survivor26
Mamy lipcowe'08
Maciusiu, gratulacje! (ze specjalnym uśmiechem nr 5 od Florki
)
Właśnie ostatnio, jak mi Florka wyła jak potępieniec, zastanawiałam się jak sobie Renek z dwoma takimi brzdącami radzi.....i jak widać jeszcze żyje, ale serdecznie podziwiam, ze daje radę bo przecież jeszcze małego Kubusia też ma do zaopiekowania
A mój maż właśnie dzwonił, że auto kupił! Jestem przeszczęśliwa (o ile po dowiezieniu do domu, nie okaże się, że nabył jakiegoś szrota
), bo jak tylko przypomnę sobie, jak się jeździ, to w końcu wyrwiemy się z Młodą w wielki świat......a przynajmniej do centrum handlowego
)Właśnie ostatnio, jak mi Florka wyła jak potępieniec, zastanawiałam się jak sobie Renek z dwoma takimi brzdącami radzi.....i jak widać jeszcze żyje, ale serdecznie podziwiam, ze daje radę bo przecież jeszcze małego Kubusia też ma do zaopiekowania

A mój maż właśnie dzwonił, że auto kupił! Jestem przeszczęśliwa (o ile po dowiezieniu do domu, nie okaże się, że nabył jakiegoś szrota
), bo jak tylko przypomnę sobie, jak się jeździ, to w końcu wyrwiemy się z Młodą w wielki świat......a przynajmniej do centrum handlowego

Moj K wraca z pracy ok 18,wtedy Macius ma czasami akurat czas negatywnej aktywnosci wiec ryczy.Nie chce tez Krzyska tym wszystkim obarczac,bo i tak caly dzien w pracy niezle sie meczy,ale i tak jestem na niego zla,ze sam sie nie domysli i np nie poodkurza.W nocy tez ja tylko wstaje,chyba,ze dlugo nie wstaje i maly sie drze w nieboglosy to tata sie zwleka,przebiera i mi podaje do karmienia.Wiem,ze pozniej musio 6 do pracy wstac,ale ja tez lekko nie mam,bo Maciek laduje o tej 6.00 u mnie w lozku i na przemian steka,ryczy,je i spi do ok 10,ja razem z nim ale co to za spanie jednym okiem i z cycem na wierzchu.Echh...ale sie wyzalilam:-(Mam jednak nadzieje,ze to zmeczenie daje sie we znaki,a nie deprecha.
