... kapieli..... a z usypianiemm to u nas taki ankament ze zawsze czy to dzien czy tez noc klade sie na moim lozku kolo niego i czekam az zasnie jak juz jest spiacy to go klade i sekund 5 <kilka malych minutek> i maly spi.....a w tej ksiazce doczytalam jak i wyciagnelam wnisoki ze tu chodzi o to by dziecko kladzac w lozeczku zostawiajac.... by samo zasnelo.... zaznaczajac ze takie dziecko nienauczone bedzie ryczalo trzeba pozostawic i nie reagowac na jego placz owszem wziasc mozna przytulic uspokoic ale trzeba dalej polozyc i byc wytrwalym w jego lzach....a u mnie sobie tego nie wyobrazam naprawde wiadomo ze bardzo bym tego chciala.... by samo zasypialo i samo spalo w swoimm lozeczku....ale on pozostawiony w nim sam zaraz by strasznie plakakal wogole pierwsze co nie bylo by mowy o lezeniu odrazu by wstal i tak sie trzymal lozeczka i plakal strasznie i co wtedy?????aj ciezko ciezko naprawde........ mowa jeszcze o wyeleminowaniu ppokarmu nocnego ja karmie dziecko butla... i powiem ci tak ze to u mnie wyglada w ten sposob.... dziecko nocy calych mi nie przesypia.... bo sie kreci wierci pojekuje ze zawsze musze smokiem kilka razy w nocy reagowac.....i jak pozwole mu jeczec t i nie bedzie zadnej z mojej strony reakcji to zacznie niesety plakac ze skonczy sie to noszeniem na rekach..... wiuec u nas smokowanie czesto i gesto ale....jesli jest taka pora mkniej wiecej miedzy 4 a 6 godzin po ostatnim karmieniu i ja dam np jedzenie to potem z ajkis czas znowu spi mi twardo......a jesli skonczy skie to tylko piciem to uspokoi sie zaledwie na kilka minutek i dalej jeczy wiec ja czasem damn dalej i pciei i w kolko macieja kilka minut i dalej krecenie a jak dam mleko to spi spokojnie....... i wyobraz sobie ze ma az 2 czesto karmienia w nocy bo tego wymaga... i nie da sie przeciagnaz tego .... bo by jeczal do rana i sie non stop krecil a nie nie z 10 razy tylko..... takze ciezko i bylo by z odrzuceniem mu usilnie pokarmu w nocy....tam w ksiazce mowa o przedluzaniou czasu.... przetrzymaniu go dluzej i dluzej iiii dluzej ale tu sie nie da robilam juz tak nie raz... i zawsze tak samo sie konczylo..... ostatnie karmienie ma kolo 22 a nastepne czesto i gesto 2 w nocy czasem pozniej i potem 6 albo jak karmienie bedzie mial ze wypadnie mu kolo 20 badz 21 to nastepne ma kolo1 i kolo 4 czesto sie zdaza.....myslisz ze bym nie chciala to zmeinic???? meczace to tez jest dla mnie zwlaszcza ze musze malego brac na rece isc z nim do kuchni przyrzadzic jedzenie zabrac do pokoju spowrotem nakarmic i dalej spi bez problemu i ta w srdoku niocy zdaza sie czesto ze dwa razy .....i tak za kazdym razem ten sam rytual./.... on spi bardzo czujnie... ze nie da pojsc mi do kuchni samej przyrzadzic jedzenie i dac by nie musial wstawac.... niesety zawsze ale to zawsze musze ze soba go wziasc.... bo inaczej schodzi sam z lozka z placzem za mna.......takze dalej poczytam te ksiazke ale mysle ze to wiele napewno madrosci w niej jest ale nie kazdemu dziecko to jest pisane...przejsc z marka nocnego na spiocha...aaa i co chcialam zaznaczyc mowa tam o zdrwych dzieciach czyli takich co nie maja problemow neurologicznych.... ale sa i dzieci ktore niesety ciezko bardzo przechodza zabkowanie.... jest dla nich bolesne.... i takie dziecko nawet przez ta nocki zarywa i nie sadze by dzieki tej ksiazce pomimo tych wielu napewno cennych rad maly pomimo bolu dzasel nagle spal cud miod i orzeszki..... poczytam te lekture z czystej ciekawosci moze cos z niej wyniose ale jedno juz wiem ze to nie bedzie miaalo zastosowania chocbym nie wiem jak mama sie strala na jej dziecku bo sa czynnniki i ankamenty ktore beda zaklocac ten proces..... to takie moje zdanie :) wiec poki co pozostaje mi pozazdroscic tylko takich ladnych nocek jakie masz TY:)

Agus---- moj maly tzn domino ma katar tez straszny tez mala infekcja ale na witaminach i syropach jedziemy zas sebek podobnie ma zapalenie wirusowe gornych drog oddechowych ale na szczescie nie ma brac zadnych antybiotykow lecenie podbne jak u dominika.....

Monia---- kurde mala da rade nie ma to jak u babci:) jeju ja juz sie nie moge tez doczekac naszej imprezki a robimy ja w niedziele swiateczna:))))balony juz nakupowalam serpentyne.... dla dzieci gwizdki te rurkowe kurde mase tego bedzie u nas kolorowo bajecznie i menu rownie smaczne :) aj ja i moja dieta chyba w jeden dzien nadrobie to wszystko co stracilam w 15 dni haha a juz na marginesie 7 ponad kilo mniej:))))

Asia----moj czasem tez ma takie dni ze klepie mam ma ma ma :) uczepi sie tego i klepie ciagle...ale tata nie chce nic a nic mowic predzej mowi takie zagluszone kamiii imie psa czesto gada se pod nosem ka ka i jak kopie pilke to ko ko mowi na kopa seba a on ko ko.... i jeszcze mowi po z teletubisi jak ta piosenka leci badz jak ja mu spiewam i baba powie jeszcze kurde i chyba juz nic....wogole ostatnio jeczy a nie mowi a jak zaczepiac chce kogos albo wyczekuje bo wie ze ktos np gdzies tam poszedl i zaglada za nim i mowi eeee eeeeee ...i bardzo sie zrobil spostrzegwaczy psy szczekaja na podworku zaraz sie uspokaja i nadlus****e skpia sie na tym.. to samo przy ptakach czy jak jedzie auto za oknem...i ciagle by pilke kopal dzien i noc chodzi ze mna za raczke kurczowa i pilke kopie i ja rzuca na zmiane bez przerwy by to robil.....to mu sie nogdyy nie nudziiii

Dorotka---- no przy dziewczynkach jest co robic:) chodza juz???? zaczynaja????tyle uwagi trzeba poswiecac jednemu a co dopiero dwojce....ale wesolo maja maja siebie... i sie pewnie ze sonba razem bawia i zaczepiajaj:)

Karola----zdrowka i dla Twoich:)jakby patrzac na nieznosne dziecko to mojemu powinna wyjsc cala szczeka na raz hahahahaha tak daje czadu buahhahahahahah

Iza pytasz o pociechy moje? Dominik katar kaszel ale daje rade trzyma sie chlopak..... zas Sebastian gorzej dostal strasznego 2 dni temu katarku ze nie nadanzam z chusteczkami..... leje mu sie woda z nosa na przemian z zaatkanym noskiem gdzies w zatokach z ielonymi kozami....ktore czesto i gesto ciezko wykurzyc nawet frida..... biedny przez to pokaszluje bo sie dlawi tym katarkiem bo chce oddychac noskiem ....a nie da sie bo kataru masa.... 2 dobe juz mi porzadnie goraczkowal ..ponad 39 stopni ...goraczka nie chciala spadac wogole ciezko bylo ja zbic cale dwie doby tak bylo zobaczymi jak dzisiaj.....wczoraj bylam u lekarza z nim i powiedziala kobita ze ma zapalenie wirusowe gornych drog oddechowych ale nie jest taki stan by przepisywac antybiotyki ze mam zbijac temperature i podawac cebion i linopal.... nic wiecej i sciagac katar i woda morksa zakrapiac.....no mam nadzieje ze sie to tak szybko skonczy ale odpukac nie wymiotuje mi jeszcze dlawi sie ale daje rade poki co.... ale placzliwy marudny musze ciagle go niosisc bo ciagle ta goraczka wysoka go trzyama ma tylko juz jedna badz 2 drzemki i to krociutkie nawet majac goraczke wysoka chce sie bawic i nie chce spac...a zawsze jak goraczkowal to moment i dziecko calymi dniami spalo teraz tego nie ma on koac pilke chce ciagle goraczka 39 ponad grubo a ten za pilke sie bierze i za cholere nie da sie polozyc.....no noc mam nadzieje ze mi szybko wyzdrowieje bo sie naprawde meczy jednyne na co nie moge nazekac to to ze mi slicznie wszystko je po 180ml .....i pije duzo przez goraczke........ no nic u mnie to chyba takie stany dziecka normalne sa.... non stop ! ale odpukac juz od konca stycznia nie bral antybiotyku....takze jakis maly sukces jest.... moze sie wzmocni bo te natybiotyki tylko mu wyplukiwaly te odpornosc.....


Ok troszke pomarudzilam..... maialam teraz czas bo malemu katar sciagalam kolo 5 i karmilam on na szczescie zasnol choc ciezko bylo bo ciezko oddych i podkaszluje przez sen i mialcaal ale usnol twardo a ja sie wybilam ze snu i postanopwilam wykorzystac te chwile na was bo tak podczytywalam ale naprawde nie bylo jak napisac ...taka sliczna pogoda prawie lato a ja na dwor z nim wyjsc nawet nie moge bo goraczka taka wysoka....oj dziewczyny mowie wam ile mni to stresu zzera i jak zawsze pkakac sie chce tylko mi jeszcze tego brakuje by dominika do reszty rozlozylo...:/
 
Hej wszystkim:-)

Alunia:-)
widzę że też wczesnie zajrzalaś do kompa...
bidulko Ty moja z tymi swoimi dzieciazckami i choróbskami....eh..aż się wyc chce.
Wiadomo że jak dziecko chore to cięzko żeyb przesypialo nocki....

Ja dolaczam się do chorowitych..znaczy nei tyle ja co mała....
całą noc nie spalam tylko słuchałam czy wymiotowac nie bedzie,bo ją taki męczący kaszel doapdł po 22...szczekający jakbym to okreslila bo to ani mokre ani suche...
z noska jej zaczyna też już cieknąc....
i znowu do dr pójdizemy bo już na samą witaminę, wapno itp to to nie jest infekcja....trzeba jakiś eurespal czy inne cholerstwo przepisac....
szok...
ręce opadaja
Ala wie bo tez często dzieci jej choruja....

Izabelinda:-)
co do kuracji i infekcji u mlodego...
to on akurat jest w przerwie między jednym miesiącem a drugim więc spoko...normalnie dalej kazdego 13go miesiąca jak zaczynalismy tak mamy ciagnac, przez kolejne 5 m-cy bo już 3 tyg w pierwszym m-cu kuracji za nami...jak nie złapie jakiejs choroby zakaźnej w między czasie(oby nie zlapał) to kurację można kontynuować.

Lucy
jak ten czas leci,już 25 tydzień...wiesz może pisałas...a ja nie doczytałam...płec znacie?super że fasolka zdrowiutka :-)

A tak poza tym to wszystko ok..młody porobił jak co święta kartki, niedługo je porozsyłamy po babciach i ciociach....



miłego dzionka wszystkim:happy::happy::happy:
 
Izabelinda - bardzo mnie zainspirowałaś tym Multikinem! Ja mieszkam w sumie rzut beretem i wiem, że sa seanse środowe ale nigdy się nie zebrałam jeszcze bo nie wiedziałam czy Mikołaj nie za młody...A jak piszesz, że poszłaś z córcią? I jak sie zachowywała, spoko? Hmm. Muszę się nad tym zastanowic bo chętnie bym się rozerwała tak inaczej raz na jakiś czas, ale wydaje mi się że Mikołaj to nie bardzo się nadaje ;-) On nie potrafi siedzieć w jednym miejscu, zaraz schodzi mi z kolan i kombinuje, coś chce ogladać, chodzić, A twoja jak w tym kinie się zachowywała? Siedziała i oglądała? Hihi;-)

Lady - tam jest nawet napisane, że mowa o zdrowych dzieciach. Wiesz, jak Mikołaj miał katar jednej nocy to zgodnie z zaleceniami odpuściłam wszystko, nawet wzięłam go do łóżka, tuliłam i razem spaliśmy. To zupełnie inna historia. A jak Twój Sebastian tak często choruje, czego strasznie Ci współczuję swoja drogą, to rzeczywiście trudne zadanie.Jak jest chory albo idą mu ząbki to naprawdę nie ma o czym mówić bo dziecko w tedy nie jest "normalne" tzn nei jest do konca soba. Nawet jak dorosły chory to czuje się czasem nie do życia, a co dopiero maluch który kompletnie nie rozumie co się z nim dzieje..
Kurcze ale dlaczego ten maluch tak Ci choruje? Przeciez to paskudne jest. Wiesz mój brat tez często chorował w dzieciństwie, miał b dużą podatność na zapalenie oskrzeli i jak juz był w podstawówce to wysłali go do sanatorium w góry - my jesteśmy znad morza. I potem przestał chorować. Jeszcze jak zaczął uprawiać sport to w ogóle jak ręką odjął. Może jakaś zmiana klimatu na jakiś czas by małemu pomogła?

Wiesz, abstrahując od choroby, to co do wszystkich obaw o których piszesz nasunęła mi się taka myśl, że chyba nie ma co marwtić się na zapas póki się czegoś nie spróbuje. By Ty już jakby zakładasz że Wam się nie uda i widzisz same czarne scenariusze... Napisze Ci jak to było u nas. Mikołaj tez zasypiał z butlą, budził się w nocy po kilka razy i ryczał, czasami wręcz histerycznie. Nic, absolutnie nc nie pomagało, ani noszenie, ani tulenie, tylko podanie butelki. Potem popijał troche i zasypiał. Też miałam masę wątpliwości czy to sie w takim razie da zmienić itd, bo u nas ta walka mogła trwać i godzinę i i tak musiałam w końcu dac mu butelkę bo wspadał w histerię, my z reszta powoli też. Jak zaczynałam stosować metodę z tej książki to tez miałam taką wizję, że to będzie trwalo godzinami i się wykończe jeszcze bardziej, a co jeżeli nie poskutkuje? Ale napisali tam wyraźnie, ze w czasie kilkunatoletniej kariery nie zdarzyło im sie, żeby nauka spania trwała dłuzej niż dwa tygodnie i że skutkuje zawsze.
I wiesz co się stało? Pierwszej nocy wynieślismy się z sypialni do salonu, mały został w sypialni. Ja z nastawieniem bojowym - oto kolejne noce pewnie nie będę spac, tylko walczyć. Mikołaj się obudził, tak jak zwykle (różnica była taka, ze od pierwszego wieczoru zasypiał bez butelki), obudził się i wrzask. Poszłam do niego, tak jak piszą na minutę, dwie i wyszłam. Potem przerwa i znowu. I wiesz ile to trwało w sumie? Pół godziny! Pierwszej nocy juz. Po tym czasie nagle zrobiła sie cisza..Byłam w kompletnym szoku, przyrzekam. Tak mnie to podbudowało, że napbrałam wielkiej pewności siebie. Następną noc juz przespał, następnej obudził się i walka trwała 15 min, potem jeszcze mniej i koniec. Czasami zdarza się jeszcze, że nie może usnąc albo się budzi ale to są sporadyczne przypadki. Jak na moje oko to naprawdę cud, absolutnie sie nie spodziewałam że to takie proste. Po cholere ja sie męczyłam tyle miesiecy?
Także chyba czasami nie ma co rozsiewać najczarniejszych planów i zrażać się na zapas - człowiek tak ma, ze wszystko co neiznane troche go przeraża, a jak juz do tego dochodzi to okazuje się, że jest zupełnie inaczej niz przypuszczaliśmy. Nie ma co zamartwaić się przyszlością. Jest nawet takie powiedzenie "75 procent zmartwien czlowieka dotyczy rzeczy, które niegdy nie nastąpią" :-) Ja zgadzam sie w 100%.

I jeszcze jedno - a nie mogłabyś sobie jakos ułatwić nocnych karmień? Ja np jak jeszcze karmiłam w nocy butla to miałam koło łózka poporcjowane już mleko, a na kaloryferze stały buteleczki z wrzątkiem (pewnie mogłabyś je trzymać np w termoopokowaniu na butelki po prostu) - jak sie budziłam to temperatura wody była ok i prawie przez sen dosypywałam tam mleka, mieszałam i bach do łóźka. Żebym miała jeszcze wstawać do kuchni z małym na ręku, gotować, odsypywac mleka itd brrrrr...

Anekha - tak, chyba juz pisałam, ale mogłaś przeoczyć. Będę miała drugiego synka - Kacpra. Różnica bedzię 15 m-cy także pewnie dostanę za swoje :-)
 
Lucy
hahah widzisz jak ja czytam:-Dno to super synki są super:-)
choć córcia też jest fajna...
w zasadzie najwazniesze aby było zdrowe maleństwo a płeć to szczegół;-)
 
Lucy - te seanse są bardziej dla mam jeśli chodzi o repertuar (aby były na bieżąco). Dzieci nie są zbytnio zainteresowane filmami dla dorosłych ;-).
Jeśli chodzi o Pati to raczej grzeczna jest, posiedzi trochę u mnie na kolankach, pochodzi wzdłuż rzędów (jak za daleko odchodzi to po nią idę), pobawi się zabawkami lub z innymi dziećmi. Biorę też różne przekąski, biszkopty lub flipsy, słoiczek z deserkiem lub banana, picie... To na jakiś czas zajmuje moją wiercipiętkę :happy:.
Szukając seansu dla mamusiek w repertuarze na przyszłą środę patrz na oznaczenie MBK - multi baby kino. Cena biletu dla mamy z dzieckiem - 10 zł.
Może nawet uda nam się jakoś umówić? :-)
 
hej lasencje :-)

jak jest super że ta pogoda taka ładna :-)
można już śmiało wychodzić na całe dnie na spacerki

u nas jeszcze troszkę katarku i kaszelku ale to juz końcówka moim zdaniem
teraz jest chory mały mojej siostry a że nasze dzieciaki się codziennie widzą to mam nadzieję że znowu nie złapią od siebie

Lucy 25 tydzień hehe jak to leci co??
widzę będzie chłopiec tak jak u mnie
ja też już po usg i jak na razie bez komplikacji wszystko w porządku
piszesz o jakimś zapachu -smaku z ust
nie mam pojęcia co to nigdy takiego czegoż nie miałam
jak twój kręgosłup ?? bo ja najbardziej na to narzekam

Alicja zdrówka dla dzieciaczków i pomyślności w kuracji odchudzającej
jak ja wam zazdroszczę tych kilogramów lecących w dół
bo ja już sie czuję taka ociężała
ja mam już 5 kg do przodu :szok:
jak to się czuje

Izabelinda jeśli chodzi o kino to ja już się od dawna tam z małym wybieram tylko że coś się nie mogę wybrać zawsze jest coś:wściekła/y:
tylko że też na tych seansach dla mam z dziećmi nie puszczają takich filmów jak ja lubię - i to też jest tą przeszkodą w moim wyjściu :-D

Aga wrrrrrrrrrr mała znowu coś podłapuję coś tak mi śmignęło w postach
ZDRÓWKA oby jej nie dopadło
jak tam przygotowania do potrójnej imprezki ?

o i popisałam mały zaczyna stękać

mam jeszcze pytanie jakiej pasty do zębów używacie dla maluszków ?

papa
 
reklama
Lucy powiedz mi jedno ty jesteś na wychowawczym ??
powiedz może ty wiesz czy my możemy iść na L-4 bo mi ostatnio moja położna nawtykała ze ja głupia że siedzę na wychowawczym zamiast na zwolnieniu
 
Do góry