Cześc.
Jak ja nienawidzę naszego domu
Wczoraj M miał nocować poza domem ale na szczęście się rozmyślił. A tu pierdzielony węgiel co chwila gasł w piecu i latałam jak ta głupia węgiel podawać i włączać dmuchawę, na szczęście tylko przyciskami bo jest automatyczny sterownik ale i tak mnie przepiździło nie mówiąc że dusza na ramieniu żeby tak sama Nadinka w huśtawce nie płakała
No i w domu co chwila momentalnie przez to się zimno robiło. A jak schodziłam do pieca nie zamykałam całkiem drzwi wejściowych bo sa stare i bałam się że a nuż się coś zablokuje i nie wejdę a tam dziecko samo, wiadomo że trzeba wszystko przewidzieć. A te k....y podmarzły i nie dały się wieczorem zamknąć
Tylko tak że była szpara 5cm
Dzwonie do M a ten biedny stoi w korku na trasie z Wrocławia bo tiry zablokowały wszystkie pasy, zajeb........ mądrze zresztą że jak jeden stanął bo nie mógł pod górkę wjechać to inne go wyprzedzały i też stanęły na kolejnym pasie, zamiast na piaskarki czekać
Ja rozumiem że każdemu się spieszy ale to im wcale nie pomogło a innym zastawili drogę
W końcu M dotarł po20ej i najpierw do pieca węgiel dupiaty wybrać z podajnika i wsypać taki co kupiliśmy na próbę więc wrócił stamtąd o 21ej. Drzwi pierdyknął i się domknęły więc mogłam w końcu siebie i dziecko wykąpać bo łazienkę mamy 1,5m od drzwi wejściowych więc wcześniej nie mogłam. Ale niunia padła jak kawka wieczorem po tych atrakcjach
My zresztą też
A dziś rano znów się nie domknęły drzwi, jest szpara 4cm, zaraz ma teść przybyć zobaczyć
Ale wczoraj to miałam pietra , ciemno, nie wiadomo kiedy droga się odkorkuje a my z otwartymi drzwiami
Się wyżaliłam to idę czytać
kacperek ja mam nadzieję że Nadinka pójdzie śladem Emi i będzie lubiła słoiczki bo nie wyrobię z gotowaniem jak zacznę pracować od stycznia
Nadia początkowo spała w łóżeczku do pierwszego lub drugiego nocnego karmienia a potem już nie chciała tam zasnąć więc brałam ją do nas a od jakichś 2 tygodni 10 minut po położeniu wieczorem do łóżeczka się budzi czy ma smoka czy nie a jak wyląduje u nas w momencie śpi jak zabita
Myślę że to nie kwestia smoka tylko są już cwańsze maluchy i wiedzą co chcą a chcą spać z nami
I my śpimy, kij tam, przy Emi byłam taka rygorystyczna i książkowa a teraz mam ochotę się nią cieszyć i rozpieszczać bo może to ostatnie dziecię moje
tiffi jabłuszka dałam 3 łyżeczki, dam znać ile dzisiaj wszamie:-) Że nie głupio tak siostrze M
dzamena no koszt znośny. Będę trzymała kciuki żeby Maks dobrze to zniósł żeby Ci serducho nie pękło
Ja tak samo małą ubieram, jedynie ostatnie dni jak mrozy ubieram pajacyk polarkowy i widzę że dobrze jej w nim bo ciepło ale się nie poci.
Ale pech z autem , też się boję takiej sytuacji a moim autem, odpukać! No zapraszam na bigos, mam cały zamrażalnik
Teściowa powiedziała że ja się dzieckiem zajmowałam mimo że na rączkach u gości sporo czasu spędziła ale że M jak załapał bombke to o bożym świecie zapomniał, więc na niego jest
To przez to że w piwnicy wszystko stało
ewelad i ponosił cię M?
To ja nie jedyna taka "żerna" nocą", czyli wszystko ze mną/z nami dobrze
Ja kiedyś M jakoś na twarzy umazałam czekoladą i rano ryłam z niego że się osrał na twarzy czy co
Strasznie się bulwersował
justaa pokaż nam Alicje:-)
atabe ja też siedzę w domu od kilku dni
agatka a jak to fajnie mi było na samym cycu, tak mi żal że już trzeba wprowadzać inne papu bo się zaczną brzuszki bolące, kupki nie takie eh za szybko ten czas leci
peemka normalka, Nadia przy M cukiereczek
Srajtki małe cwane
Ja ufam słoiczkom, bardziej niż własnym zupkom z warzyw niewiadomego pochodzenia
Tylko mi tak dziwnie się wczas wydaje już je podawać
Gluten według nowego schematu już się powinno, 2-3 gram dziennie manny np. ale to wymysł polskich tylko pediatrów i w ich pracy są określenia że to prawdopodobnie zmniejsza poddatność na celiakie i że po wynikach badań możliwa jest kolejna zmiana schematu, więc brzmi to dla mnie trochę jak test na dzieciach
Nie ma bowiem jednoznacznych wyników potwierdzających pozytywny wpływ tak wczesnej ekspozycji na gluten i dlatego się waham
Ja mam prawko 10 lat i jeździłam intensywnie codziennie ale w taką aurę unikam jazdy z dziećmi, sama nie ma problemu ale o dzieci strach bo o ile ufam sobie jako kierowcy o tyle nie ufam innym na drodze a najbardziej się boję cwaniaków którym warunki nie straszne i zaiwaniają az się kurzy, czasem są to tiry
He he ja też kiedy nie byłam w temacie nie raz kupiłam coś zbyt 'obszernego" do wieku dla dziecka bo i tak wydawało mi się malutkie
Z włosami i hormonami to prawda. A ja się dziwiłam M jak padał na twarz a musiał w Travianie swoje zrobić
agatha to gratki pociągnięcia z butelki
aneta fajnie żę masz takie kumpele z maluszkami
Trzymam kciuki żeby z jajnikiem było oki! Ja tak Emi nauczyłam zasypiać w łóżeczku jak wy choć jak pamiętam nie płakała długo i jakoś strasznie ale ona ma (teraz to wiem)charakter po eks a on taki nieprzytulaśny i ceniący spokój
A my z M takie misiaki nieutulone wiecznie i musimy się tykać zasypiając no i wygląda na to że Nadia taka sama
I jestem mięczak bo bym nie wytrzymała jej płaczu tyle czasu, M też nie, ja się strasznie mientka zrobiłam na starość, jak babcia bardziej niż mama chyba jestem
Głupieję z tym glutenem bo to wszystko jest tylko "prawdopodobne" a jak zaszkodzę dziecku? Na butelce niby w 6tym
Ha ha kolejna słodyczowa
Powiem o was wszystkich M bo on uważa że jestem dziwadło
A to o tym glutenie:
Nowe wytyczne