już wróciłam:-) dżizas jaki upał

ale zaliczyłam bazarek i nakupiłam jarzynek i truskawy-jak co dzień:-) poza tym sobie 2 bluzki i dzidzi komplecik gatki i bodziak Disneya:-) teraz wcinam kalafiorka i przygotowuję się psychicznie do robienia obiadu-mam w planach racuchy z przepisu
kamy wypróbowango przez
anetkę-zobaczymy, czy jestem równie zdolna jak one, czy też obiadu nie będzie
Ewcik my też mamy problem z chrzestnymi- jedyną bliską osobą z mojej strony jest kuzynka, która już od wielu lat powtarza, że chce być chrzestną mojego dziecka-i będzie, bo utrzymujemy bliski kontaktm od dawna i chcę, żeby dziecko zobaczyło chrzestną więcej niż 2 razy i miało z nią kontakt, a mój D ma siostrę, która chyba myśli, że będzie chrzestną- ani ja, ani nawet mój D nie chcemy

(jak się teściowa i siostra dowiedzą, pewnie będzie dym:-)więc brakuje nam chrzestnego do pary i dumamy... może jakiś kolega D, a w ostateczności jego siostra, jako świadek chrztu? nie wiem, czy tak można, bo dwie chrzestne, to chyba nie teges???
dzamenka ja mam dokł ten termin, co kasik

miałyśmy się spotkać na porodówce:-)
tiffi powoedzenia z pedicure- ja zrobiłam wczoraj i okazało się, że jestem na swój pokraczny sposób sprawna-poskładałam się w łązience prawie w kostkę i dałam radę-nikt nie mówił, ze będzie łatwo

czytam, ze weekned przeżyłaś i nawet było fajnie-cieszę się:-)
kasik kciuki wciąż trzymamy!!!