Maksiu..przystojniaczku...całuski od Iki i cioci..rośnij zdrowo i uszczęśliwiaj rodziców swoim uśmieszkiem
Adasiu..szkoda że Cię nie poznałyśmy "na żywo" ale koniecznie to trzeba nadrobić..imponuje nam Twoja bujna grzywa..urodzinowe całuski dzieciaki
Misiu..kochana śmieszko nasza, bądż nadal takim szczęściem dla rodziców i braciszka, całuski słoneczko
Dziewczyny ale numer..rok temu o tej porze się działo nie????
Ja dostałam własnie znieczulenie i odetchnęłam głęgoko na jakieś 2 godzinki...bo potem oj się działo





...i ten robaczek na brzuszku potem
och normalnie Łucka się takiego doczekać nie mogę już..
Ech..rozczuliłam się...
A ryneczek super wczoraj był, cieplutko i milutko...coprawda moja kumpela przy każdej mojej zmianie pozycji z racji wymagań Łucka...patrzyła przerażona...co jest??? co się stało??? ha ha mówię spoko aga...jak powiem "teraz" to łapiesz dziecko żeby na podłogę nie spadło...normalnie tak się laska stresowała:-):-):-):-):-):-):-) no ja wiem że wyglądam tak że mogłabym już rodzić..no ale bez przesady... a jak się dowiedziała że Łucek jest głową w dół to to stwierdziła z przerażeniem że to przecież szybki poród oznacza




normalnie ubawiłam się..niezła jest..uspokoiła się dopiero jak jej powiedziałam że Ika większość ciąży przełaziła z głową w dół
A my ...kawka wypita, mleczko wypite i uczymy się usilnie wszystkich pioisenek które śpiewa gąsienica....jestem gąsienica i lubię pełzać....la la la la la
aaaa komarów wiadomo fulll no ale jak tyle padało to i wilgotnośc duża więc jakby to normalne...a pamiętacie ile ich było podczas powodzi w 97 ?? Ja dopiero się dowiedziałam ze komary co gryzą to te małe właśnie a te duże to tylko sobie bzyczą:-):-):-).. ale mnie jakoś nie kąsają za bardzo...wolą moją mamę...potem małża..a mnie biorą na koniec jak juz nie nie ma


