Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Heja!
Niby w domu jestem, a i tak nie nadążam... Jak już mam dzień czy dwa przerwy, to potem ciężko nadrobić.
Ukłony zatem dla tych, co mimo pracy, znajdują siłę i czas. Może uzależnienie większe, niż u mnie.
Zdrówka chorującym tradycyjnie życzymy!
Kamu, za mamę kciuki trzymam, a Tobie życzę, by mimo stresu dzień minął szybko.
Izabelka, panie w przedszkolu też musiały się nieźle zestresować.
Tosika, Ty to niezła gwiazda jesteś... :-) Jak nowy sklep?
Magdzik, dobrze, że podejście pani alergolog normalne. Jak poszłam z Tymim po raz pierwszy na Aleje Pokoju, to wyszłam zaryczana, bo pani uznała, że trzeba go traktować jak uczulonego na wszystko (nic właściwie się nie działo), a zatem pies to chodzące roztocze, dywany i zasłony trzeba usunąć, kwiatki też... Istny cyrk... Kolejna wizyta na Strzeleckiej tym razem i spokój, opanowanie, zdrowe podejście do sprawy...
A teraz się pochwalę, że zdałam egzamin na prawko :-) dokładnie tydzień temu... Stres był większy chyba niż za pierwszym razem, ale czekałyśmy krócej (zdawałam z koleżanką) i przez to było chyba lepiej. Cieszę się jak diabli, a zarazem ogarnia mnie przerażenie lekkie, jak sobie poradzę z naszą wielką "renówką". Słabość do toyoty yaris mają chyba wszyscy kończący kursy na takowej. U nas nawet była taka opcja, że taką dla mnie kupimy, ale z racji tego, że M bez pracy został, plany zostały zawieszone póki co.
Z nowości to chyba tyle.
I jeszcze się pożalę, że Julki pipka wciąż nie halo. Babka nas opierniczyła. Dalej mamy smarować, a ja nie mogę znaleźć maści. Cały czas myślałam, że problemem jest górna część pipki i ta się ładnie rozeszła, a tym czasem chodzi o wejście do pochwy, o którym przy ostatniej wizycie nie było mowy. No nic... szkoda tylko, że jestem pewna, że ta sama pani prywatnie byłaby dla nas milusia
Niby w domu jestem, a i tak nie nadążam... Jak już mam dzień czy dwa przerwy, to potem ciężko nadrobić.
Ukłony zatem dla tych, co mimo pracy, znajdują siłę i czas. Może uzależnienie większe, niż u mnie.
Zdrówka chorującym tradycyjnie życzymy!
Kamu, za mamę kciuki trzymam, a Tobie życzę, by mimo stresu dzień minął szybko.
Izabelka, panie w przedszkolu też musiały się nieźle zestresować.
Tosika, Ty to niezła gwiazda jesteś... :-) Jak nowy sklep?
Magdzik, dobrze, że podejście pani alergolog normalne. Jak poszłam z Tymim po raz pierwszy na Aleje Pokoju, to wyszłam zaryczana, bo pani uznała, że trzeba go traktować jak uczulonego na wszystko (nic właściwie się nie działo), a zatem pies to chodzące roztocze, dywany i zasłony trzeba usunąć, kwiatki też... Istny cyrk... Kolejna wizyta na Strzeleckiej tym razem i spokój, opanowanie, zdrowe podejście do sprawy...
A teraz się pochwalę, że zdałam egzamin na prawko :-) dokładnie tydzień temu... Stres był większy chyba niż za pierwszym razem, ale czekałyśmy krócej (zdawałam z koleżanką) i przez to było chyba lepiej. Cieszę się jak diabli, a zarazem ogarnia mnie przerażenie lekkie, jak sobie poradzę z naszą wielką "renówką". Słabość do toyoty yaris mają chyba wszyscy kończący kursy na takowej. U nas nawet była taka opcja, że taką dla mnie kupimy, ale z racji tego, że M bez pracy został, plany zostały zawieszone póki co.
Z nowości to chyba tyle.
I jeszcze się pożalę, że Julki pipka wciąż nie halo. Babka nas opierniczyła. Dalej mamy smarować, a ja nie mogę znaleźć maści. Cały czas myślałam, że problemem jest górna część pipki i ta się ładnie rozeszła, a tym czasem chodzi o wejście do pochwy, o którym przy ostatniej wizycie nie było mowy. No nic... szkoda tylko, że jestem pewna, że ta sama pani prywatnie byłaby dla nas milusia

:-)



Idzemy z kolezankami do pizzerni(tak w ramach mojej diety
) Sobie spokojnie pogadamy,a jutro do pracy na 6 dleeee.
Juz też chciałabym iść do pracy,ale nie ma co z małym zrobić,a chwilami sobie myślę,że zamiast narzekać powinnam się tym cieszyć,że z dzieckiem więcej czasu mogę spędzić,chyba tego nie doceniam
Tatuś jednak nie dał rady synka uśpić,a jaki był wykończony i zmielony tymi 2 godzinami z synem
Fajny taki wypad z kumpelami
