Witam,pogoda jak dla mnie dziś akurat,bez deszczu ale nie upalnie:-)
juluszka a za mna gołabki ostatnio chodzą,mam na nie ochotkę.nie chce mi się samej robic,mama była dziś u mnie na grillu i jej mówiłam ze musze mięsko jej przyniesc to zrobi i dla nas i dla siebie przy okazji
monia,niuta agnieszka co tam z wami dziewczyny?
oj codziennie któras lipcóweczka nam ucieka na porodówke,a to dopiero połowa czerwca,jak tak dalej pójdzie to wkrutce nie będzie komu pisac bo wszystkie bedziemy ostro zajęte przy bebisiach naszych:-)
kasiurek życze zdrówka dla syneczka,żeby plucka się dobrze rozwineły
pozdrowionka:-)
Witam sie lipcoweczki i serdecznie przepraszam ze nie daje znac o sobie ale przyjechala do mnie siostra z narzeczonym w czwartek i naprawde nawet nie mam czasu na pierdniecie ;-);-);-)ale juz sie melduje;-)
Bylam na badaniach kontrolnycj w czwartek tyle co udalo mi sie wywalczyc tylko dlatego ze caly porod od poczatku do konca trwal 30 min i strawdzil mnie wewnetrznie- niestety tylko ,5 cm wiecej 3 cm razem wiec nie przebijaja wod a to dlatego ze niestety nie bylo mojego tylko niestety inny lekarz , jak pisalam jest u nas grupa 13 i ktokolwiek jest na dyrzurze to przyjmuje porody i wizyty.






No coz a na temat boli to niestety, wytlumaczyl mi to w ten sposob sprawdzil mi reka i doslownie dotykal mi glowki dziecka , lezy ona tak nisko wiec stad te wszystkie mniejsze, mocniejsze bole bo wszystko mi uciska na samo wyjscie . Automatycznie kazde chodzenie , przeciazenie nie wchodzi w granice


Caly niestety ciezar dziecka mi akorat miesci sie nad samym wyjsciem rodnym:szok
No ale pozostalo praktycznie naturalnie do samego czekac konca pomino ze mam bole, ale powem wam jest ze mna moja siostra i n aprawde wstrzymuje mnie psychicznie wiec jest mi razniej


tylko 2 tygodnie zostalo modle sie jakos zeby to szybciuko zlecialo



No ale gratuluje nastepnym mamusia i dzidziusiom ktore juz zakonczyly swoja droge ciazowa.

super juz dzidziusie trzymacie na raczkach i najwazniejsze ze je widzicie na oczki

Milgak poprostu przesliczna coronia




gratulacje i ciesze sie ze juz jestecie razem w domku

Czytajac tak z grubsza to widze ze uz powolutku kazda zaczyna sie przygotowywac do tego wielkiego dnia, male, wieksze bole i dolegliwosci

Jeszcze troszke dziwczyny juz nieglugo bedziemy sie wszystkie wymieniac fotkami naszych maluszkow.



Pozdrawiam mocno buska