reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Lipiec 2009

kurcze beata, nie mogę uwierzyć, ze ludzie kradną wózki !!!! Brak słów normalnie, dobrze, ze chociaż to był prezent i nie musielisci dwa razy kasy wydawać, ale i tak..... szok
 
reklama
Naprawde szkoda słów:wściekła/y:.Ludzie to już nie mają co kra:wściekła/y:ść tylko wózki maluszką!!!
Ja zostawiam wózek pod blokiem,ale u nas to duża wioska ,nikt sie nie odwarzył! Nawet by miał z tym problem bo non stop moherowe berety i bereciarze czają:-D.
A może BEATKO będziesz miała szczescie i sie odnajdzie:eek:!
 
stopi ja byłam z małym w minsku maz,oddział dzieciecy do bani,słyszałam o nim niepochlebne opinie,i miałam okazje sie o tym przekonac.Ja tam trafiłam z marszu bo mały miał goraczke ,pediatra nam powiedziała ze to napewno przez ta nereczke bo innych objawów nie było, była sobota i tam mieli nam zrobic badania a zrobiło sie 10 dni.kisili nas tam a dziecku nawet usg nie zrobili,jak wyszlismy to na drugi dzien poleciałam sama mu usg robic bo byłam w stachu ze to poszeżenie sie powiekszyło,ale wyszło nawet jakby ciutek lepiej,wiec jest szansa ze synkowi sie to wchłonie:happy:
A ktury szpital jest godny polecenia w wa wie,bo ja sie juz do minska nie wybieram w razie czego???Z miska trudniejsze przypadki to na niekłanska raczej odsyłaja.

My lezalysmy na pediatrycznym w Bielanskim. Szpital mam pod nosem a omijalam go szerokim lukiem i to byl moj blad. Oddzial pediatryczny odnowiony przez fundacje Polsat,wiec czulam sie jak w hotelu, a nie w szpitalu. Mialysmy swoj pokoik z lazienka.
I opieka medyczna rewelacja. Tam sa mlodzi lekarze stazysci i bardzo sie staraja i skacza przy pacjentach. Tak,ze moja dr prowadzaca z 4razy dziennie do nas przychodzila i wszytsko tlumaczyla omawiala wyniki badan i mowila co bedzie robione. Oprocz niej malysmy druga prowadzaca juz starsza dr. Mlodzi starzysci wszystko konsulytuja ze starszymi lekarzami. Przebadali Lene porzadnie. Lezalysmy 11dni i zrobili jej wszystkie badania i nawet te co nie byly konieczne, ale dla pewnosci wykluczenia pewnych chorob. Pielegniarki mile tak ze szok... Tam jak tylko cos nie tak wychodzi z moczu, lub jak dziecko ma biegunke, zatwardzenie to od razu robia usg. Wypis dostalam na 3 strony podaniowego - wszystko szcegolowo opisane, skierowania dalej do poradni. I to co fajne mam przyjsc z mala po 15pazdziernika na kontrole z badaniami do dr co nas prowadzila w szpitalu. Tak, wiec milo.
A i co wazne zdiagnozowali Lene w koncu, czego nie zrobili we wczesniejszych szpitalach.Ulozyli tez plan leczenia malej i w koncu zaczeli leczyc skutecznie :-) Mam porownanie do 2 wczesniejszych szpitali gdzie lezala Lena i Bielanski duzo odbiega od tamtych...
Powiem szczerze,ze nawet nie odczulam tych 11dni tam. Wogole nie czulam sie jakbysmy byly w szpitalu i kanapa do spania byla barzo wygodna :-) :-) :-) Zaskoczyl mnie ten oddzial. Ehh szybko z niego nie wypisuja, dopiero jak dokladnie przebadaja dziecko.. :-)
Nie jestem pewna , ale to jest chyba jedyny szpital gdzie matka jest z dzieckiem caly czas i ma bardzo dobre warunki do spania (rozkadana sofe).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witajcie a u nas przyszła jesień, szaro buro, pada i wieje, a cały czas było słoneczko, fakt, że zimno, ale zawsze to słoneczko.
Jak już pisałam na innym watku mój mały przewrócił się na brzuszek z plecków:-) Szkoda, że tego nie widziałam, pisałam w tym czasie o jego postępach.

beata co za chamstwo z tym wózkiem, ktoś musiał cię pilnować, że w tak krótkim czasie to się stało:szok:
 
ja to za to miałam inna sytuację. Poszłam do osiedlowego sklepu z wózkiem. (mieszkam tu 2 miechy) No i wjechałam, a baba do mnie, ale proszę wózek przed sklepem zostawić bo tu ciasno. jak się wkurw,,,,i mówię TO NIE PIES, ŻEBY PRZED SKLEPEM ZOSTAWIAĆ i wyszłam.
 
Kurcze, to już trzeba miec niezły tupet żeby wózek ukraśc :crazy::szok: Chyba kradną na sprzedaż, bo po co innego?? :eek::eek:.


jak widać niektórzy taki tupet mają:wściekła/y::wściekła/y:

u mnie była podobna sytuacja, co prawda nie mi ale mojej znajomej ukradli wózek dokladnie w taki sam sposób, ona mieszka na 3piętrze a w jej bloku nie ma windy, więc najpierw wzięła torebkę i małą i zaniosła do domu (wózek został na dole, już w klatce) a jak wróciła to nie było wózka (i zakupów które zrobiła a miała je w koszyczku pod wózkiem):crazy::crazy::crazy:
w ogóle nie rozumiem jak można coś komuś ukraść, ale zabrać wózek niemowlęcy to już jest naprawdę coś nieludzkiego.
dlatego ja zabieram wózek do domu (co prawda mam mniejszy problem z jego transportem bo mieszkam na parterze więc nie muszę go nigdzie wysoko wnosić, chociaż jeden plus)

Beatko współczuję, ale z drugiej strony nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, teraz twoje maleństwo ma nowe "4 kółka":tak::tak:;-);-)
 
ja to za to miałam inna sytuację. Poszłam do osiedlowego sklepu z wózkiem. (mieszkam tu 2 miechy) No i wjechałam, a baba do mnie, ale proszę wózek przed sklepem zostawić bo tu ciasno. jak się wkurw,,,,i mówię TO NIE PIES, ŻEBY PRZED SKLEPEM ZOSTAWIAĆ i wyszłam.

willsonka prawidłowy odruch, ja bym już więcej zakupów u takiego babsztyla nie zrobiła!!
albo zrobiła bym jej na złość i zebrała grupę kilku koleżanek mamusiek oczywiście razem z wóżkami i wszystkie razem wparowałybyśmy jej do tego sklepu i zrobiły niezłe zamieszanie, może by się babsko nauczyło, że dziecko: TO NIE PIES, ŻEBY PRZED SKLEPEM ZOSTAWIAĆ
 
reklama
mi raz probowano ukrasc wozek z przed nosa:tak: siedzialam w samochodzie karmiac mala a maz na przednim siedzeniu i wozek zostawilismy obok drzwi bo po karmieniu mielismy dalej isc na zakupy. nagle patrze a tu jakis mlody chlopak podbiega i lapie za wozek i chcial spie....maz szybko wylecial z samochodu, wtedy ten chlopak sie wystraszyl i zwial. nie wiem po h....byl mu ten wozek:eek: nas chyba w samochodzie nie zauwazyl dlatego sie pokusil. od tamtej pory jak ja karmie w samochodzie to maz stoi z wozkiem.
 
Do góry