hej dziewczynki
wlasnie odebralam wyniki, ktore sa krotko mowiac do (_!_)
prawdopodobnie mam zatrucie ciazowe... czad na kolkach
z dobrych newsow u mnie juz mija deprecha z powodu utratu futra (wiem ze to glupie ze sie tak przejmuje, ale nie umem inaczej...)
dzis przyworza w koncu lozko piertowe
za tydzien bede miala szafe
i obkupialam moja niby dziewczynke na lumpie, w czudowne ciuszki
a tak poza tym opowiem Wam o polskiej sluzbie zdrowia
wczoraj umowiona bylam z mojm brzdacem numer 1 na szczepienie (5w1) w przychodni
pojechalismy w ta zapizdzaiwe (andziaa wie jaka wczoraj byla u nas "piekan" pogoda)
spoznil nam sie bus, potem jechalismy skmka, potem jeszcze autobusem
wpadlismy posmarkani do przychodni
a pani pielegniarka z usmiechem na swej paskudnej facjacie mowi ze szczepionki ZABRAKLO
no to pani doktor wypisala nam zebysmy szukali szczepionki na wlasna reke
no to pokicalismy po kilkunastu aptekach i wszedzie kupa
nie ma w hurtowniach szczepionki
nie ma w innych miastach
i to od poczatku marca



i tym sposobem, umarzlismy, uwkurzali, umokli wrocili z paluchem w nocniku do domu
Dorka, gdzie rodzisz? w Tczewie?