cześć dziewczynki:-)
nie wiem o co biega, ale moja mala zołza wstała dzisiaj też o 6.50

fakt, że przez te ekscesy, zalicza teraz drugą drzemkę i dzięki temu mam luzik
Surv cudo:-) zapisałam też już w ulubionych

i zazdroszczę Ci piknej pogody, bo u nas doslownie nyndza
co zbieralam się z małą na spacer, to zaczynał padać deszcz, a kiedy bylo w miare ładnie to akurat musialam pozałatwiać sprawy
Renia a jednak Bukowina;-) super!! fajnie, ze odgoniliście choróbska
Kasia u nas też zaczeli grzać!!! yes yes yes

bo ja zmarźlak przegromny już na farelkach jechalam
aczkolwiek też zapodali nam wczoraj mały prezencik (czyt.spółdzielnia) ...podwyżka czynszu o jakieś 150 zł


normalnie juz podkręciłam sąsiadów z klatki i myslę, ze na tych tylko nie skończę i zaczniemy chodzić na zebrania spoldzielców
bo to lekka przesada!!!
no ja czekam jak dzieciorek i tatuś wstaną (tak, tak tauś poszedł usypiac dziecko
i to nic, ze mala nie potrzebuje żadnych usypiaczy
) to pakuję ekipę i jedziemy na zakupy....po lalę
i moze mamusi cościk się oberwie
a jutro idziemy w siedem dziewczyn na tańce i hulańce:-)
ależ sie cieszę... dzisiaj, bo jutro zapewne odezwą się stare nalecialości emeryckie, że po co to, na co? zimno wszędzie itp


nie wiem o co biega, ale moja mala zołza wstała dzisiaj też o 6.50


fakt, że przez te ekscesy, zalicza teraz drugą drzemkę i dzięki temu mam luzik
Surv cudo:-) zapisałam też już w ulubionych


i zazdroszczę Ci piknej pogody, bo u nas doslownie nyndza
co zbieralam się z małą na spacer, to zaczynał padać deszcz, a kiedy bylo w miare ładnie to akurat musialam pozałatwiać sprawy
Renia a jednak Bukowina;-) super!! fajnie, ze odgoniliście choróbska

Kasia u nas też zaczeli grzać!!! yes yes yes


bo ja zmarźlak przegromny już na farelkach jechalam
aczkolwiek też zapodali nam wczoraj mały prezencik (czyt.spółdzielnia) ...podwyżka czynszu o jakieś 150 zł


normalnie juz podkręciłam sąsiadów z klatki i myslę, ze na tych tylko nie skończę i zaczniemy chodzić na zebrania spoldzielców
bo to lekka przesada!!! no ja czekam jak dzieciorek i tatuś wstaną (tak, tak tauś poszedł usypiac dziecko
i to nic, ze mala nie potrzebuje żadnych usypiaczy
) to pakuję ekipę i jedziemy na zakupy....po lalę
i moze mamusi cościk się oberwie
a jutro idziemy w siedem dziewczyn na tańce i hulańce:-)
ależ sie cieszę... dzisiaj, bo jutro zapewne odezwą się stare nalecialości emeryckie, że po co to, na co? zimno wszędzie itp


Teraz mała znowu śpi...niespodziewanie dość, bo zwykle 40 minut dziennie starcza, ja kończę zlecenia, potem lecę do księgowej, wieczorem do znajomych po nosidełko górskie, a jutro pakowanko! Udało mi się nie tylko dodzwonić do pensjonatu, ale też skomunikować po polsku, więc mamy rezerwację zaklepaną...oby na miejscu nie okazało się, że w necie były zdjęcia chałupy sąsiada, a nasz pensjonat wygląda jak hotel robotniczy w Wietnamie:-)
Uwielbiam podwyżki